Grace Kelly: Królowa Hollywood na monakijskim tronie

Czy spełnienie marzeń o wielkiej aktorskiej karierze, bycie muzą Alfreda Hitchcocka i leżące u stóp Hollywood nie wygląda jak bajka? Fakt, brakuje jeszcze księcia. Gdy podczas festiwalu filmowego w Cannes zjawia się książę (wprawdzie nie na białym rumaku, ale książę Monako z krwi i kości), życie Grace Kelly wywraca się do góry nogami.

 

Rezygnuje z tronu królowej Hollywood, oddając to miejsce dzisiejszym ikonom kina – Marilyn Monroe i Audrey Hepburn. Zajmuje za to posadę u boku księcia Monako Rainiera III. I teraz ta historia jest już gotowym scenariuszem na bajkę. Tak się przynajmniej wydawało.

Wtorek pełen łaski

Wczesnym listopadowym rankiem 1929 roku John Kelly odwiózł swoją żonę Margaret do jednego z bardziej luksusowych szpitali w Filadelfii, gdzie urodziło się ich trzecie dziecko – Grace Patricia. Córka odziedziczyła imię po zmarłej ciotce, a zdaniem Grace również dlatego, że urodziła się we wtorek, a wtorek według popularnych rymowanek był dniem „pełnym łaski” (z ang. grace – łaska). W przeciwieństwie do swojego rodzeństwa była bardzo chorowita i mizerna. Mówiono, że „urodziła się z przeziębieniem”.

Dzieciństwo spędziła w bogatej filadelfijskiej rezydencji z siedemnastoma pokojami, kortem tenisowym i wyszukanym placem zabaw dla dzieci. Jej rodzinę stanowili katolicy o irlandzkich korzeniach. Ojciec Grace był trzykrotnym mistrzem olimpijskim w wioślarstwie, obracał się w kręgach polityków i znanych sportowców, a matka nauczała wychowania fizycznego w Akademii Medycznej dla Kobiet. Łączyło ich jedno – spośród swoich dzieci najmniej doceniali Grace Patricię.

Od szkolnego „Piotrusia Pana” do desek Broadwayu

Grace od dziecka uwielbiała teatr. Występując w pierwszych szkolnych przedstawieniach, bardzo szybko udowodniła, że ma do tego talent. W księdze pamiątkowej z liceum Stevensa znalazł się taki wpis: „Jedna z naszych klasowych piękności. Zabawna i roześmiana, łatwo zawiera przyjaźnie. Urodzona aktorka, świetnie sprawdza się na scenie, zwłaszcza w tegorocznym przedstawieniu wiosennym, gdzie grała Piotrusia Pana.”

W świecie teatru mentorem Grace był homoseksualny wujek George Kelly, którego ze względu na orientację nie akceptowała rodzina. On polecał jej sztuki do czytania, ćwiczył z bratanicą i był suflerem, gdy uczyła się tekstu. To jedyny krewny, który akceptował jej plany zawodowe. Dla jej ojca „granica między aktorką a ulicznicą była cienka”. Grace zbuntowała się przeciwko rodzinie i ruszyła do Nowego Jorku. To pierwszy krok przyszłej gwiazdy Hollywood ku niezależności.

Kilka tygodni później, po egzaminach i przesłuchaniach, dostała się do Amerykańskiej Akademii Teatralnej. Przed nią ukończyło ją wiele znanych osób, m.in. Spencer Tracy, Katharine Hepburn, Ruth Gordon. Aby dorobić na studia, które kosztowały tysiąc dolarów rocznie, Grace pracowała jako modelka. Spełniała wszystkie wymogi tamtejszego rynku modowego, a dzięki jasnym, niebieskozielonym oczom, alabastrowej cerze i olśniewającemu uśmiechowi dla Amerykanów była uosobieniem ideału. Od 1947 roku pracowała dla Agencji Johna Roberta Powersa i szybko stała się jedną z najlepiej zarabiających modelek w Nowym Jorku.

W trakcie nauki w Akademii po raz pierwszy zakochała się bez pamięci i z wzajemnością. Jej wybrankiem został jeden z wykładowców, starszy o jedenaście lat i żonaty Don Richardson. Burzliwy romans trwał rok. Grace Kelly zadebiutowała w spektaklu wyreżyserowanym przez stryja, a profesjonalną karierę rozpoczęła od dużych ról na Broadwayu w „Ojcu” Strindbrga.

W wieku dwudziestu jeden lat, po ukończeniu Akademii, miała za sobą parę dobrze zrecenzowanych spektakli teatralnych na Broadwayu oraz liczne występy w teatrze telewizji. Brakowało jej roli w filmie. Ale i to przyszło niebawem.

Własność wytwórni MGM

W 1951 roku Grace dostała małą rólkę Louise Fullter w filmie „Czternaście godzin”, ale był to jej pierwszy kontakt z Hollywood – miastem, które wkrótce pokochało ją na dobre i złe. Rok później pojawiła się u boku Gary’ego Coopera w filmie „W samo południe”, a przełomem w życiu zawodowym i prywatnym okazała się dla niej rola Lindy Nordley w „Mogambo”, za którą otrzymała nagrodę Złotego Globu oraz nominację do Oscara. Rola w tym filmie otworzyła jej drzwi do wielkiego świata, a przede wszystkim do serca Alfreda Hitchcocka, w którym jako muza zajęła miejsce po Ingrid Bergman. W 1953 roku zagrała w jego produkcji „M jak morderstwo”.

Jej życie prywatne było obiektem hollywoodzkich plotek i dywagacji. Spekulowano o romansach z Garym Cooperem i Clarkiem Gable’em, ale takie były konsekwencje kontraktów z wytwórniami, które decydowały nie tylko o rolach na wielkim ekranie, ale również – w życiu. Przyszła księżna Monako należała do wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer i z czasem zaczęła z nią toczyć bój o swoją niezależność i karierę.

Z polityki wytwórni wynikała zresztą dostrzegalna różnica między wizerunkiem Marilyn Monroe a Grace Kelly. Hollywood nie miało miejsca dla dwóch seksownych blondynek, dlatego tę rolę pozostawiono Madame Monroe, a wizerunek przyszłej księżnej budowano na jej pochodzeniu i dystyngowanej urodzie, dlatego też udało jej się zostać wielką gwiazdą Hollywood bez niosących przykre konsekwencje skutków ubocznych, które w przypadku Monroe doprowadziły do depresji i śmierci.

Rok 1954 = rok Grace

W ciągu czternastu miesięcy miedzy 1953 a 1954 rokiem Grace Kelly wystąpiła w sześciu filmach. To niebywałe osiągnięcie, które dowodzi niezbicie, jak rozchwytywaną gwiazdą była. Branża filmowa zgodnie przyznała, że rok 1954 należał do Grace. Jej twarz nie schodziła z amerykańskich oraz europejskich okładek czasopism i najpopularniejszych magazynów. Ten sukces doceniła także rodzina Kellych, która początkowo nie była przychylna karierze aktorskiej Grace. Największym sukcesem przyszłej księżnej okazała się rola Georgie Elgin w filmie George’a Seatona „Dziewczyna z prowincji”, za którą w 1955 roku dostała Oscara (zwyciężając m.in. z Judy Garland i Audrey Hepburn) oraz brytyjską nagrodę BAFTA dla najlepszej aktorki zagranicznej.

Bajka bez księcia

Dwadzieścia pięć lat. Niepowtarzalna uroda i jeszcze bardziej niepowtarzalny talent. Świat leży u stóp, producenci i reżyserzy filmowi prześcigają się z kolejnymi propozycjami. Czy to nie brzmi jak bajka? Do pięknej bajki z happy endem brakowało jednego – księcia (jak się później okazało – dosłownie).

Grace u szczytu kariery zawodowej nie była szczęśliwą kobietą. Czuła się samotna, brakowało jej własnej rodziny. Wiedziała, że związek z szaleńczo przystojnym nowojorskim projektantem mody Olegiem Cassino rozpadnie się szybko. Młoda Kelly potrzebowała spokoju i stabilizacji. „Byłam nieszczęśliwa. Miałam sławę, ale sława jest okropnie pusta, kiedy nie ma się z kim nią podzielić” – wyznała Grace w jednym z wywiadów.

Królowa Hollywood na nowym tronie

Grace Kelly u szczytu swej sławy była zapraszana na liczne festiwale, w tym na festiwal w Cannes, gdzie zaaranżowano spotkanie z księciem Rainierem w pobliskim Monako. Po powrocie do Stanów napisała do księcia list z podziękowaniami za miłe powitanie i tak – zupełnie niepozornie i nieprzewidywalnie – zaczęła się ich miłość. Grace i Rainier długo wymieniali korespondencję. Połączyło silne uczucie, oboje pragnęli założyć rodziny. Książę szukał kobiety katoliczki również ze względów politycznych. Na mocy traktatu z Francją z 1861 roku, jeśli władca umarłby bezpotomnie, księstwo przeszłoby pod protektorat Francji. Ważyły się więc losy kraju, a Rainier uparcie powtarzał, że ożeni się tylko z miłości.

Ślub zaakceptowany – chociaż nie do końca entuzjastycznie – przez państwa Kellych, odbył się 19 kwietnia 1956 roku i został okrzyknięty „ślubem stulecia”. Grace Kelly zamieniła hollywoodzki tron na tron u boku księcia Monako Rainiera III i zdecydowała się definitywnie zrezygnować z aktorstwa. Przeniosła się na Lazurowe Wybrzeże, a jej życie za bramami księstwa owiane było wieloma domysłami.

O „pałacowych” latach życia Grace mówi się dwuznacznie. Z jednej strony – przypominały one piękną, chociaż bez szczęśliwego zakończenia bajkę. Dziewięć miesięcy po zaślubinach na świat przyszło pierwsze dziecko książęcej pary – Karolina, rok później syn Albert – następca tronu, a w 1965 Grace i Rainier zostali rodzicami Stefanii. Księżna zajmowała się obowiązkami wynikającymi z objęcia funkcji żony głowy państwa. Założyła także fundację AMADE Mondiale, wspierającą dzieci na całym świecie. Obecnie jej prezesem jest córka księżnej Karolina Grimaldi.

Z drugiej strony okazało się, że pozornie wspaniałe życie gwiazdy, która plan filmowy zamieniła na książęcy pałac, dalekie było od ideału. Grace coraz częściej myślała o rozwodzie z Rainierem, który zdradzał ją już kilka miesięcy po ślubie, ale bała się, że straci kontakt z dziećmi. Dla wyzwolonej amerykańskiej gwiazdy Hollywood, która marzyła o powrocie do filmu, życie u boku księcia Rainiera nie było – tak jak przedstawiano – idyllą. Pozostawiła ona nienasycenie nie tylko u Alfreda Hitchcocka, którego muzą była do końca życia, ale także w sercach ludzi Hollywood.

Zerwanie z aktorstwem najbardziej jednak bolało ją samą, ponieważ praca była jej życiową pasją. Pod koniec życia, po wychowaniu dzieci, próbowała ostatni raz wrócić do pracy. Zagrała samą siebie w kilkunastominutowej produkcji, ale po niespodziewanej śmierci księżnej w wyniku wypadku samochodowego w 1982 roku film nigdy nie trafił do szerokiej publiczności.

 

Olivia Drost

fot. Glinka Agency

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: