Postarzane fotki, ciekawska pogodynka i podstępna latarka – uwaga na prywatność w sieci!

Czy niewinna zabawa w postarzane zdjęcia z przyszłości jest okupiona przekazaniem praw do swoich fotografii nieznanej rosyjskiej firmie? Niestety, tak. O aplikacji FaceApp, popularnej aplikacji pogodowej, z pozoru niewinnej latarce i zdrowym rozsądku jako podstawie bezpieczeństwa w sieci mówi ekspert Joanna Wziątek-Ładosz, Team Leader Sales Engineering w Sophos.

 

 

 

 

Pocztówka z przyszłości

Aplikacja FaceApp została wydana w 2017 roku, ale już sama jej nazwa może być myląca – ani firma ani sama aplikacja nie jest powiązana z Facebookiem. FaceApp w wersji na iOS i Android należy do rosyjskiej firmy Wireless Lab, a aplikacja pozwala przesłać selfie, a następnie manipulować nim, zmieniając wyraz twarzy, wiek, a nawet płeć użytkownika. Aplikacja zawiera algorytmy korzystające ze sztucznej inteligencji a wyniki modyfikacji są bardzo przekonujące. Niewinna zabawa? Nie do końca.

Filtr starzenia był dostępny wkrótce ukazaniu się aplikacji, jednak o narzędziu zrobiło się głośno dopiero niedawno. Ktoś zauważył, że firma żąda pełnych praw do przetwarzanych zdjęć. Warunki są naprawdę drakońskie:

„Udzielasz FaceApp wieczystej, nieodwołalnej, wolnej od opłat, ogólnoświatowej, zbywalnej licencji na używanie, powielanie, modyfikowanie, dostosowywanie, publikowanie, tłumaczenie, tworzenie prac pochodnych, dystrybucję, publiczne wykonywanie i wyświetlanie twoich treści użytkownika, nazwy użytkownika lub podobizny we wszystkich znanych formatach i kanałach multimedialnych obecnie opracowanych lub opracowanych w przyszłości, bez roszczeń co do odszkodowania”.

Najwięcej emocji wzbudza fragment mówiący o nieodwołalności praw.

Dyskusja wokół praw autorskich dotyczących FaceApp powinna uświadomić nam wszystkim, że czytanie umowy licencyjnej to konieczność. Najlepszym przykładem jest Facebook – warunki korzystania z portalu mówią, że każdy z nas jest właścicielem swoich treści, ale firma może wykorzystać Twoje zdjęcie wraz z danymi o innych działaniach podejmowanych na Facebooku, w tym z dowolnymi reklamami lub treściami sponsorowanymi. Facebook może udostępniać nasze zdjęcia osobom trzecim, w tym nieokreślonym dostawcom usług obsługujących portal. Każdy z nas może zakończyć umowę z Facebookiem poprzez usunięcie zdjęcia, ale może się ono nadal pojawiać, jeśli zostało udostępnione innym osobom, które go nie usunęły.

Zbyt ciekawska pogodynka i podstępna latarka

Innym ciekawym przykładem aplikacji w kontekście prywatności użytkowników jest Accuweather. Jej twórca stracił wielu użytkowników po tym, jak wyszło na jaw, że aplikacja wysyła dane o ich lokalizacji. Okazało się, że regulamin pozwalał aplikacji także zbierać informacje o innych urządzeniach znajdujących się w pobliżu – nawet informacje z urządzeń przystosowanych do noszenia na ciele. Aplikacja pogodowa mogła więc teoretycznie odczytywać puls i temperaturę ciała użytkownika. Po co aplikacji dostarczającej prognozę pogody nasze prywatne dane? Podobnie, kiedy instalujemy program „latarka”, który żąda dostępu do naszej książki adresowej czy lokalizacji, powinniśmy pozostać czujni i  jednak poszukać innej aplikacji . Warto kierować się zdrowym rozsądkiem i nie udzielać zgód instalacyjnych zbyt pochopnie, a także czytać umowy licencyjne

Na rynku są dostępne programy, które oceniają ryzyko związane z instalacją nowej aplikacji i wyświetlają czytelne podsumowanie o uprawnieniach, jakich żąda dana aplikacja – polecam bezpłatną aplikację Sophos Mobile Security, która dodatkowo ochroni urządzenie przed malware (złośliwym oprogramowaniem).

Więcej informacji na www.sophos.com.

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: