Z liczb do ludzi. Jak Bożena Stemplewska połączyła księgowość z biznesem fitness

Bożena Stemplewska to kobieta wielu talentów i jeszcze większej determinacji. Z powodzeniem prowadzi nowoczesne Biuro Rachunkowe Brokeria Company, a jednocześnie zarządza siecią butikowych klubów treningowych 36 MINUT. Jej historia to inspirujący przykład na to, że pasję można łączyć z kompetencją, a zmiana ścieżki zawodowej – nawet po trudnych doświadczeniach – może stać się początkiem największych sukcesów. W rozmowie zdradza, jak zarządza zespołami, jakie wartości kierują jej decyzjami biznesowymi oraz co doradziłaby kobietom stojącym na zawodowym rozdrożu.

 

 

 

Wiele osób zna Panią jako właścicielkę Biura Rachunkowego Brokeria Company, ale również jako menedżera Butikowego Studia Treningu 36 MINUT. Jak udało się Pani połączyć te dwie, z pozoru bardzo różne branże?

Z pozoru biuro rachunkowe i klub fitness to dwa zupełnie inne światy, ale dla mnie wspólnym mianownikiem jest człowiek i jego potrzeby. Prowadzenie biura rachunkowego mam już opanowane – to działalność, którą rozwijam od lat, a zarządzanie nią stało się wręcz intuicyjne. Skupiam się dziś na innowacjach, automatyzacji pracy i rozwoju mojego zespołu.

Branża fitness była dla mnie nowym wyzwaniem. Byłam zaangażowana w tworzenie klubów od podstaw – od budowy zespołu trenerów, przez procesy i standardy obsługi, aż po osiąganie rentowności. Robiłam to z ogromnym entuzjazmem, który udzielał się trenerom i klientom. Kluczem do sukcesu była wspólna praca i odpowiedzialność, a przede wszystkim relacje – coś, co zawsze stawiam na pierwszym miejscu.

Zatrudniam ekspertów i daję im przestrzeń do działania. Dzięki temu są zmotywowani, zaangażowani i mają realny wpływ na to, jak wygląda nasza praca – zarówno w biurze, jak i w klubie. Atmosfera i integracja są dla mnie równie ważne jak efektywność.

Choć branże są inne, obie skupiają się na wspieraniu klienta w osiąganiu jego celów – w biznesie czy zdrowiu. W biurze księgowym wspieramy rozwój firm kompleksowo – od księgowości po finansowanie i ubezpieczenia. W klubie 36 MINUT pomagamy klientom zmienić styl życia pod okiem fizjotrenera i dietetyka. To, co naprawdę łączy te dwa światy, to jakość relacji, indywidualne podejście i realne wsparcie w dążeniu do sukcesu.

Wspomniała Pani w książce “Bez pudru”, że na początku swojej kariery miała Pani szereg trudnych doświadczeń związanych z pracą w korporacji, w tym mobbing. Jaki miało to wpływ na Pani podejście do pracy i zarządzania zespołami? Jak poradziła sobie Pani w trudnych momentach zawodowych?

To prawda –  w moim życiu zawodowym doświadczyłam sytuacji, które skłoniły mnie do przemyślenia całej mojej ścieżki kariery i rozważałam nawet całkowite odejście z branży finansowo-księgowej. Szczęśliwie się złożyło, że pozostałam w branży księgowej i weszłam w nową branżę fitness. Podjęłam taką decyzję, dzięki wsparciu znajomych, koleżanek i rodziny.  Rozmowy z nimi naprowadzały mnie na nowe pomysły i otwierały drzwi do nowych rozwiązań.  W życiu zawodowym nauczyłam się, że ważne jest aby umieć znaleźć kompromis w negocjacjach lub sytuacjach „bez wyjścia”. Takie podejście sprawiło, że w trudnych momentach miałam wielu zwolenników i osoby, które stawały za mną murem, więc ostatecznie mobbing nie zakończył się zwolnieniem z pracy, a wręcz szansą przeniesienia kawałka biznesu na swoją własną działalność gospodarczą i poprowadzeniem biura rachunkowego na własny rachunek. Tak dzisiaj na to patrzę.

Jeśli chodzi o zarządzanie zespołem, trudne doświadczenia nie zmieniły mojego podejścia, bo od zawsze kieruję się wartościami takimi jak szacunek, zaufanie i szczerość. Mobbing tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że dobre relacje, zaangażowanie i wzajemne wsparcie to fundamenty skutecznego zarządzania. Budowanie zespołów opartych na partnerstwie, zaufaniu i poczuciu wspólnego celu – to dla mnie najlepszy kierunek.

