W związku z powodzią kilkaset przedszkoli i szkół, zostało zamkniętych, a zajęcia dydaktyczne zostały zawieszone dla kilkunastu tysięcy uczniów. Sytuacja jest trudna. Wiele placówek edukacyjnych jest zniszczonych – zalane zostały sale lekcyjne, podręczniki i pomoce dydaktyczne. Jak wyglądać będzie powrót do szkół dzieci z terenów dotkniętych wielką wodą? Na to pytanie odpowiada Karolina Pol, dyrektor Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.
Dzieci z zalanych terenów są aktualnie zajęte pomocą w uprzątaniu skutków zniszczeń. Pomagają rodzicom w uporządkowaniu nie tylko przestrzeni, domu, ogrodu, lecz także w ułożeniu sobie życia na nowo. Gdy w końcu uczniowie zaczną wracać do szkół, priorytetem powinno stać się wsparcie emocjonalne uczniów. Każdego z nich ta sytuacja indywidualnie dotknęła. Każdy ma w sobie całą gamę emocji, nawet jeżeli są wyrażane na różne sposoby.
– Zdecydowanie trzeba będzie zbudować taką bezpieczną przestrzeń dla uczniów, która pozwoli im wyrazić swoje emocje. Nie wyobrażam sobie, by po takiej traumie i po tak trudnych doświadczeniach spotkać się ze sobą, gdy szkoła zostanie otwarta po kilku dniach czy tygodniach i nie wyobrażam sobie, żeby zacząć zajęcia po prostu tak standardowo „dzień dobry”, „lekcja”, „temat”. Dobrze, żeby nauczyciele też inicjowali właśnie rozmowy na ten temat, mówiąc na początku, jakie oni mają przeżycia, jakie są w nich emocje, ponieważ dzieci od razu też będą mogły zidentyfikować i utożsamić się z tym, że to, co one przeżywają jest ważne i istotne dla osób dorosłych – mówi Karolina Pol.
Lekcja empatii
Przez ostatni tydzień powódź była na ustach wszystkich – nie tylko tych, z terenów dotkniętych żywiołem, lecz także osób w innych, „bezpiecznych”, częściach kraju. Dzieci i młodzież również słyszały o tym, jak żywioł przetaczał się przez kolejne regiony polski. Eksperci podkreślają, że taka sytuacja to prawdziwa lekcja empatii.
– To empatia prowadzi do tego, że ci, którzy nie doświadczyli powodzi angażują się w pomoc charytatywną. Zbiórki prowadzone są w placówkach oświatowych, dzięki czemu uczniowie otrzymują naoczny przykład tego, czym są kompetencje miękkie i do czego są potrzebne. Uczą się współpracy i wyrabiają w sobie poczucie wspólnoty – podkreśla Karolina Pol. – Pamiętajmy również, że nauczyciele z regionów nie dotkniętych kataklizmem powinny tak samo jak ci z zalanych placówek rozmawiać o tej sytuacji z dziećmi i młodzieżą. Uczniowie obserwują przecież, tak jak ich rodzice, rozwój sytuacji i czują w sobie wewnętrzny niepokój, z którym wielu nie jest w stanie sobie poradzić. Kadra pedagogiczna powinna dawać im odpowiednie wsparcie – rozmawiać i „wyjaśniać” sytuację – dodaje ekspertka.