Wokalistka, songwriterka znana z wielu muzycznych programów rozrywkowych, przedstawia Państwu utwór Silniejsza. Po krótkiej przerwie i trzech singlach wydanych w 2023 roku, czas na siłę i powrót w wielkim stylu. Dojrzała, kobieca, pewna siebie. Gotowa, wiedząca czego chce i spragniona, żeby WRESZCIE podzielić się muzycznym materiałem złożonym ze wspomnień, chwil radości i rozczarowań.
Silniejsza to wyraźny i dosadny manifest.
Silna tak, udowodnię Ci, że bez Ciebie dziś znajdę drogę.
Nowy szlak, którym będę iść i na nowo żyć, wiem, że mogę!
Aranżacja Piotra Siejki to wyrazista, mocno groovowa produkcja, która w każdym takcie piosenki tylko podkreśla siłę i świadomość Artystki. Podkreśla jej gotowość do: podejmowania wyzwań, do życia w pojedynkę, do spełniania marzeń, do walki o niezależność i wolność.
Warto było czekać długo, bowiem piosenka Silniejsza to ostatni, finalny krok przed ukazaniem się na rynku muzycznym pierwszego krążka Karoliny.
Karolina Leszko to absolwentka wokalistyki jazzowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Przełomowym momentem jej kariery wokalnej było zajęcie pierwszego miejsca w konkursie Korowód podczas Grechuta Festival 2009, czego efektem jest płyta Ścieżki przedeptane, wydana w 2018 roku. Szerokiej publiczności Karolina Leszko dała się poznać jako uczestniczka telewizyjnych programów muzycznych The Voice of Poland (edycje: 2011 i 2015), Must be the Music (2014) oraz The Four (2020). W 2017 roku wystąpiła ze swoim singlem „Oboje wiemy”, w koncercie DEBIUTY podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, a w 2022 na TOP OF THE TOP SOPOT FESTIVAL (duet z Mateuszem Ziółko – relacja w telewizji TVN). Karolina współpracowała m.in. z Grażyną Łobaszewską, Kasią Kowalską, Hanną Banaszak, Justyną Steczkowską, Zbigniewem Wodeckim, Staszkiem Soyką, Markiem Piekarczykiem, Mietkiem Szcześniakiem oraz Jackiem Wójcickim.
20 września 2019 roku, na koncercie Michela Buble w krakowskiej Arenie, Karolina spełniła jedno ze swoich największych marzeń. Podczas wspólnego wykonania piosenki „When I Fall In Love”, artysta porównał jej głos do Celine Dion. Duet ten stał się medialną sensacją (zarejestrowany film w ciągu kilku dni osiągnął ponad milion odsłon).
14 września w 2024 r. ukaże się pierwszy autorski album artystki „Wreszcie”.
https://www.instagram.com/karolinaleszko/
https://www.facebook.com/leszkokarolina
https://www.youtube.com/c/KarolinaLeszko_official/videos
Witaj Karolino! Co u Ciebie słychać? J Na pewno dźwięki Twojej debiutanckiej płyty? Opowiedz nam o niej troszkę.
Dzień dobry, dziękuję, u mnie cudny czas. Sama nie dowierzam, że niedługo będę trzymać mój album w dłoni!
Płyta powstawała dobrych kilka lat… Dwie stopklatki – pandemia, która zatrzymała mnie na dobre 2 lata. Druga – rozstanie z moim managerem. To dla mnie czas, w którym musiałam wszystko zacząć od nowa, zostałam sama z marzeniami i milionem planów, a czułam się w tej materii jak dziecko we mgle. Na szczęście mam wokół siebie cudownych ludzi i przyjaciół, którzy mnie wsparli, pomogli i ruszyłam z podwójną siłą. I to trzeci szczególny moment – WRESZCIE idę po swoje i tym razem się uda! Stąd też te 7 lat…ale obiecuję, że warto było czekać.
Przeszłaś przez kilka programów w tv dla wokalistów, który z nich wspominasz szczególnie?
Och, każdy z nich to dla mnie bardzo cenne doświadczenie i w każdym z nich byłam zdecydowanie na innym etapie życia, zarówno prywatnym jak i zawodowym, więc i patrzenie na to dziś dwojakie, jednak chyba THE FOUR wspominam szczególnie.
Który z nich był najważniejszy i przełożył się na dalsze muzyczne historie?
Jak wspomniałam wyżej, zdecydowanie THE FOUR. Po pierwsze dlatego, że byłam już naprawdę dojrzałą i kobietą i wokalistką. Wiedziałam co i jak chcę śpiewać. Spotkałam się tam z fenomenalnymi ludźmi, zaprzyjaźniłam z Sabiną Jeszką i Kasią Dereń – obie bardzo cenię, wspieramy się do dziś. Mimo, że nie wygrałam programu, mimo że pandemia skróciła jego emisję, uważam, że to była wspaniała przygoda w moim życiu.
Czy polecasz młodym wokalistom start w tego typu programach?
Zdecydowanie tak! Program uczy pokory, obycia ze sceną, stresem. Daje możliwości na poznanie nowych ludzi i pozwala zobaczyć telewizję od podszewki. Sama uczę też śpiewać i zawsze szczerze polecałam moim uczniom udział w takich programach, to bardzo cenne doświadczenie.
Nie związałaś się z żadną wytwórnią, pozostajesz niezależna. Jakie są plusy i jakie minusy takiej sytuacji?
Tak, zgadza się i mimo wielu potyczek po drodze, cieszę się, że obrałam właśnie taką drogę. Owszem, kosztowało mnie to wiele nerwów. To pierwsza moja płyta, więc czułam się trochę, jakbym budowała dom, a niewiele mam o tym pojęcia… Wydałam również sporo pieniędzy, ale czego się nie robi dla marzeń! Jest jednak jedna, najcenniejsza rzecz – muzyka, teksty, aranżacje, produkcja – wszystko jest tak, jak chciałam. Niezależność w tej sytuacji to jest coś bezcennego. Duma i satysfakcja, która idzie za tym, że udało mi się zrobić wszystko samej z pomocą przyjaciół to kolejny plus. Śmieję się, że sama sobie wystawię pomnik jak już będzie po wszystkim.
Mówisz o sobie: „JESTEM KOLOROWYM PTAKIEM. JESTEM ODWAŻNA, WESOŁA, SZYBKO NAWIĄZUJĘ RELACJE Z LUDŹMI”. To wspaniałe i niezwykle rzadkie mówić o sobie samej w takich superlatywach.
Uczę się tego każdego dnia, a świat i otaczający mnie ludzie dają mi odczuć, że lubią moją pozytywną energię, więc nie widzę powodów, żeby to ukrywać. My Polacy, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że narzekamy na siebie, nie umiemy przyjmować komplementów i rzadko mówimy o sobie dobrze. Chcę z tym walczyć i chyba idzie mi całkiem nieźle.
A jednak okładka płyty i oprawa koncertów są czarno-białe. Skąd ta symbolika?
Czarno – biała jestem w walce o siebie, o jutro, o swoje przekonania, a ta płyta jest moim manifestem, że się da, że się nie poddałam, mimo wielu przeciwności losu, mimo braku wiary niektórych bliskich mi osób. Wreszcie się udało.
Czego nie wiedział o Tobie nikt do tej pory?
Pewnie tym wszystkich zaskoczę i wydaje się to mało prawdopodobne, ale ja czasami bywam po prostu nieśmiała. Wiem, wiem – niemożliwe, przecież wchodzę na scenę, daję koncerty, występuję w telewizji. Ale naprawdę jedno drugiego nie wyklucza. Krępują mnie czasami proste, życiowe, błahe sytuacje. Nie lubię stać w kolejce do baru w pubach, zawsze stoję na końcu, wszystkich przepuszczam, a jak przychodzi moja kolej to i tak jestem zawstydzona. Kto by pomyślał, że to też Leszko?!
LUBIĘ SIEBIE, SWOJĄ KOBIECOŚĆ I KSZTAŁTY – kolejny raz plus dla Ciebie za tak budującą samoocenę. Zgodzisz się, że niewiele kobiet jest w stanie o sobie tak powiedzieć?
Na szczęście jest nas coraz więcej. Żeby nie było, nie jestem orędownikiem propagowania otyłości. Mam na myśli to, że większość kobiet na polskich (i nie tylko) ulicach, to Panie w rozmiarze 40, 42, a nie 36, 34 – jak próbuje się nam wmówić. I to jest normalne! Ja nie mówię, że nie mam kompleksów, absolutnie! Chciałabym mieć tu mniej, a tu dłuższe nogi – każda z nas coś zawsze znajdzie, wiem to. Ale chciałabym, żeby nie traktowało się nas jak zaniedbane albo otyłe, bo to absurd. Jesteśmy NORMALNE. I tak, są dni, że na siebie narzekam, ale są też takie, że właśnie dzięki takim kształtom czuję się wyjątkowo i sexy. I życzę sobie, żeby tych dni było coraz więcej.
Kiedy i gdzie byłaś najszczęśliwsza?
Oj, to jest naprawdę trudne pytanie – jeśli oczekuje Pani ode mnie określenia jednego wydarzenia…Jeśli mowa o wielu, można uznać, że często się tak czuję. Miewam swoje smutki, wiadomo. Na szczęście mam wokół siebie wspaniałych ludzi, pracę, którą kocham, mieszkam w miejscu, które uwielbiam, jestem zdrowa i aktualnie spełniam kolejne ogromne marzenie swojego życia. Czego chcieć więcej?
Czego boisz się najbardziej?
Najbardziej na świecie boję się ciemności, kiedy muszę zostać w domu. Jestem dzieckiem bloku. Przez całe życie słyszałam sąsiadów obok lub nad sobą i zawsze też czułam, że mogę na nich liczyć w razie jakiegokolwiek zagrożenia. Marzy mi się domek z małym ogródkiem, ale chyba potrzebowałabym sztab ludzi do ochrony i kilku bodyguardów. Moja wyobraźnia po zmierzchu płata ogromne figle…
Czy masz jakieś hobby, pasję poza oczywistym?
Lubię podróżować, eksplorować nowe miejsca. W tym roku nie miałam niestety na to zbyt dużo czasu, ale po zakończeniu trasy zamierzam wrócić do jeżdżenia, latania i poznawania nowych miejsc.
Nad jaką swoją cechą najbardziej ubolewasz?
Nie lubię u siebie czarnowidztwa. Wydaje się dziwne, skoro tak bardzo idę po swoje, ale ile razy po drodze zwątpię, poddam w wątpliwość swoje umiejętności i racje, wiem tylko ja. Chciałabym bardziej wierzyć w siebie.
Jaka jest twoja największa ekstrawagancja?
Chyba to właśnie, że nie mam problemu z mówieniem o sobie dobrze publicznie.
Co uważasz za swoje największe osiągnięcie?
To, że się nie poddałam i dzień po dniu spełniam swoje marzenia mimo przeciwności losu.
Czego najbardziej nie lubisz? W sobie i innych .
W sobie nie lubię braku asertywności i zdecydowanie muszę nad tym popracować.
W innych – nie cierpię, kiedy ktoś się spóźnia, kiedy jest nieprzygotowany do pracy. Nie lubię też, kiedy ludzie obiecują innym gruszki na wierzbie, koloryzują rzeczywistość, są niesłowni.
Wiem, że jesteś orędownikiem ciałopozytwności – a jak Ty sama dbasz o swoje ciało i umysł?
Jestem orędowniczką tego, żeby czuć się ze sobą dobrze. Jeśli chodzi o ciało, staram się regularnie uprawiać sport, mam treningi personalne, dużo chodzę. Nie jestem fanką…ale wiem, że to zdrowe. Z umysłem gorzej o tyle, że ja nie umiem odpoczywać…nawet jak to robię, w głowie mam milion myśli, co powinnam zrobić w tym czasie…też uczę się, żeby dawać sobie luz bez wyrzutów sumienia. Kocham kino. Tam odpoczywam. I momenty, w których całkiem umiem się wyłączyć – koszenie trawy – uwielbiam. Polecam się! ( śmiech).
Dużo pytań, ale byliśmy bardzo ciekawi Twojej osoby prywatnie J Dziękujemy za rozmowę i zapraszamy ponownie!
Dziękuję pięknie!