W jaki sposób udało się Pani wprowadzić koncept 36 MINUT do swojej działalności? Jakie cechy tej metody treningowej przyciągnęły Panią i przekonały do jej popularyzowania?

Zanim podjęłam decyzję o wprowadzeniu koncepcji 36 MINUT do swojej działalności, postanowiłam sprawdzić ją na własnej skórze – dosłownie. Umówiłam się na trening w Klubie w Gdańsku, aby zobaczyć, czym właściwie jest ten fenomen. Już po pierwszej wizycie wiedziałam, że to „to”. Zakochałam się w tej metodzie i od razu pojawiła się we mnie decyzja: chcę prowadzić taki Klub! Połączyłam tym samym swoją pasję do zdrowego stylu życia i aktywności fizycznej z doświadczeniem zawodowym.

Jako zapracowana kobieta po 40., dobrze znałam problem braku czasu. Trening trwający zaledwie 36 minut okazał się idealnym rozwiązaniem – efektywny, szybki i dopasowany do mojego tempa życia. Kolejną ogromną zaletą była kameralna atmosfera. Ćwiczymy w małych grupach, głównie kobiecych, w przyjaznej przestrzeni, z dala od zatłoczonych siłowni, co dla wielu osób – także dla mnie – ma ogromne znaczenie.

To, co mnie dodatkowo ujęło, to nowoczesna technologia – trening zapisany na chipowej karcie, automatyczne ustawienie maszyn, a nad całością czuwa fizjotrener, który regularnie modyfikuje plan treningowy, dopasowując go do indywidualnych celów, czy to redukcja wagi, budowa mięśni, czy rehabilitacja.

Przed otwarciem własnego klubu postanowiłam „zatrudnić się” w jednym z działających Klubów 36 MINUT i poznać wszystko od podstaw. Przeszłam pełne szkolenie, uczyłam się, jak prowadzić wywiady z klubowiczami, ustawiać maszyny i budować indywidualne plany treningowe. Dzięki mentoringowi jednego z menedżerów, zdobyłam nie tylko wiedzę trenerską, ale i biznesową.

Pierwszy Klub otworzyłam w grudniu 2019 roku. Już po dwóch miesiącach mieliśmy 250 zadowolonych klubowiczów – to był ogromny sukces i potwierdzenie, że decyzja była słuszna.

Pani historia pokazuje, jak ważna jest rola wsparcia ze strony rodziny i bliskich. Jakie znaczenie miało dla Pani wsparcie męża w trudnych momentach, zwłaszcza podczas zmiany branży i rozwoju nowych projektów?

Wsparcie męża odegrało kluczową rolę w najtrudniejszych momentach. Kiedy podjęłam decyzję o wejściu w zupełnie nową dla mnie branżę fitness i o otwarciu własnego biura rachunkowego, stał za mną murem. Nie tylko nie próbował mnie powstrzymywać, ale z pełnym zaufaniem wierzył, że poradzę sobie z nowymi wyzwaniami – a to było dla mnie niezwykle wzmacniające.

Dzięki jego wsparciu mogłam poświęcić się pracy na 100%, co było niezbędne, zwłaszcza gdy jednocześnie prowadziłam biuro rachunkowe i budowałam od podstaw aż trzy Kluby 36 MINUT. W tym intensywnym czasie mąż przejął większość obowiązków domowych i zajął się rodziną. Ta partnerska relacja, w której wspieramy się w różnych momentach życia, była fundamentem, który pozwolił mi rozwijać skrzydła zawodowo bez poczucia winy czy zaniedbania bliskich. To dla mnie ogromna wartość i wdzięczność, którą czuję każdego dnia.

Współpraca z Robertem, Pani wspólnikiem, okazała się kluczowa dla sukcesu w Biurze Rachunkowym Brokeria Company. Jakie cechy i umiejętności Pani wspólnika są dla Pani najważniejsze w tej współpracy?

 Współpraca z Robertem okazała się kluczowa już na samym początku, kiedy podjęliśmy decyzję o otwarciu biura rachunkowego. Jego szybka reakcja – „wchodzę w to z Tobą” – była dla mnie momentem przełomowym. Bez jego zdecydowania nie wiem, czy moja decyzja zapadłaby tak szybko, a może w ogóle by nie zapadła, bo zależało mi na otwieraniu Klubów 36 MINUT. Nasze kompetencje doskonale się uzupełniają – ja wnoszę wieloletnie doświadczenie w organizacji pracy biura, budowaniu zespołów i współpracy z klientami, natomiast Robert wnosi ogromną wiedzę w zakresie pozyskiwania klientów, tworzenia i rozwijania systemów księgowych oraz wspierania przedsiębiorców w zakresie finansowania.

Jedną z cech Roberta, którą szczególnie cenię, jest jego umiejętność szybkiego podejmowania  decyzji – zwłaszcza w obszarach technologicznych. Gdy trzeba było wybrać priorytety przy rozwoju naszego systemu księgowego, to właśnie jego trafne decyzje pozwoliły stworzyć narzędzie, które realnie usprawnia codzienną pracę księgowych i kadrowych oraz ułatwia współpracę między biurem a klientami.

W dzisiejszych czasach automatyzacja pracy  i współpraca online to klucz do sukcesu w prowadzeniu biznesu księgowego. Robert wiedział to od dawna i wiele  postawił na tą kartę!

To połączenie naszych kompetencji i zaufanie, którym się obdarzamy, sprawiło, że Brokeria Company stała się nowoczesnym, skutecznym i dynamicznie rozwijającym się biurem rachunkowym.

Jak wspólnie tworzycie strategię rozwoju firmy?

Od dłuższego czasu mieliśmy z Robertem jasno podzielone role, co bardzo ułatwia nam wspólne tworzenie i realizację strategii rozwoju. Robert odpowiada za rozwój technologiczny naszego biura – skupia się na automatyzacji procesów oraz zwiększaniu efektywności pracy zespołu księgowego poprzez wdrażanie nowych funkcjonalności w systemie księgowym Puzzle Tax, na którym pracujemy. Jeszcze kilka lat temu wspólnie analizowaliśmy, które rozwiązania warto wdrożyć, dziś Robert doskonale zna rynek, stale go bada i sam wyznacza kierunki, w jakich podążamy technologicznie.

Ja natomiast koncentruję się na stronie biznesowej i relacyjnej – pozyskiwaniu nowych klientów, rozwijaniu oferty usług, współpracy z partnerami i budowaniu zespołu, zarówno pod względem liczby pracowników, jak i ich kompetencji.

Mamy jeden wspólny cel – kompleksowe wsparcie przedsiębiorcy oraz maksymalne uproszczenie i usprawnienie współpracy na linii przedsiębiorca – biuro rachunkowe. Taka strategia przekłada się na wzrost liczby klientów, wzrost przychodów i rosnącą rentowność naszej firmy.

W tym miejscu pragnę dodać, że Robert odsprzedał swoje udziały w Brokerii, gdyż chce z jeszcze większym zaangażowaniem automatyzować całą branżę księgową i wdrażać nowe usługi z biurach rachunkowych. Robert nadal będzie wspierał nasze biuro w technologicznym rozwoju.

Moją nową wspólniczką jest Joanna Głowacka, która specjalizuje się w obsłudze podmiotów prawnych i osobowych, które prowadzą księgi handlowe. Asia jest absolutnym nr 1 w Trójmieście jeśli chodzi o odzyskiwanie VAT.

Dzięki temu nasi klienci zyskają jeszcze większe wsparcie w prowadzeniu biznesów. Księgowość to jej pasja, co widać i słychać i już niebawem nasi Klienci poznają jej energię i zamiłowanie do tego co robi.

Patrząc z perspektywy czasu na swoje doświadczenia, jakie rady mogłaby Pani dać kobietom, które stoją przed podobnymi wyzwaniami i zmianami zawodowymi?

Z perspektywy czasu wiem, że każda zmiana, nawet ta wymuszona trudną sytuacją, niesie w sobie szansę. Kluczowe jest, aby nie poddawać się zwątpieniu, tylko potraktować to jako impuls do rozpoczęcia czegoś nowego, być może lepszego. W moim przypadku momenty kryzysowe okazały się punktem zwrotnym – bodźcem do rozwoju i odwagi w podejmowaniu decyzji.

Z całego serca zachęcam kobiety, by nie bały się zaczynać od nowa, nawet jeśli oznacza to cofnięcie się o krok w karierze, naukę nowych umiejętności czy wejście w zupełnie nieznaną branżę. Strach jest naturalny, ale ważniejsze od jego unikania jest działanie pomimo niego.

Ogromną wartością jest znalezienie mentora – osoby, która wesprze, podzieli się doświadczeniem i doda otuchy. Warto słuchać, obserwować, wyciągać wnioski i podejmować decyzje zgodne ze sobą. Wierzyć w siebie i swoje możliwości. Wiele zależy też od ludzi, których mamy wokół – ich wsparcie, zaangażowanie i współpraca potrafią dać ogromną siłę. Razem można osiągnąć naprawdę wiele.

Rozmawiała: Ilona Adamska

 

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: