Hejt – nienawiść wyrażana jawnie i anonimowo

Oczernianie, obrażanie, agresywne komentarze, to tylko niektóre z form zjawiska starego jak świat, które w ostatnich czasach urosło na sile. Mowa o hejcie, negatywnych emocjach, tak często dziś wyrażanych w internecie. Jak przeciwstawić się tej sile?

 

 

Choć słowo hejt zaledwie od kilku lat funkcjonuje w powszechnym obiegu, samo zjawisko wcale nie jest nowe. Sęk w tym, że jeszcze do niedawna sianie nienawistnych komentarzy można było przypisać konkretnym życiowym sytuacjom, które swoją kumulację miały np. na sali rozpraw w sądzie…

– Kierowanie do innych słów pełnych agresji jest nie tylko naganne z moralnego punktu widzenia, często też stanowi naruszenie prawa stanowionego. Jako pełnomocnik sądowy z blisko dwudziestoletnim doświadczeniem jestem często w centrum konfliktów międzyludzkich, widzę, jak ludzie zioną do siebie nienawiścią. I widzę spustoszenie, jakie to przynosi – przede wszystkim dla agresora, potem dla jego najbliższego otoczenia, w tym jego najbliższych, na których często bardzo mu zależy, na przykład na jego dzieciach. Patrząc na takie obrazki z życia rodzinnego czy społecznego, często zastanawiam się, jak to jest – dlaczego człowiek, który przecież tak naprawdę głęboko w sobie pragnie miłości i jej przejawów, zamiast tę miłość tworzyć, pielęgnować, to ją niszczy – mówi Joanna Hetman-Krajewska, adwokat, radca prawny z kancelarii Patrimonium.

Niestety, wraz z rozpowszechnieniem internetu, hejterzy zaczęli coraz bardziej zuchwale wykorzystywać to pozornie gwarantujące anonimowość środowisko do szerzenia swoich praktyk.

– Czasami osoby komentujące i oceniające, nie zdają sobie kompletnie sprawy z
wyrządzonych krzywd drugiej stronie. Bardzo często hejt jest wymierzony przeciwko komuś z premedytacją. Jestem przekonana, że gdyby osoby oceniające w internecie musiałyby podpisać się swoim imieniem i nazwiskiem, problem stałby się dużo
mniejszy. To ważne, aby doceniać a nie oceniać, motywować a nie hejtować
– mówi Kamila Sowińska, managerka zespołu Blue Cafe.

Internetowy hejt to zjawisko, które dotknęło zwłaszcza osoby znane, rozpoznawalne, np. artystów:

– W dzisiejszych czasach trudno byłoby znaleźć kogoś, kogo nie spotkał jakiś rodzaj nienawiści ze strony drugiego człowieka. Dzieje się to w codziennym życiu każdego z nas, a przestrzeń, w której najczęściej spotykamy się z „hejtem” to oczywiście internet. Niełatwo jest walczyć ze złą energią, której twórcami są niestety ludzie, zwłaszcza kiedy pod płaszczykiem anonimowości internetowej potrafią wylać truciznę na innych, nie biorąc pod uwagę najważniejszego – że swoimi toksycznymi słowami mogą naprawdę mocno zranić – mówi Dominika Gawęda, wokalistka zespołu Blue Cafe.

Rany, jakie swoimi poczynaniami zostawiają hejterzy na pozór wydają się niegroźne. Przez długi czas zwykło się uważać, że tylko przesadnie wrażliwe osoby biorą do siebie komentarze ludzi ukrywających się pod internetowym nickiem. Rzeczywistość jest niestety inna:

– Hejt zawsze zostawia ślady, choć nie zawsze widać je od razu. Upuść kilkakrotnie jabłko – upadnie na podłoże, ale nie będzie widać szkód. Kiedy jednak zaczniesz obierać je ze skórki – zobaczysz liczne zasinienia, obicia i ślady tych upadków. Tak samo jest z hejtem. Każdy hejterski komentarz to siniak na duszy osoby, która hejtu doświadcza – mówi Agnieszka Barszcz, trenerka talentów, coacha, wyznawczyni pozytywnej psychologii, członkini Klubu.

Aby przeciwstawić się wszechobecnemu hejtowi i jego skutkom Europejski Klub Kobiet Biznesu ze swoją założycielką, Ilona Adamska powołał do życia ogólnopolską kampanię “Nie hejtuję – motywuję”. W krótkim czasie akcję poparło szerokie grono osób, w którym nie zabrakło też osób znanych i lubianych:

– Wzięliśmy udział w kampanii przeciwko hejtowi, ponieważ nie zgadzamy się z tym, w jak łatwy sposób wielu ludzi krzywdzi innych w przestrzeni internetowej i nie tylko. Chcemy pokazać, że nie warto rozsiewać złej energii, przede wszystkim dlatego, że wysłana dalej nie tylko robi wielką krzywdę innym, ale w końcu zawsze wraca do nadawcy i przez to powstaje błędne koło nienawiści, zła i agresji. Pamiętajmy – jesteśmy tym co wysyłamy w Świat. Nienawiść rodzi nienawiść, miłość rodzi miłość. Wybór należy do nas – dodaje Dominika Gawęda.

Kamila Sowińska, managerka zespołu podsumowuje: – Kampania “Nie hejtuję motywuję” stworzona przez Ilonę Adamską, to bardzo potrzebna akcja szczególnie w tych czasach, gdzie hejt i możliwość komentowania posunęły się do granic absurdu.

Więcej o kampanii na stronie www.ekkb.pl

Joanna Bielas

fot. Lidia Skuza

 

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: