Odpowiedzialność byłych żon/mężów…. wobec byłych mężów/żon równa jest …. zero

– Nasza odpowiedzialność istnieje wobec dzieci, nie wobec byłych mężów czy żon. Ich przysłowiowe 5 minut minęło. – uważa Magdalena Nowak, Doradca Sukcesyjny w Partnerskie Kluby Biznesu.

 

 

Czerwiec rok 2019, okolice dłuższego weekendu. Dzwoni telefon:

– Dzień dobry, czy to Pani Magdalena XXXX?

Ja – Tak, słucham w czym mogę pomóc?

– Dzwonię z MOPR w sprawie Pana XXX. To Pani były mąż, czy tak?

Ja – Tak, słucham?

– Wie Pani, bo mu się zmarło…

Ja – Świeć Panie nad jego duszą, dobrze że Bóg się zlitował i go stąd zabrał a to się pod sklepami włóczył.

Cisza w słuchawce…

Ja – Halo? Słucham w czym mogę pomóc?

– Wie Pani, bo go trzeba pochować. To znaczy jak go Pani nie pochowa to miasto na swój koszt to zrobi….

Ja – Proszę Pani, ja jako była żona nie mam wobec tego Pana żadnych obowiązków. Ani ja, ani jego pierwsza była żona. Ale pocieszę Panią – jest jego matka, brat – to do nich Pani się z tym zwróci.

– A to jest jeszcze inna była żona? A dzieci?

Ja – Tak proszę Pani, jest. Dzieci też są. Czy podać adres matki? Brat mieszka razem.

– Tak, proszę. Ma Pani do nich telefon?

Ja – (śmiech) – proszę Pani, to do mnie Pani może zadzwonić i o śmierci byłego męża powiedzieć przez telefon, bo na mnie to już żadnego wrażenia nie robi, jedynie co to muszę procedurę renty dla dziecka wszcząć. Jeśli chodzi o matkę to nie tylko nie przez telefon takie informacje się przekazuje, ale będziecie mieli bojowe zadanie…

– Tak? A co takiego?

Ja – Tak proszę Pani. Tej kobiecie wydaje się, że my – byłe żony mamy się zajmować jej synem. To jest jej syn a dla nas już obcy człowiek przez którego miałyśmy tylko problemy. To alkoholik. My nie mamy żadnych zobowiązań.

– Acha…. To dobrze, to my się skontaktujemy. Dziękuję za informacje.

Zakończyłam rozmowę.

Tak to właśnie wygląda. Brak jakichkolwiek zobowiązań. Nie tak jak się wszystkim wokół wydaje, że ta „była” a to na pogrzeb nie przyszła a to nie pomogła, bo się np. pochorował, raptem raka dostał czy jeszcze milion innych zdarzeń właśnie teraz się wydarzyło…właśnie teraz, jak ona/on się już od niego/jej uwolniła!

Nagle po rozwodzie budzą się „matki”, które stają teraz przed faktem dokonanym, że ich „synek” nie spełnił się w roli ojca. Że go wychowały na kata, oprawcę i same się jego z domu pozbyły a teraz go na powrót do domu nie przyjmą. Bo przecież „ma rodzinę”. Bo ona się uwolniła a katorgi przeżywa kto inny.

Żadna była żona czy też były mąż nie mają obowiązków wobec byłego/byłej. Żadnych. Nie ma już pretekstu „bo dzieci są małe”, „bo jesteś żoną/mężem”, „bo ja nie pracuje to Ty masz mnie utrzymywać”….. bo garbaty, bo kulawy, bo się skaleczył a to głowę rozbił

NIE! NIE! I jeszcze raz NIE!

I nie dlatego, że człowiek nie ma ludzkich odczuć. NIE ponieważ czas na bycie „żoną/mężem” się skończył. Jak to ktoś kiedyś powiedział – rodzice, rodzeństwo, dzieci to rodzina. Mąż/żona to obcy człowiek. Niejednokrotnie jedno na drugie donosy pisze bo się nie może pogodzić z rozstaniem. Jak to ona się ze mną rozeszła?!? Jak to teraz będzie mieć lepiej ode mnie?!?!?

Niejednokrotnie „plan” nie wyszedł bo taka kobieta sobie wymyśliła, że po co ona będzie pracować jak ktoś inny może na nią robić? W moim przypadku było odwrotnie. To ex miał problem odwieczny z pracą, wiecznie nie tak płacili, nie takie godziny, za ciężko, za lekko etc. To on wymyślił, że ja będę na niego i jego zachcianki pracowała a on będzie tylko „dyrygował”, żądania wysnuwał i zaspokajał swoje potrzeby z najwyższej półki mając gdzieś to czy dzieciom czegoś nie potrzeba. Najważniejsze było to, kiedy i ile pieniędzy będzie i jego potrzeby. Były pierwsze przed opłatami i całą resztą. Mania posiadania i otaczania się przedmiotami a przy okazji alkoholizm pełną gębą i bez ograniczeń.

Byłe żony czy byli mężowie są niejednokrotnie szykanowani przez rodzinę, przez znajomych – JAK TO?!?! PRZECIEŻ ON/ONA TAKA CHORA (nagle), TAKI BIEDNY (bo nareszcie poszedł pić pod sklepem) JAK MOŻĘSZ?!?! NIEWDZIĘCZNY/NIEWDZIECZNA JESTEŚ!!!!

Mówią to ci, którzy nie przeżyli tych z pozoru pięknych związków. Którzy nie widzieli przemocy psychicznej, fizycznej czy finansowej jaka miała miejsce pod dachem z tym kimś. Którzy nie widzieli niczego złego, że ten kat i oprawca (również z wersji damskiej) znęca się nad rodziną – mówili „widocznie na to zasłużyła/zasłużył”. Jak pił, bił i chodził gdzie chciał, zdradzał – to „widocznie zła żona/zły mąż”.

Jak mówię osobom do mnie przychodzącym po pomoc, że w rok po rozwodzie dowiedzą się z kim żyli pod jednym dachem to mi nie wierzą. Ludziom otwierają się buzie jak już widzą, że ta kobieta/ten mężczyzna rozeszli się. Że dojrzeli do tego, żeby powiedzieć DOŚĆ. Że nie raz wyczerpani psychicznie ledwo znaleźli na to siły, żeby zakończyć toksyczny związek. Ile istnień byłoby uratowanych, ile ludzi mniej w życiu by przeszło dramatów, gdyby inni otwierali buzie wcześniej??? Ile dzieci nie uczestniczyłoby w dramatach i nie przenosiłoby tego na swoje później dorosłe życie??? Gdyby przychodzili i mówili – słuchaj, wiem – widziałem/widziałam, jest tak a nie inaczej. Bardzo często osoby tkwiące w toksycznych relacjach nie tylko nie widzą oczywistych oczywistości ale też nie potrafią ich przyjąć do wiadomości bo ten kat/oprawca im to z głowy wybija. Dlaczego? To proste – straci swoje źródło pieniędzy, straci „frajera/frajerkę” która go utrzymuje. Po co pracować jak można „doić” kogoś innego i jeszcze go do tego wyzywać, poniżać, zaszczuć żeby nie dostrzegł, że można żyć inaczej. Tak wyglądają relacje miedzy katem a ofiarą przemocy jaka by ona nie była.

Po takim związku człowiek dochodzi do normalności latami. Otoczenie w tym „rodzina” a zwłaszcza ex teściowe, ex ciotki, wujkowie etc oskarżają – BO TO ONA/ON  WINNA/WINNY, BO TO PRZEZ NIĄ/PRZEZ NIEGO! Bo nagle, po 10, 15, 20 a nawet więcej latach ktoś się obudził, wyzwolił i nie dał się zniszczyć. Bo nagle okazuje się, ze „problem” jaki scedowano na tą „żonę/męża” do rodziny powróci, bo kat i oprawca dostał bilet w jedną stronę.

Nie mówię tu tylko o przemocy fizycznej czy psychicznej. Przemoc finansowa, przemoc w działaniu, zachowaniu, słowach. Odmian jest wiele. Brak zrozumienia na czym polega założenie rodziny i rola rodzica, męża, żony. Ludzie, którzy nie dorośli do tego, żeby rodziny mieć, ludzie w których domach „normalności” nie było i te dysfunkcje przenieśli do nowej swojej rodziny. Stereotypy typu – będzie pił, bił ale ma być. Stereotypy typu – on ma na mnie pracować, bo ja się przecież domem zajmuje. Bo ja jestem żoną bogatego męża. A później taka kobieta (w moim przypadku mężczyzna) ląduje na ulicy bo w życiu do pracy nie poszła bo było wygodnie, nigdy na nic nie zapracowała ani też nic nie zarobiła i nagle z pyskatej i wszystko mającej zostaje z walizką ubrań. Bo nagle ten co pił i bił ląduje z zakazem zbliżania się do rodziny i jeszcze ktoś mu każe alimenty na dzieci płacić. Parę walizek – to był „cały dobytek” mojego ex. Zmieściły się w auto osobowe.

Kończą się wymówki typu – bo to ja utrzymywałem rodzinę – jak z PIT-ów wynika, że nie. Bo to wszystko moje – jak z dokumentów wynika, że się nie pracowało i nic się nie należy „ze wspólnoty”. Urywa się źródełko finansowania i nagle się okazuje, że mając 40 lat trzeba w końcu iść do pracy.

A ten kto odszedł z takiego związku – szykanowany przez rodzinę, (zwłaszcza ex), przez swoich bliskich, koleżanki, kolegów – leczy swoje rany, nie raz potrzebuje psychologa, żeby stanąć na nogi – pozostaje z tym sam. Mało tego, słyszy – ona/ona ma raka!, on/ona popadł w biedę, etc. Zadam pytanie zatem – no i co z tego? Nasza odpowiedzialność istnieje wobec dzieci, nie wobec byłych mężów czy żon. Ich przysłowiowe 5 minut minęło.

Pozdrawiam wszystkich, którzy mają ex.

Magdalena Nowak

***

Z wykształcenia technolog krawiectwa, mgr gospodarki przestrzennej. Aktualnie studia podyplomowe MBA, od października PWSP „Negocjacje i mediacje”. Ławnik w Sądzie Rejonowym w Białymstoku w Wydziale Rodzinnym i Nieletnich.

Od 26 lat praca w handlu, z klientami. W latach 2007 r. – 2019 r. własna działalność gospodarcza, od 2019 r. Prezes Wealth Management Services Sp. z o.o.. Head of Operations w LegalHut Sp. z o.o., Doradca Sukcesyjny w Partnerskie Kluby Biznesu.

Bogate doświadczenie w zakresie finansów, zarządzania, marketingu, sprzedaży oraz ubezpieczeniach pozwoliło z biegiem czasu zająć się przeprowadzaniem sukcesji w przedsiębiorstwach. Wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie pomagam przedsiębiorcom ułożyć plan działania „Na wypadek gdy….”. Łączy się to również ze spojrzeniem na całe otoczenie przedsiębiorcy, zadbanie o jego potomstwo, o jego najbliższych. W firmie LagalHut Sp. z o.o. dostarcza usługi prawne dla branży IT.

Współpracuje z wybranymi Kancelariami Prawnymi, które specjalizują się w konkretnych dziedzinach – sukcesji, roszczeń bankowych, roszczeń odszkodowawczych, pomocy frankowiczom, bataliach z komornikami, mediacjach – co pozwala na sprawne działania. Zdarza się, że jest skuteczna tam, gdzie inne instytucje czy nawet prawnicy zrezygnowały. Klienci których obsługuje to zarówno firmy jak i osoby indywidualne.

Na swoim koncie ma publikacje w książkach pod redakcją Ilony Adamskiej: „Diamenty Kobiecego Biznesu. Kobiety, które zmieniają świat”, „Listy które płyną z serca. Kobiety dla Kobiet”, artykuły w Podlaskim Managerze wydawanym przez Izbę Przemysłowo – Handlową w Białymstoku. Publikacje na łamach wydawnictwa I.D Media.

 

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: