Polska nie radzi sobie z otyłością wśród dzieci. Wywiad z Aleksandrą Pawelec-Jasińską

Na temat otyłości wśród dzieci oraz potrzeby edukacji w tym zakresie, rozmawiamy z Aleksandrą Pawelec-Jasińską – specjalistką i ekspertem od treningów dla kobiet planujących ciążę, kobiet w ciąży, a prywatnie mamą dwóch chłopców i dziewczynki.

 

 

 

 

Angelika Łuszcz: WHO podaje, że dzieci w Polsce, w porównaniu do swoich rówieśników z innych krajów Europy, są tymi, które tyją najszybciej — poinformował Narodowy Fundusz Zdrowia. Te dane są straszne. Skąd Twoim zdaniem bierze się ta „epidemia” otyłości wśród dzieci i młodzieży w Polsce?

Aleksandra Pawelec-Jasińska: Powodów tej „epidemii” jest zdecydowanie kilka, ale zacząć należy od początku, to nie dzieci są winne, a rodzice. To rodzice są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci, za przekazanie im odpowiednich wartości, wiedzy jak i nawyków, w tym nawyków żywieniowych. To, jaki my rodzice mamy stosunek do jedzenia, to co kupujemy, a później wykładamy na talerz, jest powtarzane i powielane przez nasze dzieci.  Oczywiście jako mama trójki dzieci, zdaję sobie sprawę, że sprawa nie jest wcale taka prosta. To jest długotrwały proces, tego dzieci uczą się latami, wiele razy pokazując sprzeciw i bunt, nie rozumiejąc wielu aspektów. Dlatego rozmowy na temat żywienia powinny być na porządku dziennym, ale żeby one mogły się odbyć to dorośli muszą posiąść tą wiedzę. Dorośli muszą wiedzieć co jeść, jak jeść, jakie produkty wybierać, jak czytać składy produktów, gdzie szukać zdrowszych zamienników. Kolejną kwestią są szkoły. Wiem, że są takie placówki w których pilnuje się tego co dzieci przynoszą w śniadaniówkach, gdzie jest zakaz przynoszenia słodyczy, nauczyciele to sprawdzają. Natomiast w większości szkół tego nie ma, jest totalna dowolność, więc dzieci przynoszą w większości produkty z dużą ilością cukru i chemii. Brak w szkołach prelekcji na ten temat. Uważam, że takie prelekcje powinny być organizowane zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców i to cyklicznie. Nadal też niezrozumiały jest dla mnie fakt, że dzieci uczą się w szkole wielu nieprzydatnych rzeczy, a nie ma w programie nauczania zasad prawidłowego żywienia, komponowania posiłków, wybierania produktów, jaki wpływ na organizm człowieka ma cukier i wszystkie produkty przetworzone. Ale żywienie to jedna sprawa, a jeszcze pozostaje temat ruchu. Epidemia zatrzymała nas w domu na pewnie czas owszem, ale problem braku ruchu wśród dzieci istniał długo przed nią. Siedzenie przed komputerem czy telewizorem to główne „rozrywki” dzieci, ale tutaj znowu powiem, że to wina rodziców. To znowu my dorośli jesteśmy od tego, aby pokazać dzieciom inne formy spędzania wolnego czasu w sposób aktywny. Często rodzice zapisują pociechy na różne zajęcia sportowe zapominając o WSPÓLNYM spędzaniu czasu, a to właśnie taki wspólnie spędzony aktywny czas uczy je jak w przyszłości one będą ten czas spędzać. Wspólne spacery, jazda na rolkach, wycieczki w góry, możliwości jest ogrom. Mówi się, że dziecko jest odzwierciedleniem rodziców i to w dużej mierze prawda. Więc jeśli dzieci widzi, że rodzice spędzają wolny czas jedynie przed telewizorem, to takiego wzoru się nauczą. Dlatego wszystko sprowadza się do tego, że to my dorośli musimy zacząć zmianę od siebie i później pociągnąć do zmiany swoje dzieci.

Angelika Łuszcz: Ostatnio na swoim story poruszyłaś bardzo ważny temat dotyczące posiłków, które dzieci zabierają ze sobą do szkoły. Co kryją śniadaniówki dzieci? Jakie są Twoje obserwacje?

Aleksandra Pawelec-Jasińska: Często rozmawiam z moimi dziećmi o tym, co zawierają śniadaniówki ich rówieśników i te odpowiedzi mnie przerażają. Jest w nich wszystko to, co nie powinno się tam znaleźć: chipsy, lizaki, cukierki, batony, ogromna ilość słodzonych napojów, a nawet napoje energetyczne. Nie ma za to warzyw, owoców, pełnowartościowej kanapki ani wody. Właśnie po tym story dostałam wiadomości od wielu mam, które niestety mają takie same obserwacje, że roi się od niezdrowego jedzenia, a co gorsza, dzieciaki, które mają zdrowe śniadaniówki często są wyśmiewane za to, co przynoszą do jedzenia. Uważam, że to naprawdę idzie w złą stronę. Kończy się to tym, że rodzice, którzy się starają i dbają o to, co jedzą ich dzieci, muszą wykonać jeszcze większą pracę, po raz kolejny, aby wytłumaczyć swoim dzieciom takie sytuacje. Dzieci są tylko dziećmi i wiadomo, że takie sytuacje je dotykają i później się buntują i to one czują się gorsze…

Angelika Łuszcz: Okazuje się również (co pokazują badania), że połowa rodziców ogranicza w jadłospisie dzieci spożycie cukru, a 42% zmniejsza ilość tłuszczów spożywanych przez ich pociechy. Około jedna trzecia rodziców ma raczej swobodny stosunek do diety dziecka, a jedna szósta określa się jako rodziców pobłażliwych, którzy dają dziecku wszystko to, na co ma ochotę. Dlaczego rodzice dzieci nie dbają o to, by dieta ich pociech była po prostu zdrowa?

Aleksandra Pawelec-Jasińska: Robią to po prostu z niewiedzy, z braku świadomości. Nie znają się na zasadach zdrowego żywienia, a co gorsza, nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, jakie niesie za sobą spożywanie dużej ilości cukru, produktów przetworzonych i tej całej chemii, która się tam kryje. Często istnieje przeświadczenie, że zdrowe jedzenie równa się drogie jedzenie. A skoro tak jest to wybierają produkty tańsze i gorsze. Natomiast sklepy oferują naprawdę wiele produktów tańszych, które są również zdrowe. Wystarczy tylko poświęcić trochę czasu na szukanie i przeczytanie etykiet – oczywiście tutaj też należy znać kilka zasad. Później jest o wiele łatwiej, bo już znamy dobre produkty i po prostu je wybieramy, także zakupy idą równie szybko. O i może to też jest przyczyna, brak czasu, życie w ciągłym biegu, podążanie za pieniądzem i w tym wszystkim potem człowiek zapomina o tym co najważniejsze – oczywiście nie chcę tutaj generalizować, ale myślę, że to też przyczyna.

Angelika Łuszcz: Z jednej strony jedzenie i jadłospis, który pozostawia wiele do życzenia, z drugiej brak aktywności fizycznej. Jak zachęcić dziecko do ruchu? Jak w ogóle rozmawiać o roli sportu, dobrych nawyków żywieniowych, zagrożeń związanych z brakiem aktywności fizycznej oraz niezdrową dietą? Co pokazują Twoje obserwacje?

Aleksandra Pawelec-Jasińska: Tak jak już mówiłam – przykład idzie z góry, w każdej z tych kwestii. Dla dzieci to my rodzice jesteśmy autorytetem, więc to jak my żyjemy, jak spędzamy wolny czas, co wkładamy na talerz, co wkładamy do koszyka sklepowego będzie dla nich najlepszym przykładem. W tym wszystkim oczywiście należy zachować jakiś balans, to nie jest tak, że moje dzieci nie jedzą słodyczy czy nie oglądają telewizji. Warto natomiast patrzeć na plan dnia czy tygodnia całościowo i umieć to odpowiednio zaplanować i pogodzić. My uwielbiamy spędzać czas na spacerach, mamy psa więc jest to dodatkowa motywacja, w sezonie letnim organizujemy wycieczki rowerowe – tak z dziećmi takie wycieczki nie są łatwe, wymagają więcej wysiłku organizacyjnego dla rodziców ale czy to powód, aby tego nie robić? Jest tyle możliwości, basen, rolki, hulajnoga, zwiedzanie ciekawych miejsc, w zimie narty. Wiadomo im dzieci starsze tym tych możliwości pojawia się coraz więcej. A jeśli chodzi o wiedzę na temat zagrożeń związanych z brakiem ruchu czy niezdrowym jedzeniem, to rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. I tutaj właśnie ten wspólny czas jest też do tego pretekstem. W tym momencie jest już wiele książek czy programów skierowanych dla dzieci na ten temat, także możliwości są potrzeba tylko chęci zaangażowania rodziców w ten temat.

Angelika Łuszcz: A jak to jest z aktywnością fizyczną w czasie ciąży? Czy ona ma wpływ na zdrowie dziecka? Czy jest bezpieczna i wskazana?

Aleksandra Pawelec-Jasińska: Aktywność fizyczna w ciąży jest zarówno bezpieczna, jak i bardzo wskazana. Na co dzień zajmuję się właśnie tym tematem, więc z doświadczenia i obserwacji wiem, jak wiele dobrego przynosi.  Oczywiście idealnie jest, gdy kobieta jest aktywna fizycznie całe życie, nie tylko w ciąży, to jaki tryb życia prowadziłyśmy przed zajściem w ciążę, ma ogromny wpływ na zdrowie dziecka, zmniejsza ryzyko wielu chorób czy powikłań w ciąży. Przede wszystkim należy podkreślić, że aktywność fizyczna ma dobry wpływ na zdrowie matki, co przekłada się na zdrowie dziecka. Pamiętajmy również, że odżywiamy płód tym, co same jemy, to z tego pożywienia niezbędne składniki odżywcze trafiają do dziecka. Wracając do aktywności fizycznej w ciąży, dlaczego tak dobrze na nas wpływa? A więc podczas wysiłku jesteśmy lepiej dotlenione, a więc i nasze dziecko dostaję większą ilość tlenu, nasze serce więcej krwi pompuje. Ćwiczenia w ciąży przygotowują do pracy jaką jest poród, poprawią jakość snu, zminimalizują bóle kręgosłupa, bóle głowy, zaparcia, obrzęki, zredukują wystąpienie na przykład cukrzycy ciążowej lub pomogą ją ustabilizować i dostarczą oczywiście dodatkowy zastrzyk energii i endorfin. Warto, aby te ćwiczenia były skierowane stricte dla kobiet ciężarnych, ponieważ każda z nas jest inna, każda ciąża jest inna, każda ma inne doświadczenia z ruchem, dlatego najlepiej, aby ćwiczenia były dostosowane indywidualnie i poprowadzone przez wykwalifikowaną osobę. Podczas moich treningów uczę również kobiety pracować dnem miednicy, uczę prawidłowego oddychania zarówno w życiu codziennym jak i podczas porodu, uczę pozycji wertykalnych, które warto zastosować w czasie porodu. W Polsce nadal kuleje przekaz informacji jakie dostają kobiety po porodzie, mówią i uczą nas jak pielęgnować dziecko czy jak przystawiać do piersi – choć to też kuleje, ale nie mówią nic na temat tego na co powinna zwrócić uwagę kobieta w połogu, jak dbać o siebie, na co zwrócić uwagę itd. Dlatego podczas spotkań uczę moje klientki np. jak wstawać z łóżka po porodzie, jak podnosić dziecko, aby było to bezpieczne dla dna miednicy, całego gorsetu mięśniowego, dla kręgosłupa, jak mobilizować bliznę, pokazuję jakie ćwiczenia można wykonywać już kilka godzin po porodzie (mam tutaj na myśli ćwiczenia oddechowe, przeciwzakrzepowe), uczę jak wrócić do aktywności w sposób bezpieczny.

Angelika Łuszcz: Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: