Dieta oparta na wysokim indeksie sytości może być alternatywą dla ograniczania spożywanych kalorii

Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych porównali dwie zalecane przez władze federalne strategie żywienia, których celem jest redukcja tkanki tłuszczowej. Doszli do wniosku, że dieta złożona z produktów o wysokim indeksie sytości, bogata w warzywa i owoce, jest łatwiejsza do stosowania i daje lepsze długoterminowe efekty w utracie wagi niż jadłospis polegający na deficycie kalorycznym. Kolejne badania wykażą, czy dostarczenie wysokiej pożywki dla flory jelitowej pozwoli kontrolować wagę i poprawi parametry metaboliczne.

 

 

 

– Rozpoczęliśmy od planu porównania dwóch strategii dotyczących utraty wagi promowanych przez rząd USA. Według bardziej tradycyjnego podejścia zasadniczo nie trzeba się martwić o wybory żywieniowe, należy wyłącznie ograniczyć ilość pożywienia, aby wartość kaloryczna spożywanych posiłków tworzyła deficyt. Jeśli utrzymamy ujemny bilans kaloryczny przez pewien czas, pozwoli nam to zredukować nadmiar tkanki tłuszczowej w wyniku spożycia każdego dnia mniejszej ilości kalorii niż ta spalana w ramach aktywności metabolicznej, w tym ćwiczeń. Alternatywą dla tego podejścia jest przekonanie pacjentów do zdrowszego odżywiania, które zgodnie z danymi epidemiologicznymi charakteryzuje się obecnością produktów o wysokim indeksie sytości. Są to produkty, które zapewniają szybsze poczucie sytości przy niższej kaloryczności, wydłużając czas pomiędzy posiłkami, podczas którego nie odczuwamy głodu – mówi agencji Newseria Innowacje dr William J. McCarthy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.

W randomizowanym badaniu kontrolnym trwającym rok wzięło udział ponad 260 dorosłych latynoskich pacjentów z nadwagą o niskich dochodach. Naukowcom pomagali pracownicy służby zdrowia, którzy przeprowadzali wizyty edukacyjne w domach pacjentów i telefoniczne rozmowy instruktażowe. Część uczestników stosowała deficyt kaloryczny oparty na diecie programu zapobiegania cukrzycy Calorie Counting, a pozostałym zalecono dietę o wysokim indeksie sytości, MyPlate. Naukowcy porównali startowe wyniki z rezultatami odchudzania i wpływu diet na zdrowie po 6 i 12 miesiącach.

– Liczenie kalorii jest pracochłonne, a osobom, które nie są biegłe w arytmetyce, trudno jest się zaangażować w wykonywanie działań matematycznych, aby obliczyć liczbę kalorii, którą spożywają każdego dnia. Podejście oparte na wysokim indeksie sytości jest bardziej przyjazne dla pacjentów. Poza tym, według danych epidemiologicznych, osoby, które spożywają więcej owoców i warzyw, charakteryzują się niższym poziomem tkanki tłuszczowej. Pomyśleliśmy, że połączenie łatwości zastosowania diety przez pacjentów i skuteczności jej rezultatów poskutkuje większą trwałością podejmowanych działań – mówi badacz z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.

Okazało się, że zarówno pacjenci stosujący Calorie Counting, jak i MyPlate doświadczyli utraty wagi, zmniejszenia obwodu talii i satysfakcji z przypisanego im programu odchudzania. Zdaniem ekspertów podejście oparte na produktach o wysokim indeksie sytości może być praktykowane przez całe życie. Dieta oparta na ograniczeniu liczby kalorii jest w założeniu zaplanowana wyłącznie na pewien czas, a kontynuacja takiej strategii w dłuższej perspektywie ma niekorzystne skutki. Naukowcy zauważyli ponadto, że dieta o wysokim indeksie sytości obniża poziom skurczowego ciśnienia krwi w pierwszych sześciu miesiącach jej stosowania, ale z niewiadomych przyczyn efekt nie był długofalowy.

– Obniżenie poziomu skurczowego ciśnienia krwi związane było z zastosowaniem modelu żywienia w leczeniu nadciśnienia, czyli diety DASH (Dietary Approach to Stop Hypertension), która jest amerykańską wersją diety śródziemnomorskiej i zawiera dwukrotnie więcej owoców i warzyw niż przeciętna amerykańska dieta. Po sześciu miesiącach stosowania tego jadłospisu stwierdziliśmy obniżenie skurczowego ciśnienia krwi, lecz rezultaty te nie utrzymały się po upływie 12 miesięcy, pomimo że redukcja tkanki tłuszczowej nadal trwała. Byliśmy zaskoczeni tym odkryciem i pomyśleliśmy, że uczestnicy musieli spożywać więcej posiłków poza domem, ponieważ dania restauracyjne zawierają duże ilości sodu. Nie bardzo wiemy, jak to zinterpretować – przyznaje dr William J. McCarthy.

Badania nad skutecznością diety opartej na wysokim indeksie sytości potwierdziły istotną rolę, jaką odgrywa flora jelitowa w zachowaniu bilansu przyjmowanej i wydatkowanej energii. Zespół dr. Williama J. McCarthy’ego założył, że skoro stosowane w leczeniu cukrzycy leki naśladujące naturalny receptor GLP-1 występujący w organizmie pomagają w kontrolowaniu masy ciała, podobny skutek może odnieść dieta, która dostarcza bogatej pożywki dla flory jelitowej i stymuluje naturalne wytwarzanie wspomnianego receptora.

– Chociaż nie znaliśmy tych doniesień naukowych, rozpoczynając nasze badania, jesteśmy zadowoleni z ich potwierdzenia, zarówno w zakresie farmaceutyków, jak również w ramach randomizowanego kontrolowanego badania, które oparte jest na porównaniu diet, podobnie do naszego badania, i które wykazało, że to receptor GLP-1 bierze udział w uzyskiwaniu zamierzonych efektów diety – wyjaśnia ekspert.

Obecnie naukowcy testują dietę, która została opracowana specjalnie z myślą o florze jelitowej. Charakteryzuje się bardzo dużą zawartością błonnika, skrobi opornej i polifenoli. Produkty bogate w polifenole obejmują głównie świeże owoce i warzywa, przetworzone w minimalnym stopniu, co oznacza, że nie mają dodatku cukru, nasyconych kwasów tłuszczowych, soli czy emulgatorów.

– Naszym zdaniem połączenie większej ilości pożywki dla bakterii i niższej zawartości składników prozapalnych przyniesie znaczną poprawę kontroli wagi, jak również poprawę parametrów metabolicznych, takich jak poziom cholesterolu czy glukozy we krwi – mówi naukowiec z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles.

Według Światowej Organizacji Zdrowia w wyniku nadwagi lub otyłości co roku na świecie umiera 4 mln ludzi. Kiedyś nadmierna masa ciała była problemem spotykanym tylko w krajach o wysokich dochodach. Obecnie we wszystkich regionach z wyjątkiem Afryki Subsaharyjskiej i Azji więcej osób cierpi z powodu otyłości niż niedowagi. Wskaźnik ten dramatycznie rośnie w krajach o niskich i średnich dochodach, szczególnie w obszarach miejskich.

Narodowy Fundusz Zdrowia podaje, że nadwagę ma już trzech na pięciu dorosłych Polaków, a co czwarty jest otyły. Nadmiar kilogramów prowadzi do wielu chorób, szczególnie cukrzycy, na którą co roku zapada w Polsce 400 tys. osób.

fot. Freepik.com

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: