Felieton Roberta Kudelskiego
„Dzień Kobiet, Dzień Kobiet, niech każdy się dowie, że dzisiaj święto dziewczynek…” Taką piosenkę śpiewało moje pokolenie swoim dziesięcioletnim koleżankom z klasy. Były goździki, cukierki i pierwsze pocałunki w policzek.Kilka lat później dowiedziałem się, że Dzień kobiet to święto wymyślone przez komunistów, że na świecie istnieją tzw. feministki, które twierdzą, że to święto jest niepotrzebne, a kobiety zasługują na uznanie i szacunek przez cały rok, nie tylko w tym dniu.
A ja się zacząłem zastanawiać, co ma przysłowiowy „piernik do wiatraka”. Obchodzenie Dnia Kobiet nie ujmuje szacunku i uznania kobietom przez resztę roku. Celebrowanie na przykład dość jeszcze nowego u nas Święta Zakochanych nie powoduje, że w pozostałe dni mniej kochamy, lub nie kochamy wcale.
Gdyby nie było tego święta, straciłyby nie tylko kobiety, ale i mężczyźni. Kiedy bowiem, jak nie tego dnia, ze szczególną atencją możemy okazać Paniom naszą rycerskość. Dzisiaj na szczęście nadal wszyscy (no, prawie) pamiętają o tym wyjątkowym dniu.
Kiedyś dziewczynki, a dzisiaj już Kobiety nadal czekają na słowa uznania i pamięć swoich mężczyzn, małych i dużych. Byłoby im przykro, gdyby nie dostały kwiatka i śniadania do łóżka.
A i my, mężczyźni potrzebujemy czasami takiego impulsu, który przypomni nam, że też lubimy spełniać marzenia i być bohaterscy i męscy. Bo współczesne kobiety nadal marzą o tym, aby Ich rycerz z różą w zębach porwał Je na białym koniu do jakieś uroczej restauracyjki na romantyczną kolację.
Robert Kudelsk, aktor, założyciel Teatru Projekt Warszawa
fot. Archiwum Arts House