Święta z pandemią w tle, czyli jak nie ulec zakupowemu szaleństwu w korona-kryzysie

Mimo że Black Friday już minął – właśnie trwa liczenie, ile pieniędzy wydaliśmy na promocjach – to przed nami Święta Bożego Narodzenia, a to wtedy następuje start „prawdziwego” zakupowego szaleństwa. To już drugie Święta, które będziemy obchodzić w „cieniu” pandemii Covid-19, co mogłoby oznaczać, że w tym roku inaczej, rozważniej podejdziemy do grudniowych zakupów. Tym bardziej, że jak wskazują dane Intrum, 46% konsumentów w naszym kraju przyznaje, że aktualnie znajduje się w gorszej sytuacji finansowej niż przed pandemią[1]. Z drugiej strony, bożonarodzeniowymi prezentami i Wigilią jak z bajki chcemy wynagrodzić sobie i rodzinie kolejne miesiące pandemicznego stresu – już w ubiegłym roku 25% z nas deklarowało, że na ten cel (mimo pandemii), wyda więcej pieniędzy niż zawsze[2]. Można przypuszczać, że i w tym roku sytuacja będzie podobna. Problem w tym, że tegoroczne Święta mogą być najdroższe w historii, ponieważ inflacja wynosi już blisko 7 proc., a do końca grudnia może skoczyć do 8 proc. Obawy te podzielają również Polscy konsumenci – 82% z nich obawia się negatywnego wpływu rosnących cen na ich finanse[3]. Co więc zrobić, by po Nowym Roku (jak co roku!) nie obudzić się z finansowym kacem i chociaż raz dotrzymać danego sobie słowa i nie „zapożyczyć” się na Święta. W tym przypadku rozsądne podejście będzie wyjątkowo wskazane, bo korona-kryzys jeszcze się nie skończył. Trudniej powiedzieć niż zrobić? Niekoniecznie. Wystarczy zapoznać się z poradami od ekspertów Związku Firm Pośrednictwa Finansowego.

 

 

 

Ile wydamy na Święta w pandemii?

Pandemia pandemią, ale Święta trzeba zorganizować „na bogato”. Z tego założenia wychodzi wiele osób. Dlatego na tegoroczne grudniowe zakupy wydamy średnio ponad 950 zł, czyli 200 zł więcej niż w zeszłym roku[4]. Z jednej strony to pozytywne zjawisko, bo jak zauważa Leszek Zięba, konsumenci już tak bardzo nie obawiają się o swoje finanse, jak to miało miejsce w początkowym okresie korona-kryzysu, czy też poradzili sobie z przejściowymi kłopotami finansowymi.

– Te tendencje widać chociażby w wynikach sprzedażowych ZFPF, w wartości kredytów gotówkowych udzielonych przez pośredników należących do organizacji. W IV kw. 2020 r. było to 470 mln zł[5], a II kw. 2021 r. 694,00 mln zł[6]. To ogromna różnica. Na taką sytuację wpłynęło kilka czynników. Po pierwsze, aktualnie mamy do czynienia z większym optymizmem konsumentów, który jest związany z poczuciem większego bezpieczeństwa finansowego. Po drugie, w ostatnim okresie banki mniej restrykcyjnie podchodziły do oceny ryzyka kredytowego, co dało więcej pozytywnie rozpatrzonych wniosków (z odwrotną sytuacją mieliśmy do czynienia, chociażby na początku pandemii). Nie bez znaczenia na poprawę sytuacji miał również popyt przesunięty w czasie a także stopy procentowe, które były na niskim poziomie aż do października – mówi Leszek Zięba, ekspert ZFPF.

Chętnie sięgamy po pożyczki i kredyty przed Świętami, bo to wygodny sposób, aby „podreperować” domowy budżet, ale warto zachować zdrowy rozsądek. Taka forma finansowania zakupów nie powinna wejść nam w krew, szczególnie w kryzysowych czasach. Raty kredytu, nawet te o małych sumach, łatwo się płaci, kiedy źródło naszego dochodu nie jest zagrożone. Jednak, gdy przyjdą czasy kryzysowe dla naszego portfela, może okazać się, że każdy „dodatkowy” wydatek będzie wysiłkiem, a niekiedy może nawet prowadzić do znacznych problemów finansowych. A będąc na zakupach świątecznych, kiedy muzyka, magia dekoracji, kolory, po prostu – wszystko – zachęca nas do kupowania, łatwo zapomnieć o rozsądku i wydać zdecydowanie więcej niż planowaliśmy, niż możemy. W obecnych czasach to bardzo proste. Sklepy oferują zakupy z odroczoną płatnością, na raty, banki „promocyjne” oferty pożyczek z niską lub zerową prowizją za ich udzielenie.

Od tego wszystkiego może zakręcić się w głowie. Gwarantowany skutek to również dziura w domowym budżecie. Ale można uniknąć takiego scenariusza. ZFPF podpowiada jak!

Kontrolowanie budżetu to podstawa

Kontrolowanie budżetu to podstawa, tym bardziej podczas świątecznych wydatków. Przed udaniem się do sklepu, czy zrobieniem zakupów w sieci, zdecydujmy, ile możemy wydać na tegoroczne Święta, wliczając w to: zakup prezentów, organizację kolacji wigilijnej, spotkań rodzinnych, wyjazdów, itp. Pamiętajmy o innych, stałych wydatkach czekających nas w grudniu i zaraz po Nowym Roku i koniecznie uwzględnijmy w budżecie oddzielną sumę na niespodziewane wydatki, które mogą zdarzyć się zawsze. Planujmy!

– W takim planowaniu korzystajmy z pomocy, które oferują nam nowoczesne technologie. Chodzi np. aplikacje finansowe dostępne na nasze smartfony, które zawsze mamy w kieszeni. Posiadają one dodatkowe funkcje. Możemy je „zsynchronizować” z naszym kontem bankowym, dzięki czemu będziemy mogli sumować i grupować wydatki według określonych kategorii. Sprawdźmy, czy takiej funkcji „osobistego asystenta” przypadkiem nie posiada aplikacja naszego banku, którą mamy zainstalowaną na telefonie. Takie narzędzia pozwalają na szybki i stały podgląd dostępnych środków, a także monitorowanie naszych nawyków finansowych. Przed Świętami jak znalazł! – radzi Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Niektórzy, aby kontrolować wydatki, potrzebują bardziej przemawiających do wyobraźni pomocy. Dla takich osób sprawdzą się aplikację, które skanują i przechowują paragony z zakupów. – Dzięki takiej pomocy jak na dłoni będziemy widzieć, na co wydajemy nasze pieniądze. Takie aplikacje mają dodatkową zaletę – wiadomo, że paragony po krótkim czasie blakną, ale te przechowywane na naszym smartfonie, nie. Mogą się przydać, kiedy np. będziemy chcieć reklamować, czy oddać nietrafiony świąteczny prezent. Część z takich aplikacji prowadzi programy lojalnościowe dla swoich klientów lub oferuje cashback. To sposoby na zdobycie dodatkowej gotówki przed Świętami – podpowiada Marcin Kłoda, ekspert ZFPF, Notus Finanse.

Oszczędzaj – tak, to możliwe!

Chociaż dla niektórych ta porada może brzmieć jak żart, ponieważ grudzień wyjątkowo nie ułatwia oszczędzania, to jednak jest ono możliwe i wcale nie jest za późno na taki krok. Chodzi jednak o tzw. oszczędzanie w wersji smart, czyli takie, którego prawie nie zauważymy, bez wyrzeczeń, a które pozwoli nam zgromadzić dodatkowe środki na świąteczne wydatki. Jak to wygląda w praktyce?

– Popularnym rozwiązaniem, dostępnym na wyciągniecie ręki są np. konta oszczędnościowe, które same „oszczędzają”. O co chodzi? Można otworzyć zupełnie oddzielne konto oszczędnościowe albo subkonto na naszym rachunku bankowym. Kiedy będziemy np. płacić za zakupy, będą się na nim odkładać drobne kwoty, tzw. „reszta” z zakupów. Przykładowo – ustalamy, że kiedy płacimy kartą czy BLIK-iem, nasze wydatki są zaokrąglane do danej, pełnej sumy, np. 5 zł. Gdy wydajemy 4,20 zł, to 0,80 gr wędruje na nasze konto oszczędnościowe. Tak samo mechanizm działa w przypadku większych kwot. Wydajemy 112 zł, oszczędzamy 3 zł. Zaoszczędzone, pojedyncze sumy może nie robią wrażenia, ale w skali miesiąca możemy zaoszczędzić w ten sposób nawet 300 zł. Tak naprawdę skala oszczędności będzie zależeć od tego, jak często wydajemy – wyjaśnia Marcin Kłoda, ekspert ZFPF, Notus Finanse.

Korzystaj z promocji, ale z głową 

Trudno powstrzymać się od wydawania, kiedy od Black Friday aż do końca grudnia trwa jeden wielki festiwal promocji. Jednak marki już jakiś czas temu zostały zdemaskowane – przed Świętami wiele z nich na krótko podwyższa cenę produktu, by potem ogłosić „sztuczną” promocję, a konsumenci finalnie i tak płacą więcej niż przed obniżkami, z tym, że kupują więcej, bo myślą, że korzystają z atrakcyjnych okazji. Jeżeli jednak chcemy zaoszczędzić na świątecznych zakupach i skorzystać z „prawdziwych” okazji, warto się do tego przygotować. Jak?

– Jeżeli zainteresował nas jakiś konkretny produkt, sprawdźmy w Internecie, gdzie kupimy go najtaniej. Nie chodzi tylko o sklep, ale też o źródło – podpowiedź, czy daną rzecz kupimy taniej stacjonarnie czy w sieci. W tym przypadku rozstrzał cenowy potrafi być naprawdę duży. Warto w tym celu skorzystać z internetowych porównywarek cenowych czy dedykowanych aplikacji. Rezultaty takich analiz mogą nas zdziwić. Jeżeli postanowimy nabyć w ten sposób wszystkie prezenty dla naszej rodziny i znajomych, to możemy zaoszczędzić nawet kilkaset złotych. Te dodatkowe środki możemy przeznaczyć na inny cel lub po prostu odłożyć na tzw. czarną godzinę – wyjaśnia Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse.

Innym sposobem na zakupy świąteczne, które nie wywrócą do góry nogami naszego budżetu, jest korzystanie z programów lojalnościowych. To naprawdę działa. Sieci handlowe marki online itp. wynagradzają lojalnych klientów. Więc czasami nie warto szukać promocji na siłę, tylko pozostać, przy sprawdzonych, znanych nam sprzedawcach, bo w ten sposób możemy otrzymać specjalne rabaty czy dodatkowe produkty i w konsekwencji zaoszczędzić.

Przygotuj się na zakupy!

Na świąteczne zakupy warto wybrać się z listą, w ten sposób unikniemy pokus, niechcianych zakupów i nie wydamy niepotrzebnie pieniędzy. A kiedy już wejdziemy do sklepu z listą, warto się jej trzymać. Nie należy też takich zakupów zostawiać na ostatnią chwilę, bo może się to skończyć źle dla naszego portfela.

– Nie warto wpadać w popłochu na dzień przed Wigilią do centrum handlowego w poszukiwaniu prezentów. Po pierwsze, wtedy mamy już mniejszy wybór, sklepy chcą się pozbyć reszty towaru i możemy mieć pecha kupując ostatni sfatygowany toster z wystawy czy inny sprzęt. Przede wszystkim w taki sposób fundujemy sobie zakupy w stresie, a one zazwyczaj oznaczają nieprzemyślane wybory i źle wydane pieniądze. Warto więc już teraz, na spokojnie rozejrzeć się za prezentami. Mamy czas na zapoznanie się z promocjami, itp. Jeżeli okaże się jednak, że będziemy potrzebowali wsparcia, by sfinansować nasze świąteczne zakupy, to jest również jeszcze czas, by wybrać najlepsze rozwiązanie, czyli takie, które nie obciąży nadmiernie naszego domowego budżetu – podsumowuje Marcin Kłoda, ekspert ZFPF, Notus Finanse.

Dla jednej osoby lepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z karty kredytowej (szczególnie, jeżeli minimalne, obowiązkowe spłaty będą dokonywane w tzw. okresie bezodsetkowym). Dla innych bardziej wskazane będzie zaciągniecie kredytu gotówkowego na drobną kwotę – w ten sposób zyskuje się zastrzyk gotówki i można dołożyć „cegiełkę” do budowania swojej historii kredytowej. Jeżeli mamy wątpliwości, jaki rozwiązanie będzie najlepsze w naszym przypadku, możemy udać się przed Świętami po bezpłatną konsultację do pośrednika finansowego.

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: