Anna Byaaz, czyli Anna Hebda po działalności pod kilkoma różnymi projektami tym razem utworzyła nowy Anna Byaaz Project, który łączy w sobie różnorodne brzmienia elektroniczne. „Universe” będący zapisem muzycznym i wokalnym jej własnego wszechświata ukaże się już w połowie lipca. Tymczasem artystka opowiedziała nam o tym, jak doszło do jego realizacji.
MM: Czy po projektach takich jak Byanca&Funktomas, czy Polly Wants To Be A Hero, Anna Byaaz Project to zupełnie nowe otwarcie?
AB: Tak i nie. Dla mnie pojęcie muzyki jest bardzo szerokie – tak naprawdę podział na gatunki muzyczne jest umowny, a granica normy jest bardzo szeroka. Stąd nigdy nie zamykałam się na eksperymenty muzyczne. Jest na pewno kilka dominujących styli, które wolę bardziej niż inne, ale staram się mieć otwartą głowę w swojej twórczości. W ten sposób mam nadzieję na nową jakość.
MM: Czym zatem inspirowałaś się przy tworzeniu płyty “Universe”?
AB: Wszechświatem (śmiech) W znaczeniu metaforycznym i dosłownym. Kocham tematy gwiazd, odległych galaktyk i tajemnic – czegoś, czego człowiek do końca nie może dotknąć, ani opisać, a tylko podziwiać z daleka. Metaforycznie, każdy z nas ma taki swój własny Wszechświat, na który składa się jego codzienność. Od prozaicznej porannej kawy, miłości do dzieci, czy ulubionego sklepiku, w którym co rano robi zakupy, po ulubioną piosenkę, czy zapach perfum…
MM: O tym zdaje się traktuje klip do utworu “Trip” – swoją drogą, świetnie zrealizowany.
AB: Tak, zgadza się. Dziękuję w imieniu Łukasza Haczkiewicza. Świetnie zobrazował ideę projektu.
MM: Na płycie wsparł Cię przede wszystkim Paweł Konikiewicz. Czy zatem ten projekt należy traktować jako duet?
AB: Tak, ja i Paweł to zgrane artystyczne duo. Potrafimy muzycznie porozumiewać się bez słów – coś jak telepatia. Poza tym Paweł jest wysokiej klasy fachowcem. To niezwykle utalentowany pianista z otwartą głową – zresztą czekam na jego solową płytę. Myślę, że nikt inny produkcyjnie nie byłby w stanie oddać idei tego, co urodziło mi się w głowie.
MM: W utworze “The First Born Of Light” wsparła Cię na basie Jagoda, czyli Jadwiga Hryciuk. Czemu tylko w tym jednym numerze?
AB: Jadźka wpadła gościnnie ze swoim basem zupełnie spontanicznie – płyta jest elektroniczna, więc bas miał tu być dodatkiem, taką wisienką na torcie.
MM: Pytam, bo w innych utworach syntetyczny bas, który wygenerowaliście, brzmi mocniej.
AB: Nie każdy efekt da się wygenerować elektronicznie, nie oszukujmy się. A w tym utworze bas brzmi jakby pochodził z odmętów Hadesu. I tak właśnie miało być (śmiech).
MM: W bonusowym “Sound Creator” wsparła Cię ekipa Szkoły Muzyki Nowoczesnej, w której też się udzielasz. Jaka była ich rola w tym numerze?
AB: Tak, ten utwór powstał na zajęciach produkcji z Pawłem. Ja wskoczyłam na mikrofon i tak oto powstał numer o tym, jak tworzy się muzykę. Nasi słuchacze aktywnie brali udział w tworzeniu tej kompozycji.
MM: Cały album prezentuje się jednak trochę jak set dj-ski. Sprawdzi się i w klubie i podczas silent disco.
AB: Świetny pomysł! Nie myślałam o tym, dzięki. Wykorzystam! (śmiech) Liczę na koncerty live, choć nie ukrywam, Covid-19 krzyżuje nam nieco plany…
MM: Ale w dwójkę w obecnej sytuacji powinniście bez problemu dać sobie radę live.
AB: Tak, chodzi raczej o dostępność terminów. Po ponad rocznym zawieszeniu koncertów ruszają te zaplanowane dawno temu, a być może za moment kolejna fala… Biorąc to wszystko pod uwagę, podchodzimy do tematu dość ostrożnie. Jeśli pojawi się opcja live setów, ruszamy pełną parą. Sama nie mogę się doczekać!
MM: Kiedy “Universe” się okaże?
AB: Premiera zaplanowana jest na 16/07. Płyta będzie dostępna na portalach streamingowych, a także fizycznie przez Empik.com i oczywiście na stronie wytwórni Music&More Records.
Rozmawiał: Maciej Majewski