Prezentacja kandydatek do tytułu “KOBIETA Z PASJĄ 2020”, cz. 4

Stephen King pisał: – Nawet z pozoru najdziwaczniejsza, najskromniejsza pasja jest czymś bardzo, ale to bardzo cennym. Dlatego pochwal się nią! Pokaż światu, czym się zajmujesz i co jest Twoją największą pasją.

 

– Choć czas nie jest łatwy, chciałam żeby kobiety pokazały się światu! Pokazały innym kobietom, że są silne. Że mają swoje pasje, zainteresowania, koniki, które mogą zainspirować innych do działania. – wyjaśnia Ilona Adamska, pomysłodawczyni akcji “KOBIETA Z PASJĄ 2020”.

Z tej okazji zrodziła się idea plebiscytu, który nie tylko ma zareklamować inspirujące projekty, ale przede wszystkim wyłonić najbardziej inspirujące pasje!

Do konkursu zgłosiło się prawie 60 kobiet. Według nas każda z Pań zasługuje na wygraną, jednak o zwycięstwie zdecydują Czytelnicy portalu w głosowaniu SMS-owym, które rusza 2.04.2020.

Trzy Nagrody Specjalne wyłoni jury złożone z Moniki Zamachowskiej, Anny Korcz i redaktor naczelnej magazynu Imperium Kobiet – Ilony Adamskiej.

Przez 3 dni (od poniedziałku) prezentujemy na naszej stronie kandydatki do tytułu “Kobieta z Pasją 2020”.

Przed Wami kolejne nazwiska.

 

Beata Nowak

Z zawodu jestem fizjoterapeutą. Swoją pracę wykonuję z zamiłowaniem i wielką pasją. Kocham to, co robię i pasjonuje mnie to, jak można pomagać ludziom w trudnych chwilach. Stawiać ich na nogi (nie tylko ich aparat ruchomości ale przede wszystkim psychikę). Uśmiech moich pacjentów wynagradza mi wszystko.

W mojej pracy wykuję ćwiczenia grupowe “Pilates w Rehabilitacji”. W zajęciach udział biorą pacjenci, którzy chorują na różne jednostki chorobowe. Jak sami mówią: przychodzą do mnie nie tylko poćwiczyć, ale przede wszystkim “wyleczyć się moim uśmiechem”.

Prowadzę zajęcia już 10 lat. Robię to z pasji. Nieustannie się uczę, szkolę, podnoszę kwalifikacje. Od niedawna również to ja uczę innych, m.in. na jednej z wyższych uczelni na wydziale fizjoterapii. Pomagam innym zgłębiać wiedzę na temat ćwiczeń “Pilatesu w Rehabilitacji”.

Prowadzę również warsztaty dla pań np. gongi tybetańskie, tańce, a czasem relaksację z kawą i herbatą. Cieszę się, bo przychodzi do mnie coraz więcej panów. To fajnie, że mają taką potrzebę spotykania się.

Jestem zdania, że zarażanie innych swoją pasją jest kluczem do sukcesu. Kluczem, który pozwoli nam otworzyć kolejne drzwi w naszym życiu. Dziś, w stanie ogromnego kryzysu związanego z wirusem, musiałam zamknąć zakład rehabilitacji i zawiesić ćwiczenia grupowe. Pomimo tego robię coś dla innych. Postanowiłam codziennie robić 20 minutowe ćwiczenia o 8.30 oraz godzinne 2 razy w tygodniu. Chcę ludziom pokazywać jak żyć eko.

https://www.facebook.com/beata.nowak.7946

Marzena Czubecka

Pasja? Coś, bez czego życie byłoby puste, z czego trudno zrezygnować. To część życia, mojego na pewno. Moja pasja stała się moim drugim zawodem. Ubieram kobiety. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak… Kocham modę. Jest dla mnie prawdziwą wolnością. Trendy mnie tylko inspirują ,uwalniają wyobraźnię. Przekładam je na realia, na codzienność zwykłej-niezwykłej kobiety.

Zaczęłam prowadzić butik, swoją” Garderobę” w czasach, kiedy w sklepach trudno było znaleźć coś oryginalnego. Potraktowałam go jak odskocznię od zawodu nauczyciela ograniczonego procedurami. Do dziś łączę te dwa światy. W stroju lubię, by nie był przebraniem, raczej drugą skórą. Nie kopiuję stylizacji z wybiegów, z magazynów modowych. Julia Roberts w„Pretty Women” mówi, że idzie za głosem majtek.

Też ufam intuicji… jakkolwiek, by to nie brzmiało. Obserwuję kobiety. Wiele jest takich, którym wszystko jedno, co noszą. Jest w tym pewnego rodzaju manifestacja, że nie szata zdobi człowieka, ale ja im nie wierzę. Może siebie nie znają? Kupują to, co oferują sieciówki, osiedlowe sklepy, no i, co noszą koleżanki. Chcą być podobne jakby to było wyznacznikiem doskonałości. I ciągle liczą lata.

Moda nie zna wieku. To harmonia z duszą, z nastrojem, z miejscem do życia. Nie musi być szarością. Może być każdym jej odcieniem. Z serca ich do tego przekonuję. Zachęcam do porzucenia przyzwyczajeń, mentalnych barier. To trudne, ale wiele murów zburzyłam. I to mnie cieszy. Chronicznie unikam, mówiąc kolokwialnie, typowej biurwy i cioci na imieninach. Biurwy są nijakie, noszą zbroję, zupełnie niepotrzebnie i niestylowo. Nie oburzajcie się. Kocham garnitury, choć to też mundurki, ale jakie zmysłowe. Zmysłowość to nie dekolt i szpilka. Tkwi w osobowości, w pewnej ekstrawagancji, w dystansie do siebie, w przymrużeniu oka, nie w dosłowności. U cioci na imieninach króluje sztuczna i często tania perfekcja. Kiedy ubieram kobiety, uciekam od przewidywalności. Przychodzą, siadają w fotelu, na kanapie, bo mój butik jest nieco eklektyczny, ma duszę, jak mówią, i gadamy. Gadamy o życiu i zrzucamy skorupę. Taka mała psychoterapia, bo do swojej pasji nie podchodzę jak do biznesu. Jako handlowiec powinnam generować zysk, a z tym bywa różnie.

Na profilu butiku nie zamieszczam podrasowanych fotek tylko zdjęcia nowych dostaw i małe słowne przesłanie, bo słowo ma siłę, a moda duszę, barwę naszych emocji. To nie blog. Stylizacje powstają na żywo, dopiero na kobiecie nabierają mocy, zaczynają żyć własnym życiem. Bez utartego szlaku. Metoda prób i błędów jest nie tylko początkiem. Jest drogą. Przekraczaniem granic.. Prowincjonalny mały butik może być inspiracją. Zapraszam.

https://www.facebook.com/GarderobaStyl-1744651965748390/?ref=br_rs

Wita Meczew-Bardecka i Diana Bardecka

Artistslife24.com więcej niż sztuka! Blog oraz grupa Artist’s Life 24 Group – Wspieramy się w rozwoju artystycznym! na Facebooku jest wspólnym dziełem matki i córki. Tworzymy miejsce, gdzie wszystkie artystyczne dusze mogą wzajemnie się wspierać w rozwoju artystycznym, wymieniać się doświadczeniem, szukać nowych inspiracji na rozwój kreatywności oraz miłe spędzać czas w gronie miłośników i pasjonatów sztuki.

Zachęcamy naszych czytelników do wymiany doświadczeń, między innymi, jak zaplanować swoją drogę artystyczną oraz, jak krok po kroku spełniać swoje marzenia o zostaniu artystą i nie tylko. W grupie na Facebooku publikujemy prace różnych twórców, ale także poradniki, przydatne artykuły, lekcje, które mają zachęcić do doskonalenia warsztatu lub umożliwić początkującym artystom samodzielną naukę oraz inspiracje i jeszcze raz inspiracje.

Na stronie oprócz informacji o konkursach, cytatów, relacji z art. podróży, można znaleźć także artykuły, które mogą pomóc przygotować się do egzaminów wstępnych w szkołach artystycznych oraz porady dotyczące sprzedaży i promocji własnej twórczości. Jednak najbardziej wartościowe w naszym odczuciu są wywiady z twórcami przede wszystkim tymi nieznanymi, często borykającymi się z problemami związanymi z zaistnieniem w świecie sztuki oraz z twórcami, którym udaje się na własnej sztuce zarobić. Wartościowe są też wywiady ze specjalistami od public relations, marketingu, kuratorami wystaw itp.

Sztuka spełnia nie tylko funkcje estetyczne, ale również społeczne, dydaktyczne, czy terapeutyczne. Jesteśmy przekonane, że jest w stanie zmusić człowieka do refleksji nad własnym życiem i być może nawet do zmiany. Sprawia, że nie tylko wprowadza nas w zachwyt, czy czasami wywołuje obrzydzenie, lecz zmusza do konkretnych działań. Sztuka towarzyszy nam na każdym kroku. Nie dotyczy tylko arcydzieł znajdujących się w muzeach, czy wystawianych w teatrach.

Wszystko, co nas otacza: architektura, literatura, muzyka, film, fotografia, taniec, moda, przedmioty, z których korzystamy na co dzień, we wszystkim jest przejaw sztuki. Poprzez sztukę możemy zwracać uwagę ludzi na problemy różnych formatów, a do rozwiązania problemów niezwykle ważna jest kreatywność. Powiem więcej, życie niektórych ludzi to istne arcydzieło. Nie przypadkowo zachęcamy naszych czytelników, by uczynili swoje życie arcydziełem, a główne motto naszej inicjatywy to artistslife24.com więcej niż sztuka! Sztuka towarzyszy nam od wczesnych lat i sprawia, że chcemy być lepszymi ludźmi. Właśnie dlatego tak nas pasjonuje.

www.artistslife24.comhttps://www.facebook.com/groups/851633185022144/

Urszula Klonowska-Wizental

W 2010 roku założyłam agencję PR Get in Touch, specjalizującą się w branży health & beauty. Buduję wizerunek marek kosmetycznych oraz medycznych oraz realizuję śmiałe strategie komunikacyjne, które rozwijają biznes moich klientów. Moja przygoda z PRem trwa nieprzerwanie od pierwszego roku nauki na Wydziale Międzynarodowego Marketingu SGH, gdzie ukończyłam studia: Public Relations i Strategiczne Komunikowanie w firmach.

Public Relations, od początku stał się PASJĄ MOJEGO ŻYCIA jak sama nazwa wskazuje, to ciągłe „bycie w relacji” – z klientami, mediami, odbiorcami, a ja kocham ludzi!. Pracując w agencji PR bardzo wiele nauczyłam się o sobie oraz innych ludziach i jest to wiedza niezwykle cenna nie tylko w wymiarze zawodowym.

Odkryłam, jak ważna jest kultura języka polskiego. Przede wszystkim posługiwanie się poprawną polszczyzną ułatwia komunikację. Dodatkowo, gdy mówimy poprawnie i jasno, wówczas mamy większe szanse na nawiązanie kontaktów z innymi ludźmi, szybciej zdobywamy informacje, a także – szybciej się uczymy!

Każdy człowiek postrzegany jest na podstawie sposobu, w jaki mówi, jak dobiera słowa i konstrukcje zdań oraz jaki styl ma jego komunikacja. Język decyduje o tym, czy postrzegamy innego człowieka jako kulturalnego, czy raczej za osobę ubogą duchowo, taką która ma mocno zawężone horyzonty myślowe. W moich codziennych obowiązkach najbardziej podoba mi się ich różnorodność i wielokontekstowość.

Praca w agencji Public Relations wymaga żywego zainteresowania ludźmi i życiem we wszystkich jego wymiarach: społecznym, kulturowym, politycznym i to lubię w nim najbardziej!

Prywatnie jestem spełnioną mamą 2 dzieci: 3-letniego Synka i 2 letniej Córeczki. Chociaż połączenie pracy zawodowej z wychowaniem dzieci jest dużym wyzwaniem, wymagającym bardzo dobrej organizacji czasu i wyznaczenia priorytetów – to jest możliwe!

Zachęcam młode Mamy do aktywności zawodowej, chociaż w min. zakresie czasowym, wyjść z domu i złapać dystans do siebie, dzieci, życia, tak bardzo potrzebny nam wszystkim! Ja tak zrobiłam, mając dwoje malutkich dzieci „w pieluszkach”, karmiąc piersią nie przestałam być aktywna zawodowo, pracowałam codziennie ok. 2 godziny, a to uskrzydlało mnie i umożliwiało złapać balans do życia. Oczywiście dzieci są ZAWSZE najważniejsze! Ale obserwuję Mamy, które często zapominają o sobie, są przemęczone, podirytowane, smutne…

Mamy! My też zasługujemy na odpoczynek, relaks i to taki bez wyrzutów sumienia, nie tylko wtedy jak już wszystko zrobione;)

https://www.facebook.com/getintouchprhttp://www.getintouch.pl/

Urszula Wałachowska

Pasja, zainteresowanie – właściwie już od dziecka marzyłam o pracy, która będzie jednocześnie moją pasją. Jest wiele rzeczy, które lubię robić. Mogłabym wymieniać długo: kocham biegać, wędrować po górach oraz podróżować po świecie, odkrywać nowe zakątki, poznawać ludzi, ich kulturę i zwyczaje. I dziś chciałabym opowiedzieć właśnie o tej mojej „podróżniczej pasji”. Wszystko zaczęło się w 2009 roku, kiedy wybrałam się na kilka miesięcy w podróż autostopową po Europie. I od tamtego momentu poczułam, że jest to, to co chcę robić. Poznawać świat, pisać o tym, opowiadać i dzielić się swoimi przygodami. Nie chciałam wyjeżdżać na tydzień – dwa, interesowały mnie wyjazdy na miesiąc – dwa – trzy.

Dzięki pracy, która jest także moją wielką pasją i hobby (praca jako przewodnik górski) mogłam sobie pozwolić, by jesienią każdego roku wyjechać na dłużej. Z czasem do moim eskapad dołączył mąż, z którym podróżuję do dnia dzisiejszego.

Każda podróż to wyzwanie. To chęć nie tylko poznania nowego kraju, kuchni, ale przede wszystkim ludzi. Nocowaliśmy u lokalnych mieszkańców, jedliśmy tam gdzie oni i to oni wskazywali najczęściej miejsca, które warto odwiedzić. Z czasem założyłam bloga Ulek w Podróży, gdzie zaczęłam opisywać nasze podróże i przygody. Udało mi się odwiedzić m.in Japonię, Meksyk, Kubę, Indie ,Sri Lankę, Koreę Południową czy prawie wszystkie kraje w Europie. Ostatnimi czasy odkryłam, że warto też pisać przecież o naszym pięknym kraju. Zaczęłam od Bieszczadów gdzie mieszkam – bo przecież tu też jest pięknie! Region ten ma do zaoferowania wiele atrakcji, miejsc na wędrówki górskie. I znów połączeni pasji z pracą, bowiem przecież chodzę po górach z grupami i opisuję to na blogu. Oczywiście nie zapomniałam o odległych podróżach, znów snuję kolejne plany by odwiedzić odległy kraj.

Pojawiam się w szkołach na prelekcjach z podróży i opowiadam młodym ludziom o tym, że warto mieć marzenia i je realizować. Opowiadam, że wcale nie trzeba mieć „worka pieniędzy” by poznawać odległe kraje. Pojawiam się na Festiwalach Podróżniczych – i zachęcam do ruszenia się z miejsca i okrywania. Dzielenie się moją pasją z innymi sprawia mi ogromną radość. Mam nadzieję, że uda mi się zaszczepić chęć do podróży, do przygody w młodych osobach. Udało mi się połączyć pasję z pracą. Moja praca do moje hobby. Spełniam marzenia i nie boję się wyzwań. Chcę się podzielić tym wszystkim z innymi, aby uwierzyli w siebie o swoje wyśnione plany, że można je spełnić – wystarczy tylko chcieć!

http://facebook.com/UlekwPodrozy/

Beata Gołembiowska

Pisanie – moja pasja! Pisanie to mój sposób na życie, które byłoby mniej barwne, gdybym nie układała losów bohaterów moich powieści, gdybym nie była swego rodzaju boginią, która może ich uszczęśliwić, albo pogrążyć w rozpaczy. A przede wszystkim nie byłabym tą osobą, którą jestem teraz – spełnioną, szczęśliwą… W każdym miejscu, w którym się znajduję, jest mi dobrze, nie żyję, ani przeszłością, ani przyszłością. Żyję chwilą teraźniejszą. Doceniam ją, potrafię się nią cieszyć i podsumować ją nieśmiałym życzeniem –„trwaj jak najdłużej”.

Zanim zaczęłam pisać nawiedzały mnie demony dzieciństwa. Jako sześcioletnia dziewczynka byłam … No właśnie, nawet teraz to słowo jest dla mnie trudne do wypowiedzenia. Po raz pierwszy odważyłam się przelać je na papier w mojej debiutanckiej powieści Żółta sukienka. To ona sprawiła, że zamknęłam rozdział mojego życia, który mnie prześladował. „Nie zrozumie syty głodnego”. Jakże to powiedzenie jest prawdziwe. Jedyną „zaletą” mojego koszmaru z przeszłości jest w pełni zrozumienie ofiar pedofilii.

Jedna powieść nie uczyniła ze mnie pisarki. Następne, już nie były tak osobiste. Opisywałam w nich losy innych, ciekawsze niż moje własne. Tak jest też obecnie, gdy piszę historyczną powieść Oporniki o niezwykłym okresie zwanym Karnawałem Solidarności, kiedy rodziła się polska demokracja. Był jedynym polskim pokojowym narodowym powstaniem zakończonym zwycięstwem. Wysłuchałam wiele relacji „oporników” (opozycjonistów i działaczy Solidarności okresu PRL-u), tych dużych i małych. To one zaczęły budować fabułę powieści. Wplatając w nią historie autentycznych postaci czynię je w pewnym sensie nieśmiertelnymi.

Od dwunastu lat moje życie jest podzielone na rozdziały opatrzone tytułami moich książek. Jest ich już jedenaście. Te opublikowane, jak również w procesie wydawniczym czy te w trakcie pisania zmieniają moje życie. Każda książka opowiada o czymś innym. Każda z nich sprawiła, że spotkałam się z ciekawymi osobami, wysłuchałam ich często fascynujących opowieści, jak również, w przypadku książek historycznych otworzyła przede mną dotychczas mało mi znane karty historii.

Czy moja działalność literacka zainspirowała innych? Kilkoro moich znajomych pod moim wpływem sięgnęło „po pióro”, a jedna osoba opublikowała dwie książki. W ramach stworzonej przeze mnie akcji „ocalić od zapomnienia” cztery panie zaczęły spisywać swoje historie, z myślą o dzieciach i wnukach. Takie „zarażanie” pasją daje mi nie tylko ogromną satysfakcję, lecz również buduje więzi, które potrafią przerodzić się w przyjaźnie.

www.bgbooks.com.pl 

Ilona Lasota

PASJA? Czym jest pasja, dla każdego z nas znaczy co innego. Dla jednego to sport, muzyka, taniec, praca, którą lubi i wykonuje. Słowo „pasja” brzmi tak ładnie, dostojnie. Gdybyśmy zajrzeli do różnych źródeł i szukali znaczenie tego słowa, byśmy znaleźli naukowe wyjaśnienia. Jednak czy o to chodzi? Chyba nie.

Pasja, nasze hobby, to wszystko to, co lubimy robić, wykonywać dla relaksu w czasie wolnym. Kiedy na chwilę uda nam się uciec od codziennych obowiązków, kiedy możemy zapomnieć o wszystkim i zająć się sobą i tym, co sprawia nam prawdziwą frajdę i ogromną przyjemność. Dla każdego coś miłego. Jedni łączą swoje pasje ze zdobywaniem wiedzy, doskonaleniem swoich umiejętności w pewnym określonym zakresie, drudzy z zarobkiem. Ważne, żeby sprawiało im to przyjemność i dawało poczucie własnego spełnienia.

Dla mnie to też czas, kiedy zmykam się w moim własnym świecie, kiedy jestem ze swoimi pragnieniami i celami. Kiedy czuję się silna, zmotywowana, pełna energii, robię to, co lubię i widzę, że daje to efekty w postaci uśmiechniętych zadowolonych ludzi. W oczach ich jest radość i wzruszenia, wypowiedziane bez słów. Za pomocą ich emocji. Taką pasją jest właśnie dla mnie wolontariat, akcje charytatywne, w których biorę udział i czuję się mega spełniona.

Nie mam sama za wiele, nie zarabiam kokosów, nie mam biznesów, które mogły by mi dać profity i łatwiej by było mi się podzielić. Jednak kiedy widzę akcje, w których inni ludzie potrzebują wsparcia, nasuwa się mi myśl, że ja też mogę potrzebować kiedyś pomocy w różnym stopniu, że kiedyś też będę starszą panią, że też mogłabym być samotną matka, albo też mogło się tak życie potoczyć, że za dziecka była bym jednym z tych niczemu nie winnych dzieci, które swoje życie zaczęły od domu dziecka.

Nie można przejść obok innego człowieka, bo nigdy nie wiemy co nam życie przyniesie. Może kiedyś przyjdzie czas, że ja i my będziemy potrzebować przysłowiowej |”szklanki wody” i kiedy zamkniemy się na krzywdę innego człowieka kto nam ją poda?. Warto czasem chociaż na chwile we własnej głowie założyć „cudze buty” i w tym pędzie zauważyć innego człowieka. To daje mi wolontariat i zachęcam do tego wszystkich. Wiele ludzi spełnia się w tym. Ludzie nas potrzebują, zwierzaki i zawsze się znajdzie temat w którym nasze wyciągnięcie ręki się przyda. Warto o tym pamiętać.

Pasji na całe szczęście można mieć wiele, bo nie potrafię określić jednego działania, które mogłabym nazwać moją pasją.  Jedną z nich jest taniec, od zawsze chciałam pięknie tańczyć. Taniec oprócz aktywnego spędzania czasu jest dla mnie najlepszą formą odstresowania, poczucie się piękną i wolną w swoim magicznym świecie. Polecam wszystkim i wcale nie chodzi o to, że każdy z nas teraz ma być mistrzem tańca. Taniec ma dawać przyjemność, radość, poczucie lekkości i na chwilę zapomnienia o naszej szarej rzeczywistości. I mi to właśnie daje, gdy już znajdę moment, żeby potańczyć. Taniec dodaje tego koloru w naszej codzienności.

Ostatnio chyba odkrywam nową pasję, jakim właśnie staje się pisanie. Od dziecka marzyłam, żeby grać w teatrze, czy napisać własną książkę. Gdzie mogę pokazać innym ludziom siebie taką jaką ja jeszcze nie znam, jaką poznaję. Może znajdzie się ktoś podobny do mnie, który nie wierzył w siebie, któremu się wydawało, że nie może być takim jakim chce i nie uda mi się być lepszym od dawnej, czy dawnego ja. Ja miałam szczęście, że spotkałam na swojej drodze, osoby które mi pokazały, że mogę wszystko, tylko mimo strachu muszę wyjść z własnej strefy komfortu i realizować marzenia, realizować siebie.

Kiedyś pisałam do szuflady, moje myśli znał tylko komputer. Jednak kiedy raz postanowiłam spróbować w wziąć udział w projekcie, który realizowała niesamowita kobieta pełna pasji i energii. Powiedziałam sobie, a co tam najwyżej nikt tego nie przeczyta, może będzie to banalny tekst, nic nie wnoszący, choć temat był mimo wszystko intrygujący, ale i trudy, bo relacji matka – córka. Początkowo biłam się z myślami: “co ja wyprawiam”, na co liczę. Nie mam dzieci, to jak tu pisać o takiej relacji. Jednak po namyśle stwierdziłam, że to jest właśnie ten moment, właśnie teraz, nie jutro nie dziś, tylko teraz. Teraz czas na to, żeby podjąć to ryzyko, mimo strachu i obaw. I wiecie co? To był najlepszy moment! Gdym dłużej myślała, analizowała, (a taki niestety mam charakter, że za dużo analizuję, a potem dwa kroki w tył), to bym tego nie zrobiła i nadal pisała do szuflady.

Jednak to, co przeżyłam, to jeden z najcudowniejszych chwil, spotkałam mnóstwo ciekawym, życzliwych, intrygujących z pasjami kobiet. To mi pokazało, że nie jest ważne ile oklasków zbierzesz, czy dostaniesz nagrodę czy nie, ale ważne jest to, że robisz i otwierasz się przede wszystkim na siebie. Na to, co mówi ci twoje wewnętrzne ja, że w końcu znalazłaś lub znajdujesz klucz, aby uwolnić swoją wewnętrzną księżniczkę zamkniętą w lochu, z dala od świat, od ludzi, od swoim pragnień i celów.

W końcu dajesz jej szansę na wyjście, zobaczenie tego słońca, deszczu, burzy porażek, ale przeżycia tego wszystkiego, aby kiedyś powiedzieć, że żyłaś tak jak Ty chciałaś, jak czułaś, jak potrzebowałaś. Po postu żyłaś i czerpałaś z życia. Z tego, co ono dla Ciebie przygotowało, a nie z tego, co inni chcieli dla Ciebie.

Jeśli borykasz się z takimi myślami jak ja, to uwierz mi zawsze warto próbować, tego się uczę i nauczyłam. Tak jak dla mnie pasja taniec, wolontariat, praca, swój rozwój osobisty, czy pisanie i wiele innych rzeczy, które dają mi ogromną radość. Dla Ciebie może Twoją pasja staniesz się Ty sama, czy Ty sam, bo zaczniesz dostrzegać, ile pokładów jest w nas samych , których jeszcze nie odkryliśmy. Bardzo miło jest słyszeć, że dla kogoś jesteś motywatorem, wsparciem, inspiracją.

To wszystko jest bardzo budujące, aż chce Ci się dalej i dalej robić więcej i więcej. Jednak największą frajdą jest moment, gdy Ty sama stajesz się dla siebie inspiracją i codziennie szukasz nowych wyzwań dla siebie, żeby to właśnie sobie pokazać. Że jesteś mega ważną istotą dla siebie. Kiedy Ty jesteś szczęśliwy, pełen energii i chęci do dawania siebie i czerpania tego, co świat Ci daje, wtedy w około cały świat wydaje się być szczęśliwy i piękny. Bo piękno musi wychodzić od nas.

Tak więc myślę, że jeżeli my staniemy się dla siebie samych wyzwaniem i będziemy realizować siebie i oprócz naszych innych pasji staniemy się pasją dla samych siebie. To osiągniemy znacznie więcej niż uznanie ludzi, które jest cennym i pięknym przeżyciem i cudowną nagrodą. Jednak zyskamy największą i najcenniejsza nagrodę uznanie w oczach samych siebie. Tego najbardziej sobie i wam wszystkim życzę.

https://www.facebook.com/pg/maksymilian.kolbe.torun/about/
https://www.facebook.com/ilona.lasota.33?ref=bookmarks

Joanna Zwierzyńska

Jestem aktorką i profesjonalną tancerką Tańca Współczesnego i Brazylijskiego Tańca Zouk, który z resztą zapoczątkowałam w Polsce (mamy w tym momencie jedna z największych społeczności tego tańca na świecie ). Moje video na YouTube zainspirowały tysiące ludzi na całym świecie.

W 2012 Roku byłam finalistką znanego programu tanecznego You Can Dance. W 2013 Roku ukończyłam studia aktorskie i wyjechałam do Monachium studiować taniec współczesny, gdzie później założyłam własną Szkołę Tańca – Munich Latin Dance Academy.

3 lata później życie pokierowało mnie do Londynu, gdzie obecnie mieszkam. Działam tu aktorsko i tanecznie, a od niedawna też “jogowo”. Na część etatu pracuję także jako Marketing Project Manager w firmie produkującej Szkockie Whisky.

Podróżuje po całym świecie uczę brazylijskiego Zouka. Szkolę setki kobiet w tańcu, ale pomagam też tworzyć świadomość, jak o siebie dbać i budować poczucie własnej wartości.

Moje małe sukcesy: doublowanie za Diane Kruger w filmie “355” i praca na planie z Penelope Cruz (premiera 2021), Międzynarodowy Instruktor i Sędzia Brazylijskiego Tańca Zouk, Finalistka Programu You Can Dance, Właścicielka Szkoły Tanecznej w Monachium, 2005-2007 r. tancerka zespołu Ich Troje.,

www.youtube.com/watch?v=nmJHnL4kqiU, www.joannazwierzynska.com

Agnieszka Kąkol

Mieszkam w Rzeszowie i prowadzę ogólnopolską agencję hostess – agencja500 Agnieszka Kąkol. Jestem absolwentką Politechniki Rzeszowskiej na Wydziale Budownictwa. Mam 29 lat. Od dwóch lat szczęśliwa żona i psia mama.

Moje plany i marzenia o własnej agencji modelek zrodziły się, kiedy miałam 21 lat. Zrezygnowałam z niej jednak dla stabilności finansowej i wysokich zarobków na stanowisku przedstawiciela handlowego. Był to kolejny ważny etap w moim życiu, ponieważ zdobyłam tak bardzo ważne dla hostessy umiejętności sprzedażowe. Łączyłam pracę przedstawiciela handlowego, ambitnej studentki ochrony środowiska, hostessy, koordynatorki hostess oraz supervisorki dla największych ogólnopolskich firm. Był to czas, kiedy zdobywałam doświadczenie, korzystałam z cennych nauk innych starszych hostess, a także zdobyłam grono zaufanych pracowników w całej Polsce.
Spełniam swoje marzenie – własna agencja hostess.

Był rok 2016 i kolejny konkurs Miss Polski. Zdecydowałam się wziąć w nim udział i otrzymałam tytuł finałowej TOP 10 najpiękniejszych Polek. Był to moment, kiedy moja pewność siebie bardzo się umocniła. Zrozumiałam, że marzenia są po to, aby je realizować. Podjęłam walkę o to, z czego zrezygnowałam kilka lat temu. Tak powstała moja agencja hostess.

Agencja500 powstała przy wsparciu Funduszy Europejskich. Skorzystałam z Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój. Środki te bardzo pomogły mi w pierwszych miesiącach prowadzenia działalności. Dzięki nim zakupiłam sprzęt komputerowy, oprogramowanie czy kostiumy do obsługi eventów.

Pomimo, że był to dla mnie bardzo trudny czas – pełen pracy, wyrzeczeń, strachu, niepewności oraz trudnych decyzji mogę z pełnym przekonaniem napisać, że było warto. Dzięki temu bardzo doceniam miejsce, w którym obecnie się znajduję – mam własną firmę o której marzyłam już jako młoda dziewczyna, kocham to co robię, odczuwam głęboką satysfakcję z udanej współpracy z hostessami, hostami oraz moimi klientami. Lubię być niezależna. Jestem dzięki temu szczęśliwą i spełnioną kobietą, a co najważniejsze zaczęłam rozwijać swoją drugą pasje jaką są dalekie podróże.

Podejmowanie trudnych i ryzykownych decyzji (np. kredyt hipoteczny i odejście z pracy na etat) wymaga dużej odwagi na którą musiałam się zdobyć. Dzięki tym wyborom zrozumiałam, że w życiu powinnyśmy kierować się tym co daje nam radość i szczęście, tym co nas uskrzydla, co sprawia, że w naszych oczach widać blask, a na naszych twarzach pojawia się uśmiech.

https://www.facebook.com/agencja500/, www.agencja500.pl

Paulina Marwińska

Pochodzę z Gdyni. Niestety mimo urodzenia się w szybko rozwijającym się mieście, nie miałam łatwego startu w życiu… Codziennie odliczałam dni do czasu osiągnięcia pełnoletności. Któregoś dnia obiecałam sobie, że już zawsze będę niezależna, dobrze wykształcona i nigdy więcej niczego nie będzie mi brakowało…

Pierwszą pracę dostałam trzy dni przed osiemnastymi urodzinami. Jednak, nie to było najbardziej przełomowym dla mnie momentem. W wieku dwudziestu lat trafiłam do
pierwszego lokalnego magazynu o tematyce rodzinnej. Półtora roku później zostałam zastępcą Redaktora Naczelnego w lifestyle’owej gazecie. Dzięki akredytacji dziennikarskiej mogłam uczestniczyć w różnego rodzaju szkoleniach marketingowych, PR-owych, brandingowych i networkingowych.

Zorganizowałam liczne pokazy mody; w tym pokaz Lidii Kality oraz Paprocki&Brzozowski z udziałem celebrytów w Hotelu Haffner, Kreatywni w Modzie z Państwową Szkołą Kreowania Wizerunku w Gdańsku, Strefę Creative Zone by Maarwin podczas Międzynarodowych Tragów URODA w Gdańsku.

Przeprowadziłam około 240 wywiadów w tym; z Magdaleną Cielecką, Lidią Popiel, Grzegorzem Łapanowskim, Dawidem Wolińskim, Jassicą Mercedes, Ewą Wachowicz, Jaśkiem Melą.

Przeprowadziłam ponad 20 szkoleń; dla os. dorosłych z podstaw marketingu i PR oraz dla młodzieży z zakresu odpowiedniego przygotowania się do rozmowy kwalifikacyjnej, przygotowania CV i listu motywacyjnego. Byłam członkiem jury podczas projektów Gdyński Businessplan oraz Oko w Oko z pracodawcą – organizowanych przez miasto Gdynia. Jako jedna z 5 uczestniczek, miałam możliwość wzięcia udziału w wyjeździe doszkalającym dla mediów, organizowanego przez Jarosława Wałęsę – nauka w Parlamencie Europejskim w Brukseli.

Zorganizowałam ponad 200 eventów za równo komercyjnych jak i kulturowych; w tym licznych otwarć renomowanych restauracji, targów, premier znanych marek – w tym zapachu dla Douglas i Bentley Momentum, Toyoty Carter i innych marek w tym premium. Zorganizowałam wiele inspirujących spotkań kobiecych, podczas których prelegentkami były właścicielki średnich i większych przedsiębiorstw, kobiety pełniące funkcje na wysokich stanowiskach oraz znane osoby takie jak Dorota Gardias czy Beata Chmielowska-Olech.

Zrealizowałam wiele niezależnych projektów marketingowych w tym; koordynacja i projektowanie od podstaw magazynu Move It dla firmy GoYello, Casting Fresh Faces World w Gdańsku, kolacja dla 10 najlepiej prosperujących blogerów w Polsce, wernisaż Oczami Lidii Popiel w Sopocie.Koordynowałam wiele sesji zdjęciowych za równo do magazynów jak i zdjęć produktowych promując tym samym polskie marki i polskich przedsiębiorców.

Od ponad 4 lat prowadzę dobrze rozwijającą się agencję marketingowo-eventową. Opiekuję się na stałe 7 firmami – w tym jednym z 3 najbardziej luksusowych hoteli w Sopocie.

Chcę inspirować inne kobiety. Pokazać, że niezależnie od tego, kim jesteśmy, skąd pochodzimy, ile mamy lat, jakie piekło nas spotkało – możemy coś zmienić. Bo to, jak będziemy – żyć zależy tylko od nas samych!

https://www.facebook.com/Maarwin

 

*** JESZCZE DZIŚ NA NASZEJ STRONIE SYLWETKI OSTATNICH NOMINOWANYCH KANDYDATEK.

Link do głosowanie SMS-owego podamy 2 kwietnia (w godzinach popołudniowych). Głosowanie potrwa do 10.04.2020.

Redakcja zachowuje oryginalną pisownię zgłoszeń kandydatek.

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: