Monika Pastuszak
„Matka Polka”, nauczyciel z wykształcenia, fotograf pasjonat, podróżniczka z zamiłowania, tangera z miłości do tańca.W 1989 roku została II vice Miss Mazowsza i znalazła się w finałowej szesnastce. Tę przygodę traktowała jak bajkę o Kopciuszku i nie wiązała z nią przyszłości. A jednak. Późniejsza współpraca z jedną z pierwszych agencji reklamowych w Warszawie, częste wyjazdy za granicę sprawiły, że podróże stały się radością jej życia a obiektyw aparatu oknem na świat.
Przez wiele lat poszukiwała swojego miejsca. Eliminacje do musicalu „Metro”, zdjęcia próbne do jednego z filmów Juliusza Machulskiego, staż dziennikarski w TVP – były być może wstępem do innej życiowej drogi. Wtedy nie potrafiła zmierzyć się z wyzwaniami. Dzisiaj realizuje swoje pomysły i cieszy się z tego, co ma, dzięki sobie i innym życzliwym jej ludziom.
Nigdy nie sądziła, że ktoś kiedyś będzie mógł zobaczyć jej fotogramy. Tak stało się w 2007 roku, na pierwszej warszawskiej fotograficznej wystawie masek weneckich. Potem były kolejne, aż zdjęcia prosto z Wenecji pojechały do Nowego Jorku. Uznanie dla jej fotografii było najwspanialszą nagrodą.
W 2009 roku zrealizowała swój kolejny projekt fotograficzny – ”Hollywood Stars in Warsaw”, zdjęcia polskich sobowtórów postaci amerykańskiego show businessu. Połączenie dwóch światów okazało się interesującym pomysłem. W maju 2010 roku wystawa została zaprezentowana na Sycylii, a następnie w Polsce.
Jej kolejna pasja to taniec. Przez wiele lat związana była ze środowiskiem polskiego country, występowała na wielu scenach. Obecnie, zafascynowana muzyką z Buenos Aires, zakochała się w tangu argentyńskim.
Zawsze chciała robić coś dla innych. Zawód, który wykonuje, uważa za powołanie, a zarazem możliwość wspierania i uczenia się nawzajem. Skończyła studia na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego i od wielu lat pracuje w jednej z warszawskich szkół podstawowych. Razem z podopiecznymi bierze udział w wielu akcjach charytatywnych.
W 2011 roku z przyjaciółmi i ludźmi dobrej woli zorganizowała w kilka dni koncert na rzecz ofiar trzęsienia ziemi na Haiti. Akcje na rzecz innych dają jej siłę i poczucie bycia potrzebnym. Jest optymistką i wierzy w pomyślne rozwiązania. Tę wewnętrzną siłę czerpie z życiowych doświadczeń, nie zawsze łatwych.
Jej motorem napędowym jest syn, który mimo młodego wieku, 12 lat, wspiera ją we wszystkim. Dzielą wspólne pasje – podróżowanie i fotografię. To, że jego zdjęcia miały już dwie wystawy, napawa ją matczyną dumą. Żyje w zgodzie ze sobą. Spełnienie to radość z możliwości spędzania czasu w taki sposób, aby zasypiać spokojnie i budzić się z uśmiechem. I chociaż nie zawsze daje się pogodzić zwykłą codzienność z realizacją celów – warto próbować i wierzyć, że wszystko się uda. Niektórzy dzielą swoją radość z rodziną. Ona dzieli się wszystkim z przyjaciółmi, bo to oni są dla niej jak rodzina.