Rok 2017 był wyjątkowo… płodny. Choć jeszcze się nie skończył, ze wstępnych podsumowań wynika, że świat gwiazd odnotował najwyższy odsetek ciąż. Natalia Siwiec, Kylie Jenner, Ania Lewandowska, czy nawet księżna Kate – to tylko niektóre sławy, które tego roku zostały mamami. Co ciekawe, w ich ślady poszło mnóstwo polskich kobiet. Bycie mamą stało się trendy! Ale… fit mamą. A ciąża i to, jak zmienia ciało nie jest już tak baśniowe, jak próbują sprzedać nam media. Co zrobić, by dołączyć do grupy zadbanych mam i cieszyć się atrakcyjnością z maluchem u boku? Zdradza dr Urszula Brumer, właścicielka Kliniki Medycyna Młodości.
Można potraktować chęć szybkiego powrotu do formy jak kolejną presję wywieraną na kobietach. Nie dość, że muszą być perfekcyjnymi mamami, to jeszcze przy tym powinny perfekcyjnie wyglądać. Jak to wygląda okiem eksperta?
Dr Urszula Brumer: Wszystko możemy traktować w wygodny dla siebie sposób. Dla jednych to presja, podczas gdy inne kobiety zwyczajnie lubią o siebie dbać i cały ten proces sprawia im ogromną przyjemność i satysfakcję. Stawiają one znak równości przy kobiecości i macierzyństwie, które w żaden sposób nie powoduje, że kobieta winna stać się już tylko zaniedbaną i zmęczoną w brudnych dresach.
Czyli bycie “fit mamą” jest zjawiskiem zupełnie naturalnym?
Tak i nie. Dbanie o siebie jest wskazane, ale nikt nie wymaga tego od kobiet w absurdalnie dużym stopniu. To, że dają się one zmanipulować mediom, to kłopot, który zostaje do rozwiązania terapeutom, lekarz medycyny estetycznej nic na to nie poradzi. Warto zachować zdrowy rozsądek – dbać o siebie zawsze: przed, w trakcie i po ciąży. Nie ma co się łudzić, że 9 miesięcy objadania się i zaniedbania kondycji skóry w szybkim tempie naprawi kilka zabiegów. Z pewnością wszystkie sławne mamy o tym doskonale wiedzą. Anna Lewandowska była sportsmenką na długo przed zajściem w ciążę, toteż powrót do wcześniejszej formy nie stanowił dla niej wyzwania – ciało długo pamięta treningi, nawet jeśli z jakichś powodów na chwilę musimy ich zaniechać.
I te szybkie powroty do formy stanowią pole do dyskusji w mediach i wśród kobiet. Co gorsza, wpędzając w kompleksy…
Kompleksy możemy mieć tylko wówczas, gdy na czymś bardzo nam zależy, a nie możemy mieć – zwykle przez własne lenistwo. Jeśli mówimy, że najważniejsze jest dziecko i rola matki, a nie piękno, to skąd kompleksy i nienawiść wobec tych, które wyglądają świetnie? Myślę, że warto przyznać przed sobą, że tak naprawdę każda kobieta chce być piękna, przyznać, co się nieco zaniedbało i postanowić poprawę.
A jak to zrobić, mając na głowie tyle obowiązków młodej mamy?
Zacząć od szukania możliwości, a nie wymówek. Mamy XXI wiek, jesteśmy świadome, posiadamy dostęp do wielu źródeł informacji i nie rzadko mamy także wspierających partnerów. Nie ma kiedy wyjść na siłownie? Spacer z dzieckiem też spali kalorie. Do pracy znów taksówką? A może warto tym razem wskoczyć na rower? Takie aktywności nie tylko poprawią naszą sylwetkę, ale także doskonale wpłynął na zdrowie. Musimy przestać traktować macierzyństwo jak obciążenie dla kobiety! To wspaniałe, czasem rzeczywiście bardzo odpowiedzialne doświadczenie w życiu, jednak wraz z nim nie kończy się nasze życie, a już z pewnością nie skreśla kobiecości. Dla tych pań, które nie mają motywacji do aktywności, na szczęście powstały także inne rozwiązania, na przykład medycyna estetyczna.
To rzeczywiście wygodne – pod nóż i po sprawie!
Myli się pani – pod nóż to ostatnie, do czego namawiam swoje pacjentki! Skalpel niech pozostanie ostatecznością. Współczesna medycyna estetyczna daje mnóstwo możliwości nieinwazyjnej poprawy urody. A skoro daje, to grzechem byłoby nie skorzystać. Jestem przekonana, że gdyby to mężczyźni zachodzili w ciążę, bez wahania poprawialiby sobie później to i owo i nikt by z tego ich nie rozliczał. Kobiety też powinny tak myśleć. Co więcej, zabiegi które mam na myśli są bezpieczne, naprawdę skuteczne i na wizytę w klinice nie trzeba rezerwować całego dnia.
Jakie zabiegi ma Pani na myśli?
Musimy zacząć od tego, jak zmienia się kobiece ciało po ciąży i jakie są w związku z tym najczęstsze problemy. Najbardziej kłopotliwe są: rozciągnięta skóra, nadmiar tkanki tłuszczowej i nieestetyczne rozstępy – z tym boryka się niejedna świeżo upieczona mama. Metamorfozie nie są także obojętne piersi – jeden z głównych naszych atutów. Choć w czasie ciąży wyglądają na pełniejsze i jędrne – ten stan rzeczy zmienia się po porodzie z czym często nie możemy się pogodzić. Kremy ujędrniające, masaże i trening to jedno, ale czasem nie radzą sobie z nadmiarem wiotkiej skóry.
Co wtedy? Czy brzuch można odratować?
Oczywiście. Pojawiła się metoda, która daje efekty porównywalne do plastyki powłok brzusznych, a nie jest tak inwazyjna. To Thermi Tight, czyli zabieg wykorzystujący rewolucyjną technologię radiofrekwencji iniekcyjnej do optymalnego napięcia skóry. Rekomenduję go swoim pacjentkom, mając pewność, że naprawdę działa, a nie jest kolejnym marketingowym wymysłem. Dla kobiet, które właśnie zostały matkami, najlepszą wiadomością związaną z Thermi Tight jest jego skuteczność. W większości przypadków jeden zabieg wystarczy by uzyskać zadowalający efekt. Pierwsze rezultaty możemy zaobserwować już po miesiącu, a skóra pracuje cały czas, trwa w niej przebudowa kolagenu aż do… 2 lat! Jeśli po tym czasie uznamy, że nasza skóra potrzebuję więcej, można powtórzyć zabieg.Zabieg jest szczególnie rekomendowany kobietom, które chcą szybko odzyskać figurę po ciąży. Świetnie radzi sobie z luźną skórą na brzuchu, jak również z biustem, który po ciąży znacznie stracił na jędrności. Połączenie Thermi Tight, diety i odpowiednio dobranych ćwiczeń pozwoli w kilka miesięcy cieszyć się kształtami sprzed ciąży, a nawet lepszymi! Alternatywnie polecam także Ulverin dla tych pań, które chcą wykonturować swoje ciało i mają mniejszy problem z nadmiarem luźnej skóry.
Wspomniała Pani, że zabieg działa także na biust? Czy pomoże odzyskać jędrność, czy jedynym ratunkiem są implanty?
Jak najbardziej pomoże. Implanty nie nadają się do wiotkiej skóry i żeby w ogóle myśleć o nich, najpierw i tak musimy ujędrnić skórę biustu. Co jest dodatkowym bonusem, zabieg na piersi i brzuch można wykonać za jednym razem – co pozwoli oszczędzić czas zapracowanej mamy. Przy zaznaczeniu, że zabieg można wykonać dopiero po skończonym karmieniu piersią. Radiofrekwencja iniekcyjna polecana jest tak naprawdę wszystkim, którzy narzekają na wiotką skórę, nie tylko kobietom po porodzie, ale osobom, których skóra straciła na jędrności po szybkim spadku masy ciał czy kobietom z pełnym biustem, które zaobserwowały wpływ grawitacji na jego wygląd. Doskonale sprawdza się jako zabieg liftingujacy skórę, szczególnie przy opadających policzkach.
Bardzo dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za kobiecą przygodę z macierzyństwem w wersji glamour!