Leczenie trądziku ma długą historię, jednak w ostatnich dziesięcioleciach zmieniło się diametralnie – od tradycyjnych metod, takich jak antybiotyki i kremy na bazie kwasów, przez zabiegi leczniczo-oczyszczające aż po laseroterapię. I właśnie ta ostatnia jest teraz w rozkwicie. Badania pokazują, że wykorzystanie laserowej wiązki światła żółtego daje obiecujące wyniki w walce z trądzikiem. Nie da się ukryć – wkraczamy w nową erę w leczeniu tej uciążliwej dolegliwości.
Trądzik, będący zmorą młodzieży i dorosłych, jest problemem dermatologicznym o wieloczynnikowym podłożu. O ile w młodości wszystko zrzucamy na karb okresu dojrzewania, w dorosłym życiu rozwój trądziku może być nie lada zaskoczeniem. Hormony androgenowe rzeczywiście stymulują gruczoły łojowe do produkcji większej ilości sebum w czasie pokwitania, jednak ich wzrost obserwuje się także w czasie cyklu menstruacyjnego, ciąży, menopauzy czy podczas stosowania antykoncepcji.
– Wahania hormonalne, mogące powodować problemy skórne u osób dorosłych, to tylko jeden z czynników. Winna może być także samoistna nadprodukcja sebum czy martwe komórki skóry, zatykające pory i powodujące w efekcie zaskórniki. Ponadto w zatkanych porach mogą namnażać się bakterie Propionibacterum acnes. Choć naturalnie występują na skórze, w takiej sytuacji mogą powodować stany zapalne i tworzyć nieestetyczne pryszcze – tłumaczy dr n. med. Marlena Jamiołkowska-Stawowska, specjalista dermatolog z kliniki „Miaperla”.
Czy można „zapracować” na trądzik?
W kontekście trądziku wiele mówi się także o naszych codziennych nawykach. Chociaż wpływ diety wciąż jest przedmiotem badań, niektóre pokarmy mogą nasilać problemy skórne. Pod lupę brane są pokarmy z wysokim indeksem glikemicznym oraz wysoko przetworzone czy nabiał. Skórze z pewnością nie pomaga, gdy sięgamy po alkohol lub papierosy. Nie bez znaczenia są także nasze rytuały pielęgnacyjne (ich brak również). Używanie nieodpowiednich kosmetyków może zatykać pory i prowadzić do powstawania trądziku. Powinniśmy sięgać po produkty oznaczone jako „niekomedogenne” (tzw. niezatykające porów). Skrupulatne, ale nieinwazyjne, oczyszczanie twarzy, jako dobra praktyka pielęgnacyjna, powinno natomiast znaleźć się jako stały punkt naszej codziennej rutyny.
A co ze stresem? Nie jest bezpośrednią przyczyną trądziku, jednak może go nasilać. Wszystko za sprawą skoków kortyzolu – hormonu stresu – który może powodować zwiększenie produkcji sebum. Lista czynników na tym się jednak nie kończy. Zanieczyszczenia środowiska, nadmierna wilgoć i smog mogą przyczyniać się do zaostrzenia trądziku.
– Jak widać, leczenie trądziku często wymaga podejścia wielokierunkowego i może obejmować zmiany w diecie, wymianę całej kosmetyczki, przyjmowanie nowych leków. Warto jednak mieć świadomość, że dzięki postępom w medycynie i technologii, mamy dostępne rozwiązania, które mogą być uzupełnieniem dotychczasowych terapii. – dodaje dr Jamiołkowska-Stawowska.
Tradycyjne metody leczenia trądziku
Walka z trądzikiem nierzadko jest bitwą długą, mozolną i nieskuteczną. Bywa, że osoby w pierwszej kolejności sięgają po rozwiązania drogeryjne i leki bez recepty. Efekty bywają różne i są zależne od różnych, także wyżej wymienionych, czynników. Nawet jeśli uda się złagodzić zmiany, problem może nie zniknąć całkowicie lub nasilić się po odstawieniu używanych preparatów.
W tradycyjnym leczeniu trądziku często zaleca się leki miejscowe, zawierające np. kwas salicylowy, nadtlenek benzoilu, retinoidy (np. tretinoina, adapalen, trifaroten), kwas azelainowy, czy antybiotyki (klindamycyna, erytromycyna). Produkty te mają zwalczać bakterie i stan zapalny czy zapobiegać zatykaniu porów. Powszechne są również leki doustne, jak np. retinoidy (izotretynoina), antykoncepcja, za pomocą której można regulować poziom hormonów i produkcję sebum, antybiotyki (np. tetracyklina, doksycyklina, minocyklina), które zwalczają bakterie odpowiedzialne za trądzik i redukują stan zapalny.
– W przypadku ciężkiego trądziku stosuje się doustnie izotretynoinę. Ma ona silne działanie przeciwzapalne i redukuje produkcję sebum. Jeżeli stosowana jest u kobiet w wieku rozrodczym, bezwzględnie wymagana jest wówczas podwójna antykoncepcja, ponieważ wykazano, iż izotretynoina może powodować poważne wady wrodzone u płodów. Leczenie tą substancją wymaga ścisłej kontroli lekarskiej i niestety nie można jej zastosować u każdego pacjenta mimo, że jest skutecznym lekiem – wyjaśnia ekspertka.
Nowoczesne metody walki z trądzikiem
Terapię światłem i laserem w leczeniu trądziku stosuje się już od bardzo dawna. Głównym ich zadaniem jest zwalczanie bakterii, redukcja stanu zapalnego i poprawa wyglądu skóry. Inną metodą jest mikrodermabrazja i peelingi chemiczne, które usuwają górną warstwę skóry, co może odblokować pory i zredukować blizny potrądzikowe.
Coraz więcej pacjentów, chcąc zadziałać intensywnie na problem, szuka rozwiązań holistycznych, czyli połączenia leczenia farmakologicznego i zabiegów kosmetycznych. Niestety, stosowanie leków do walki z trądzikiem, jest przeciwwskazaniem dla większości procedur kosmetycznych, np. z powodu ich działania fotouczulającego. To z tego powodu np. w trakcie leczenia zaleca się unikanie słońca czy właśnie terapii laserowych. Obostrzenie to nie obejmuje jednak lasera ze światłem żółtym. Działa on na bakterie trądzikowe – Cutibacterium acnes dzięki specjalnym barwnikom (porfirynom) w ich strukturze. Kiedy porfiryny absorbują żółte światło, dochodzi do reakcji chemicznej, która produkuje singletowy tlen. Tlen ten niszczy bakterie, powodując ich obumarcie.
Dermatolodzy z Singapuru postanowili bliżej przyjrzeć się żółtemu laserowi. Efekty ich pracy zostały opublikowane w styczniu 2024 roku na łamach prestiżowego czasopisma naukowego „Chirurgia Plastyczna i Rekonstrukcyjna”. Ich badania wykazały, że światło żółte jest skuteczną i bezpieczną metodą walki z trądzikiem zapalnym o nasileniu od umiarkowanego do ciężkiego w populacji azjatyckiej. Po miesiącu terapii zaobserwowano znaczną redukcję trądziku zapalnego u wszystkich pacjentów, przy czym u 72,5% z nich, liczba zmian trądzikowych zmniejszyła się o ponad 75%. Po trzech miesiącach poprawa była nadal widoczna. Ponadto, rumień uległ złagodzeniu u 65,5% pacjentów, a przebarwienia rozjaśniły się u 52,9% pacjentów. Laser z żółtym światłem jest szczególnie polecany osobom, które nie mogą lub nie chcą stosować leków doustnych, a także zmagającym się z przebawieniami, rumieniem i łojotokiem, związanymi z trądzikiem.
Bezpieczna laseroterapia w walce z trądzikiem
Żółte światło skutecznie redukuje trądzik pospolity i różowaty, a w dodatku można je stosować przez cały rok – także w okresie dużego nasłonecznienia, jak i na opalonej skórze. Zabiegi są komfortowe i bezbolesne, a pacjenci nie muszą przechodzić przez okres rekonwalescencji, gdyż laser nie powoduje stanu zapalnego, zaczerwienienia ani opuchlizny. Nadaje się do pracy na wszystkich fototypach skóry (od 1 do 5 w skali Fitzpatricka) oraz młodej cerze trądzikowej. Pozwala na kompleksowe leczenie trądziku, nawet podczas stosowania izotretynoiny, bez konieczności przerwania farmakoterapii.
– Trądzik potrafi spędzać sen z powiek. Jest defektem wizualnym, który może znacznie obniżać komfort życia, pewność siebie, poczucie własnej wartości. Często zdarza się, że ukrywamy go pod grubymi warstwami kosmetyków, co dodatkowo może zaogniać stany zapalne. Zachęcam do poszukiwania rozwiązań i pomocy u profesjonalistów. Dzięki nowoczesnym technologiom i tradycyjnym lekom efekty są zdumiewające – podkreśla dr Jamiołkowska-Stawowska.
Więcej na temat laseroterapii przeczytasz na https://laserowaterapia.pl/