Wymarzone miejsce dla psa – jego dom. A co, jeśli musimy wyjechać na dłużej i nasz pupil nie może nam towarzyszyć? Zwierzozwierz! Kalina i Kuba stworzyli idealny psi hotel. Sami przeczytajcie, dlaczego jest tak wyjątkowy.
Ilona Adamska: Kalino, niedawno otworzyłaś rodzinny i kameralny dom dla psów. Skąd pomysł na tego typu biznes?
Kalina Walentowicz: Ten pomysł zrodziło zapotrzebowanie. Pewnego razu odezwała się do nas nasza księgowa, na czas urlopu potrzebowała powierzyć komuś swojego ukochanego psiaka. Jako że darzyła nas zaufaniem i wiedziała, że kochamy psy, postanowiła oddać go właśnie nam. Poczuliśmy już wtedy, że taki kameralny psi hotelik to byłoby coś dla nas. Od razu zrodziła się nazwa: ZWIERZOZWIERZ. Zaczęliśmy dużo czytać na ten temat, dokształcać się. I tak polecenie za poleceniem, rekomendacje naszego miejsca zaczęły krążyć wraz z zadowolonymi klientami i ich pupilami.
Do kogo kierujecie swoją ofertę?
– Ofertę naszego Zwierzozwierza kierujemy do osób, którym zależy na całkowitym bezpieczeństwie ich psów, w pełni indywidualnym podejściu do każdego psiego charakteru i opiece non stop. Nasz hotel jest niezwykle kameralny, gdyż przyjmujemy maksymalnie pięć psów w jednym czasie. Mieścimy się na warszawskiej Białołęce, to tu stoi nasz psi dom. Oferta przeznaczona jest więc dla wszystkich właścicieli psów z Warszawy i okolic.
Poza indywidualnie dobranym jadłospisem co jeszcze oferujecie psiakom, które zostaną oddane pod Wasze skrzydła?
– Oferujemy przede wszystkim całodobową opiekę, wypełnioną mnóstwem zabaw i pieszczot. Psy przebywają razem z nami w domu, uwielbiamy z nimi rozmawiać. Pieski wbrew pozorom potrzebują rozmawiać nie tylko po psiemu, ale i wysłuchać mówiącego do nich człowieka. Raczymy naszych pupili nie tylko smacznymi posiłkami, ale i długimi spacerami wśród terenów zielonych. Mają też stały dostęp do naszego ogrodu, po którym mogą biegać i bawić się bez ograniczeń.
Jako osoba mocno związana z psami na pewno wiesz, co zrobić, kiedy nie możemy zabrać swojego psa na ferie lub wakacje? Jak przygotować pupila na czasową rozłąkę z właścicielem i pobyt w Waszym domu?
– Kiedy to pewne, że nie zabierzemy ze sobą naszego psa na wakacje, warto w pierwszej kolejności pomyśleć, czy nasi bliscy mają warunki i chęci, aby w tym czasie zająć się nimi. Jeśli jednak nie mamy takich osób, pozostaje nam zaufany hotel dla psów. Warto przyłożyć szczególną wagę do wyboru takiego miejsca, nie kierować się zaledwie piękną stroną internetową czy szyldem. Najważniejsze, co mówią o nim inni właściciele psów, jak faktycznie czują się w nim psy i w jakim stanie wracają do domu po pobycie w takim miejscu. Kiedy już wybierzemy ten właściwy hotel, najlepiej wcześniej przywieźć pieska na zapoznanie się z danym miejscem: obwąchanie domu, ogrodu, wspólny spacer z kadrą hotelową. To od razu budzi najlepsze psie skojarzenia i przygotowuje do rozłąki. Dodatkowo, kiedy zostawia się pieska na czas urlopu, trzeba dołączyć jego posłanie i ulubione zabawki, aby miał swoją część domu także w hotelu.
Miriam Gołębiewska, trenerka i psycholog zwierząt, w wywiadzie dla „Dziennika Bałtyckiego” mówi: „Często właściciele mówią, że pies wracający po wakacyjnej przerwie »obraził się«. Zamiast biec radośnie, merdając ogonem, witać pana, zachowuje się jakby obojętnie, z dystansem. Zawsze wtedy tłumaczę, że nie można przenosić ludzkich uczuć i zachowań na zwierzęta. To nie jest żadna obraza, tylko przejaw stresu”. Jak Wy dbacie o to, aby psy pozostawione na okres wakacyjny w Waszym hotelu nie były zestresowane? Jacy specjaliści są wśród Waszej kadry?
– Słyszeliśmy o takich psich zachowaniach niejednokrotnie. Zgadzamy się całkowicie z Miriam Gołębiewską – ludzkie emocje i uczucia a psie emocje i uczucia to oddzielne dziedziny i nie należy ich porównywać. Stres, o którym tutaj mowa, wynika z nieodpowiedniej opieki nad psem podczas urlopu jego właściciela. Widocznie nie miał poświęconej dostatecznej uwagi, może przebywał w nieprzyjemnych boksach, może był nawet zastraszany przez inne hotelowe psy i był narażony na długotrwały stres. Wtedy odbija się to na zwierzęciu. Dlatego naszym założeniem jest maksimum pięć psów jednocześnie – jesteśmy dla nich taką ciocią i wujkiem, żyjemy w ciepłych relacjach i wiemy, co się dzieje z naszymi hotelowymi psami 24 na dobę. Jako że Zwierzozwierz jest tak kameralny, nasza kadra to my, czyli Kalina i Kuba. Sporadycznie pomaga nam mama Kuby (absolutna miłośniczka psów i z zawodu nauczycielka). Cała nasza trójka jest właściwie nauczycielami – uczymy i ludzi, i psy – na przykład współgrania ze sobą, na życzenie klientów komend i konkretnych nawyków. Kuba jest nauczycielem angielskiego i właścicielem szkoły językowej, ja również mam wykształcenie pedagogiczne oprócz tego, że jestem projektantką mody. Kiedyś przez wiele lat opiekowałam się dziećmi (często trudnymi, o specyficznych potrzebach). Połączenie naszych zawodów, wykształcenia, doświadczeń i zamiłowania do zwierząt – a w szczególności psów – pomogło stworzyć nam Zwierzozwierza.
Kochasz psiaki?
– Najbardziej na świecie! I ja, i Kuba, już po naszych narodzinach mieliśmy kontakt z psami – nasi rodzice mieli swoje psy i chcieli, byśmy jako dzieci wychowywali się ze zwierzętami. Ta miłość do psów rosła więc wraz z nami i jest niebywale silna.
Czy faktycznie psy są najlepszymi i najwierniejszymi przyjaciółmi ludzi?
– Myślę, że tak. Możliwe, że na przykład papugi czy małpki mogłyby również pretendować do bycia przyjaciółmi ludzi numer 1, ale… Z papugami jest ten problem, że przemieszczają się w zupełnie inny sposób niż my, ludzie, oraz ich życie w domu z ludźmi odbiega dalece od ich wymarzonego życia. Małpy udomowiane przez ludzi i trzymane w pomieszczeniach też nie mogą zaznać pełnego szczęścia. Natomiast pies kocha przebywanie z ludźmi, kocha ciepły kąt i dywan, ciepło kominka i zapach domowych przysmaków, leżenie na stopach i ciągłe pieszczoty. Pilnuje domu i obejścia, kiedy to robi, jest w swoim żywiole. Potem wychodzi poza teren, by poznawać nowe zapachy i prostować swe łapki, znaczyć teren i kontaktować się z innymi psami, biega, ile tchu i… Szczęśliwy wraca do domu ze swym właścicielem. Leży w kuchni, czeka na jedzonko, cieszy się każdą chwilą. Można stwierdzić więc, że pies jest idealnie połączony z trybem życia i mieszkania ludzi. A kto będzie tak wierny jak on, gdy przyjdzie potrzeba? Nie wiem. Pies na pewno.
Plany na przyszłość?
– Mamy z Kubą kilka pomysłów na rozwój Zwierzozwierza. Są one innowacyjne, nie spotkaliśmy jeszcze takich w Polsce, ale na razie nie chcę ich zdradzać.
Rozmawiała: Ilona Adamska
Więcej informacji na https://www.facebook.com/zwierzozwierzhotel/