Paulina Marwińska: Moja praca jest moją pasją!

– To, co daje mi prawdziwą satysfakcję i świadczy o tym, że naprawdę kocham to, co robię, to obserwacja rozwoju firm, którymi opiekuję się marketingowo. Ach! Jest to niesamowite uczucie kiedy widzę jak spod moich skrzydeł wylatują kolejne firmy i stają się coraz bardziej rozpoznawalne na polskim rynku. – mówi Paulina Marwińska, finalistka konkursu “Kobieta z Pasją 2020”. 

 

 

Dlaczego postanowiłaś wziąć udział w konkursie “Kobieta z Pasją 2020” organizowanym przez magazyn Imperium Kobiet?

Postanowiłam wziąć w konkursie „Kobieta z Pasją 2020” organizowanym przez Imperium Kobiet tak naprawdę z trzech powodów. Po pierwsze wiem, że wszystkie plebiscyty, konkursy czy inne przedsięwzięcia organizowane przez ten magazyn są bardzo przemyślane i rzetelnie prowadzone a do tego magazyn trafia do kobiet podobnych do mnie. Po drugie (i tutaj pewnie nikogo nie zaskoczę odpowiedzią) chciałam pokazać czytelnikom, że niezależnie od wieku (mam 28 lat) oraz od tego, jaki miałyśmy start w życiu – możemy odnieść sukces. Jeśli w to, co robimy wkładamy całe serce, angażujemy się tak bardzo jak tylko jest to możliwe, wierzymy w siebie nawet jeśli inni w nas nie wierzą a do tego potrafimy myśleć strategicznie – możemy osiągnąć zamierzone cele. Powód trzeci? Pandemia. Świat zwolnił tempo. Wielu przedsiębiorców zaczęło sobie zadawać pytanie „Co dalej z moją firmą?” Skłamałabym gdybym powiedziała, że w mojej głowie nie pojawiała się taka myśl.

Mimo chwilowych rozterek i analizowania na bieżąco sytuacji gospodarczej uznałam, że być może jest to dobry moment, by skupić się nie tylko na rozwoju innych firm (czyli klientów mojej agencji), ale również na tym, by zadbać o swoją markę. Prawdą jest też, że w dużej mierze życie przeniosło się do internetu. Funkcjonujemy online. Świadomi zmian przedsiębiorcy nie rezygnowali z działań PR-owych czy marketingowych tnąc tym samym koszty. Wręcz przeciwnie. Ci, którzy postanowili kontynuować budowanie czy promocję swojego przedsiębiorstwa z naciskiem na promocję internetową szybko zauważyli około 80% wzrostu oglądalności produktów czy nawet sprzedaży. Ci, którzy potrafią wykorzystać dobrze sytuację gospodarczą i mają taką możliwość, przygotowują się do ruszenia z impetem „po pandemii”, ponieważ w tym wyjątkowym przypadku „konkurencja śpi”. Dla jeszcze innych był to ratunek i jedyna możliwość utrzymania płynności finansowej. Dla mnie? Praca, możliwość rozwoju online, spełniania się w domu i pracy jednocześnie a przede wszystkim czas na „porządki” i możliwość dotarcia do większego grona odbiorców – również dzięki temu konkursowi.

Czym dla Ciebie jest pasja? Masz jej własną prywatną definicję?

Tak mam. PASJA to dla mnie:

P- pracowitość, A – Ambicja, S-serce i JA, czyli połączenie trzech czynników z byciem prawdziwym, realistycznym, niewymuszonym, autentycznym. Nie działam jak większość agencji reklamowych – być może – czasem może powinnam. Wolę wszystkie działania marketingowe i PR-owe prowadzić „po swojemu”. Owocuje to jednak wieloma poleceniami i rekomendacjami. Zazwyczaj agencje specjalizują się w czymś konkretnym – albo zajmują się tylko organizowaniem imprez lub tylko tworzeniem identyfikacji wizualnej. Są też takie, które zajmują się wyłącznie obsługą social mediów czy tworzeniem stron internetowych. Często jestem pytana o to, czym tak do końca się zajmuję?! No cóż…dokładnie tym wszystkim, czym inne agencje jednak z jednym znaczącym wyjątkiem. Staram się łączyć w.w działania w jedną, spójną całość. Wychodzę z założenia, że marketing i PR zawsze powinien działać dwutorowo.

Dobra strategia powinna łączyć ze sobą wszystkie te działania – począwszy od dobrze przygotowanej identyfikacji wizualnej, profesjonalnych zdjęć, przez social media, współpracę z tradycyjnymi mediami i promocją na różnego rodzaju wydarzeniach. Kiedy jestem pytana przez klientów mojej agencji o to, czy mam jakąś pasję zawsze odpowiadam z uśmiechem, że moją pasją jest moja praca. To właśnie ona pozwala mi łączyć zamiłowanie do muzyki (przy organizacji wydarzeń) z estetyką, grafiką, fotografią i tym, że po prostu uwielbiam być w kontakcie z ludźmi. To właśnie dzięki pasji, kilka lat temu powstała moja agencja marketingowa.

Co jest Twoją największą pasją? Co daje Ci poczucie spełnienia i sprawia, że chce Ci się żyć, działać, pracować?

Poczucie spełnienia daje mi przede wszystkim możliwość robienia tego co kocham. Znam wiele osób, które mają niesamowitą pasję i ogromny talent, a jednak nie mają możliwości, by był to ich sposób na życie z różnych względów. Cieszę się, że mogę robić to, co lubię a przy okazji jest to moim sposobem na życie. Nie zawsze było oczywiście tak kolorowo. Pierwszą pracę dostałam mając 18 lat. Był to ten moment, kiedy musiałam zacząć się sama utrzymywać, opłacić studia. Byłam jednak zdeterminowana i dokładnie wiedziałam co chcę w życiu osiągnąć. Z czasem – dzięki ogromnej pracy – stało się to możliwe.
Inną zaletą jest fakt, że sama mogę dobierać sobie współpracowników i podwykonawców (ludzie często tego nie doceniają a powinni!). W dużej mierze są to moi znajomi i przyjaciele. Po pierwsze są to specjaliści w swoich dziedzinach a po drugie darzę ich ogromnym zaufaniem. Dzięki temu mogę realizować wiele projektów w krótkim czasie, zamiast szukać i sprawdzać – nie narażając tym samym moich klientów na spadek jakości usług.

To, co daje mi jednak prawdziwą satysfakcję i świadczy o tym, że naprawdę kocham to, co robię, to obserwacja rozwoju firm, którymi opiekuję się marketingowo. Ach! Jest to niesamowite uczucie kiedy widzę jak spod moich skrzydeł wylatują kolejne firmy i stają się coraz bardziej rozpoznawalne na polskim rynku.

Tak samo w kontekście prowadzenia ekspertów w danych dziedzinach – kiedy czytam wywiady, patrzę jak odbierają nagrody w konkursach do których ich przygotowywałam…Niesamowite! Nie mam dzieci, ale wyobrażam sobie, że są to odczucia podobne do tych, jakie towarzyszą rodzicom kiedy widzą, że ich dziecko kończy szkołę i odbierają dyplom.

Jest jeszcze coś co daje niesamowitą satysfakcję. Publikacje w mediach. Za nim założyłam działalność, pracowałam w mediach. Wiem, jak wielki ogrom pracy wkładają osoby pracujące w redakcji w każdy kolejny numer gazety. Wiem też, ile materiałów do publikacji nadsyłają organizatorzy różnych wydarzeń z prośbą o publikację. Redaktorzy naprawdę mają w czym wybierać. Chyba to właśnie dlatego, czuję podwójną radość i satysfakcję, kiedy widzę w mediach relację z organizowanych przez ze mnie wydarzeń. Takie publikacje świadczą nie tylko o partnerstwie między moją agencją a kolegami po fachu, ale też o tym, że wydarzenia są na tyle interesujące, że warto pokazać je szerszemu gronu odbiorców. Myślę, że po tych kilku latach prowadzenia agencji jestem wręcz uzależniona od emocji, które temu towarzyszą.

Czy pasja może być sposobem na biznes? Czy zarabiasz dzięki swojej pasji?

Myślę, że pasja może być sposobem na biznes, ale wszystko zależy od kilku czynników.
Po pierwsze musimy zastanowić się, czy chcemy, aby na pewno pasja stała się jednocześnie naszym biznesem. Wiadome jest, że wówczas jesteśmy bardziej odpowiedzialni za związane z nią produkty czy usługi, ponieważ przyjmujemy za nie pieniądze. Po drugie duże znaczenie ma to, czy faktycznie możemy się jej w pełni poświęcić i np. pogodzić to z życiem rodzinnym, wychowaniem dzieci.

Po trzecie musimy nauczyć się myśleć o niej w kontekście sprzedaży, a nie tylko to „lubić”, musimy opracować strategię promocji, rozwoju, działania – oczywiście jeśli chcemy, by to ona była naszym jednym lub głównym źródłem dochodu. Musimy być gotowi na krytykę i uwagi innych jeśli chcemy umieć sprzedawać. Warto pamiętać, że to, co nam się podoba niekoniecznie może podobać się też innym.

Działa to też w drugą stronę – czasem produkt czy usługa jest na tyle dobra, że szybko dochodzimy do wniosku, że warto rozwinąć działalność. Spotkałam się jednak z osobami, które mimo szybkiego startu bardzo szybko kończyły na mecie. Głównym powodem była zbyt duża pewność siebie a co za tym idzie brak pokory i przyjmowania krytyki ze strony odbiorców czy kontrahentów, zachłyśnięcie się pieniędzmi lub „bywaniem” na galach. Jeśli chcemy przekuć pasję w biznes i mieć pewność, że unikniemy falstartu – najrozsądniej jest powierzyć wszelkie sprzedażowe działania specjalistom i osobom, które dobrze znają rynek.

Mając 23 może 24 lata założyłam swoja działalność. Odważna decyzja i wydawałoby się, że sukces jest mało możliwy w tym wieku. A jednak się udało! W zeszłym roku znalazłam się wśród TOP 100 Kobiet Biznesu. Jako tak młoda osoba zakładająca firmę, byłam jednak świadoma, że wiele muszę się jeszcze nauczyć. Pomogły mi w tym licznie konferencje, szkolenia i rozmowy z osobami, które na swoim koncie miały już wiele sukcesów, ale też porażek. Jeśli ktoś, chce przekuć swoją pasję w biznes powinien wg. minimum rok wcześniej zacząć bywać na różnego rodzaju szkoleniach, które zmniejszą ryzyko ewentualnego niepowodzenia.

Czy biznes bez pasji ma szansę na sukces?

Tak, ale tylko w jednym przypadku – jeśli osoba zakładająca firmę jest świetnym analitykiem i obserwatorem. Tylko wtedy może odnieść sukces nawet jeśli sama nie zna się na danym fachu a potrafi dobrać specjalistów, umiejętnie zarządzać ludźmi i dobrze inwestować.

Jakimi wartościami kierujesz się w życiu?

To wbrew pozorom trudne pytanie. Jeśli ma się w sobie wiele zakorzenionych wartości to i biznes będzie na nich opartych. Myślę, że przede wszystkim uczciwość i prawdomówność. Jeśli nie jesteśmy w stanie czegoś zrobić, uważam, że lepiej jest o tym powiedzieć na samym początku. Oczywiście w sposób taki, aby nie wyjść na osobę niekompetentną.

Druga wartość to terminowość. Mam fioła na punkcie dotrzymywania terminów, pilnowania dat, bycia punktualnym. Oczywiście w zależności od branży ma to większe lub mniejsze znacznie jednak zawsze jest wysoko punktowane przez klientów. Trzecia i nieco bardziej „duchowa” wartość to harmonia. Myślę, że jeśli żyje się w porządku z samym sobą, to będziemy postępować też dobrze wobec innych.

Myślę, że dużą rolę w utrzymaniu harmonii odgrywa zachowanie równowagi, między życiem prywatnym a zawodowym.

Co jest największą siłą kobiet, nie tylko w biznesie?

Och! To bardzo proste! Kobiety w odróżnieniu od mężczyzn są wielozadaniowe!
Obie płcie czasem z trudem radzą sobie z wyznaczaniem priorytetów i delegowaniem obowiązków, ale średnio to mężczyźni są gorsi w robieniu kilku rzeczy naraz. Kobiety nie zależnie od tego, czy prowadzą firmę, czy zajmują się domem, potrafią wykonywać wiele zadań jednocześnie.

Gdybyś mogła wymienić 3 swoje najmocniejsze strony?

Jedną z moich najmocniejszych cech (niezwykle przydatna w moim zawodzie) to umiejętność strategicznego myślenia. W moim przypadku jest to przede wszystkim świadomość swoich słabych, ale też mocnych stron i umiejętne wykorzystanie ich.
W myśleniu strategicznym ważna jest konkretna wizja na zmaksymalizowane wykorzystanie swojego potencjału i zminimalizowanie ryzyka związanego ze słabościami, która finalnie zamienia się w strategię działania. Tak dzieje się też w przypadku firm, które prowadzę. Każda współpraca z klientem zaczyna się tzw. „wywiadem” na podstawie którego rozpoznawane są słabe i mocne strony przedsiębiorstwa a następnie układana jest indywidualna strategia promocji marki.

Inna mocna cecha? To kreatywność, która w marketingu jest niezwykle potrzebna. Kreatywny marketing czy też kreatywność w marketingu ma na celu wyróżnić firmę, którą prowadzę na tle konkurencji i tak ułożyć strategię oraz skonstruować przekaz, aby dotarł do docelowej grupy odbiorców. Takie podejście do wszelkich działań marketingowych pozwala dynamicznie rozwinąć możliwości przekazu i formę dotarcia do klienta, wychodząc naprzeciw jego oczekiwaniom w sposób zaskakujący i oryginalny a tym samym, szybko uzyskać upragniony efekt, jakim jest rozpoznawalność marki albo wzrost sprzedaży.

Trzecia to umiejętności interpersonalne, a konkretniej rzecz ujmując umiejętności komunikacyjne. Oczywiście, rodzajów umiejętności interpersonalnych istnieje wiele – nie tylko twarde i miękkie – Ja jednak skupiam się na komunikacji. W moim przypadku to przede wszystkim umiejętność szybkiego nawiązywania kontaktu z ludźmi, ale również zarządzanie przekazem werbalnym i niewerbalnym, umiejętności negocjacyjne, umiejętność rozwiązywania konfliktów a w przypadku organizacji wydarzeń również przemawianie i delegowanie zadań.

W życiu działasz na tzw. spontanie, czy jednak wszystko z dużym wyprzedzeniem planujesz?

To zależy – w życiu prywatnym potrafię i lubię działać spontanicznie. Zawodowo wszystko planuję – to właśnie umiejętność dobrej strategii pozwala na osiąganie zamierzonych efektów. Zdarzają się jednak sytuacje, w których decyzję trzeba podjąć w 30 sekund i spontanicznie zmienić plan działania. Kiedy od tych 30 sekund zależy czy coś się uda, czy będzie klapa. Tutaj objawia się jeszcze coś tzw. „zimna krew”, którą niejednokrotnie trzeba umieć zachować. Nie wiem jednak, czy jest to „spontan” czy szybki „plan B”.

Życiowe motto? Złota myśl, którą chciałabyś na koniec przekazać naszym Czytelniczkom?

Nigdy nie pozwól by strach wyeliminował Cię z dalszej gry. Odwaga, to nie brak strachu, tylko umiejętność panowania nad nim. Opanowanie go pozwala iść naprzód. Poddanie się mu – paraliżuje i powoduje stanie w miejscu.

Rozmawiała: Ilona Adamska

fot. Krzysztof Martuszewski

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: