
Olę Niewęgłowską cała Polska poznała za sprawą udziału w programach „Bitwa Na Głosy” i „The Voice Of Poland”. Teraz młoda wokalistka udostępnia słuchaczom swoje pierwsze wydawnictwo. „EP-ka” zawiera pięć utworów osadzonych w różnorodnych odmianach muzyki pop. Nam Ola opowiedziała o swoich pierwszych doświadczeniach w branży i planach związanych z nadchodzącym wydawnictwem.
MM: Piosenki, które znalazły się na Twojej „EP” napisali Janusz „Johan” Stasiak i Arkadiusz Nawrocki. A kto w tych utworach zagrał?
ON: To byli muzycy, których zaprosił Arek. Wiem, że na bębnach w utworze „Wirtualna Miłość” zagrał Michał Bryndal, a w „Negatywie” na saksofonie pojawił się Michał Borowski. Resztę zagrali Arek i Johan. To oni zresztą zaaranżowali wcześniej te utwory. Johan dał mi pulę piosenek, z której mogłam wybierać, a ja zdecydowałam się właśnie na te, które weszły na „EP-kę”. Oczywiście materiału jest więcej i można by wydać całą płytę. Na to jednak jeszcze trzeba poczekać.
MM: Wszystkie teksty napisał Johan?
ON: Tak. Te teksty są dość proste w odbiorze. Mnie bardzo odpowiadają. Poza tym wydaje mi się, że proste teksty łatwiej trafiają do słuchaczy. Przekaz dociera bezpośrednio. Miałam możliwość zmiany tego, co mi się nie podoba w tych tekstach, natomiast większość pozostała w pierwotnej formie.
MM: Z melodiami było podobnie?
ON: Owszem. Mogłam dorzucić swoje pięć groszy, jeśli dana melodia mi się nie podobała. A ponieważ te numery w większości były gotowe, to właściwie pozostało je tylko dobrze zaśpiewać.
MM: Z racji kierunku studiów – tekst do angielskiej wersji „Wirtualnej Miłości” przetłumaczyłaś sama?
ON: Nie, ten tekst został zatwierdzony przez profesjonalnego tłumacza. Ja rzeczywiście studiuję filologię angielską, ale ze specjalnością nauczycielską. Świat muzyczny jest dość niepewny i nie wiadomo, czy człowiek się przebije, czy nie. Przyszłość wiążę też z pracą z dziećmi. Odbyłam już praktyki w szkole podstawowej i uwielbiam z nimi pracować. Na razie jednak przede wszystkim stawiam na śpiewanie.
MM: Wszyscy poznaliśmy Cię w programach „Bitwa na głosy” i „The Voice Of Poland”. Po co tak naprawdę był Ci udział w tych programach?
ON: Chodziło przede wszystkim o sprawdzenie siebie. W „Bitwie na głosy” musiałam się pokazać jako wokalistka, która potrafi współpracować w drużynie. Treningi były dość ciężkie, bo wymagano od nas także tańca. Poza tym bardzo ważne było dla mnie śpiewanie w harmoniach na wiele głosów. Wspominam to doświadczenie jako bardzo fajną przygodę. Natomiast w przypadku „The Voice Of Poland” musiałam się już przede wszystkim wykazać jako solistka. To było znacznie trudniejszym wyzwaniem. Zastanawiałam się, czy dam radę, czy za bardzo się nie rozmarzyłam, jeśli chodzi o swoje możliwości wokalne. Okazało się jednak, że sobie poradziłam całkiem nieźle.
MM: Słuchając Twojego głosu wydaje mi się, że idealnie sprawdziłabyś się raczej w chórkach.
ON: Śpiewanie w chórkach było moim wczesnym marzeniem. Wynikało to z mojej niepewności i nieśmiałości. A muzyk śpiewający w chórkach musi się świetnie odnajdywać w różnych stylistykach muzycznych. Kiedyś bardzo mnie to kręciło. Do dziś uwielbiam śpiewać na głosy. To dla mnie sama radość. Skoro jednak pojawiła się możliwość i szansa na śpiewanie solo, to dlaczego miałabym z tego nie skorzystać? Cieszę się z tej szansy i chcę ją jak najlepiej wykorzystać.
MM: Teraz wychodzi „EP”, wspomniałaś, że materiału jest więcej. Kiedy zatem pojawi się duża płyta?
ON: To wszystko zależy od tego, czy pojawi się sponsor takiego przedsięwzięcia. Być może uda mi się nawiązać współpracę z jakąś wytwórnią. Na razie jestem wolnym strzelcem. Wydaję „EP-kę” sama z funduszy własnych. To taka wizytówka tego, w jakich stylistykach się prezentuję najlepiej. W takim repertuarze czuję się dobrze i w takim będzie można mnie usłyszeć.
MM: Do tej pory pojawił się klip do wspomnianej „Wirtualnej Miłości”. Planujecie jeszcze jakiś?
ON: Tak, myślimy nad zrobieniem teledysku do „Porannego Newsa”. Jest kilka pomysłów, natomiast jeszcze nie podjęliśmy decyzji, jak go zrealizować.
MM: Dopiero zaczynasz swoją drogę na rynku muzycznym. Jak się w nim czujesz jako taka młoda, aspirująca kobieta?
ON: Czuję się na razie dość niepewnie. Wszystkie kolejne kroki realizuję dość ostrożnie. Poza tym jest obecnie sporo młodych, śpiewających wokalistek na rynku, które już zaistniały. Wydaje mi się jednak, że taka muzyka, jaką ja proponuję, wypełni pewną lukę. Jestem bardzo ciekawa odbioru tej „EP-ki”.
Rozmawiał: Maciej Majewski
POLECAMY: https://www.youtube.com/watch?v=eEtWtldCwck