Klaudia Duszyńska to założycielka sieci salonów przedłużania włosów Hollywood Hair i prekursorka tej branży w Polsce. Przez minione lata tak prężnie rozwinęła swoją firmę, że jej zasięg przekroczył granice kraju. Z Klaudią miałam okazję porozmawiać m.in. o początkach jej marki, dalszych planach oraz o tym, jak godzi rolę businesswoman z innymi obowiązkami.
Jak zaczęła się Pani przygoda z branżą przedłużania włosów?
To bardzo ciekawa historia. Przygoda ta zrodziła się z własnych potrzeb, a rozpoczęła się od tego, że sama chciałam przedłużyć włosy. Jeszcze kilka lat temu o ich profesjonalne przedłużanie w Polsce było naprawdę trudno. Doświadczyłam tego na własnej skórze. Odwiedzałam liczne salony, które oferowały przedłużanie, ale efekty zabiegu nie były zadowalające. Zależało mi na dyskretnym przedłużaniu włosami naturalnymi, a w tamtych czasach w większości miejsc używano włosów z Chin. Do tego łączenia były duże i nieestetyczne. To wszystko było zalążkiem do powstania Hollywood Hair.
Co zainspirowało Panią do założenia własnej firmy w tej dziedzinie?
Własna potrzeba posiadania długich i pięknych włosów. Kiedy sama nie mogłam znaleźć salonu, który spełniłby moje oczekiwania – dostrzegłam lukę na rynku i postanowiłam ją zagospodarować. Wymarzyłam sobie firmę, która będzie specjalizować się w profesjonalnym przedłużaniu włosów, a przy okazji doradzać klientkom i spełniać ich marzenia. Doskonale wiem, że piękne i zadbane włosy potrafią mocno wpłynąć na pewność siebie. Postanowiłam pomagać w tym kobietom, mając nadzieję, że mój pomysł się sprawdzi. Do tego chciałam zaoferować im kompleksowość i zadbać o nie od a do z.
Jakie były największe wyzwania, z którymi musiała się Pani zmierzyć na początku swojej kariery?
Jeśli mówimy o Hollywood Hair, to największym wyzwaniem było w ogóle wejście w ten biznes i zdobycie odpowiedniej wiedzy. Jak wspomniałam – 8 lat temu praktycznie nikt w kraju nie umiał dobrze przedłużać włosów, a rynek ten nie istniał. Założona przeze mnie firma jest jego prekursorem w Polsce. Jeszcze przed jej otwarciem wzięłam udział w szkoleniach na Białorusi i Ukrainie, gdzie kult przedłużania włosów był już dobrze rozwinięty. Wiele mi to dało, miałam okazję współpracować z mistrzami tej dziedziny. Zdobyte doświadczenie i praktyka pozwoliły mi na otwarcie włosowej firmy oraz wdrożenie w niej nowej techniki przedłużania włosów. Startując z Hollywood Hair, wiedziałam już, że własny biznes to wymagające zajęcie, ponieważ wcześniej prowadziłam firmę odzieżową. Mimo wszystko chciałam spróbować. Dziś moja firma to salony w Polsce, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii oraz ponad setka wykwalifikowanych pracowników. Oferujemy nie tylko przedłużanie włosów, ale i doradztwo, konsultacje trychologiczne i szeroką gamę produktów i akcesoriów do włosów i ich stylizacji.
Czy pamięta Pani moment, który uświadomił Pani, że dokonała Pani właściwego wyboru kariery?
W pewnym momencie prowadziłam jednocześnie dwie firmy, odzieżową i pierwszy salon Hollywood Hair. Wiedziałam, że nie dam rady na dłuższą metę dzielić uwagi na dwa zupełnie inne biznesy wymagające mojej osobistej pieczy. Musiałam dokonać wyboru, a do tego przekonał mnie fakt osobistej pracy z ludźmi, natychmiastowych przemian wyglądu i radości z odmiany życia naszych klientek. Odkryłam pasję, która trwa do dzisiaj.
Jakie umiejętności uważa Pani za kluczowe w prowadzeniu firmy zajmującej się przedłużaniem włosów?
Z jednej strony wskazałabym umiejętności stricte techniczne, a z drugiej zarządcze i interpersonalne. Niezbędna jest wiedza na temat różnych metod przedłużania włosów, ich stylizacji czy produktów do pielęgnacji. Do tego dołożyłabym umiejętność efektywnego zarządzania pracownikami, aby zapewnić wysoką jakość usług oraz komunikowania się z klientami, rozwiązywania problemów i zapewniania satysfakcji, co jest kluczowe dla budowania lojalności. Ważna jest też elastyczność i gotowość do nauki, ponieważ branża beauty stale się rozwija, dlatego istotne jest, by być na bieżąco z nowymi trendami, technologiami i metodami. W moim odczuciu połączenie tych wszystkich umiejętności i rozwijanie każdej z nich może doprowadzić nas do sukcesu.
Czy mogłaby Pani opisać, jak wygląda typowy dzień Pani pracy?
Każdy dzień zaczynam od mojej listy zadań. Z samego rana wyznaczam sobie cele, przygotowuję zadania dla mojego zespołu, ważne i pilne sprawy oraz oczywiście te kreatywne. Zarządzam całą siecią salonów w biurze Hollywood Hair. Tworzę też content na social-media marki na kilka tygodni do przodu, wdrażam nowe pomysły. Na koniec dnia czytam raporty od menadżerów wszystkich salonów, weryfikuję poprawność przeprowadzonych usług oraz czytam opinie klientek.
Jakie jest Pani najdumniejsze osiągnięcie zawodowe?
Jestem dumna z tego, że udało mi się rozwinąć działalność i rozszerzyć naszą obecność na nowe rynki. Zaczynaliśmy jako mały salon w warszawskiej kamienicy, a obecnie Hollywood Hair to sieć kilkunastu salonów w tym za granicą. W lipcu br. wystartowaliśmy z ekspansją w Wielkiej Brytanii, a w czerwcu na rynku pojawiła się nasza innowacyjna aplikacja – pierwsza w Polsce technologia umożliwiająca przymierzanie włosów poprzez wykorzystanie technologii AR (rozszerzona rzeczywistość) i AL (sztuczna inteligencja). To także powód do dumy, bowiem łamiemy stereotypy i łączymy branżę urodową z nowymi technologiami. Gdybym jednak miała wskazać tylko jedno najdumniejsze osiągnięcie zawodowe, to wybrałabym fakt, że przez minione lata zbudowałam wokół Hollywood Hair grupę lojalnych klientek, które korzystają z naszych usług i do nas wracają. Bez nich moja firma nie miałaby sensu.
Jak godzi Pani życie zawodowe z prywatnym, zwłaszcza jako kobieta prowadząca własny biznes?
Dziś już wiem, jak to robić, jednak w pierwszych latach działalności nie było to dla mnie takie proste. Często pracowałam dużo, do późna, wszystko chciałam robić sama. Po latach udało mi się zbudować prężny zespół, w którym każdy odpowiada za dany dział, ma swoje zadania, a ja nie jestem już od wszystkiego. Nasze centrum dowodzenia zlokalizowane jest w Warszawie. To stąd zarządzamy wszystkimi salonami naszej sieci. Każdy z nich ma również dedykowanego managera, który odpowiada za funkcjonowanie danego salonu. Po mojej stronie jest koordynacja tego wszystkiego i podejmowanie najważniejszych decyzji. Biznes i rodzinę można połączyć, czego jestem przykładem. To właśnie rodzina jest dla mnie najważniejsza i cieszę się, że umiem tak dysponować swoim czasem, aby mieć go jak najwięcej dla najbliższych. We wszystkim można znaleźć przysłowiowy złoty środek.
Jakie rady dałaby Pani innym kobietom, które marzą o założeniu własnej firmy?
Radziłabym im, aby się nie bały. Do odważnych świat należy. Dodałabym, aby miały jasno wyznaczony cel, do którego będą dążyć. Zapewne nie zawsze będzie łatwo, ale z silną wolą i uporem wiele można osiągnąć. Dobrze byłoby też, aby nasze zajęcie było naszą pasją. Najlepiej wybrać branżę, która naprawdę nas interesuje. Pasja jest motorem napędowym, który pomoże przetrwać trudne chwile. W kwestii porażek – nie zamartwiajmy się nimi, bo są one częścią procesu uczenia. Lepiej traktować je jako lekcje i kontynuować dążenie do swojego celu.
Jakie plany i cele ma Pani na przyszłość swojej firmy?
Moją największą ambicją biznesową jest to, aby Hollywood Hair stało się marką globalną. Ciężko na to pracuję wspólnie z moim zespołem. Już poczyniliśmy ku temu kilka kroków, m.in. kilka tygodni temu uruchomiliśmy nasz pierwszy salon w Londynie. W Wielkiej Brytanii chcemy zbudować sieć salonów podobną do tej, którą mamy w Polsce. Wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Przy okazji mogę zdradzić, że już rozglądamy się za kolejnymi potencjalnymi rynkami, w których mogłoby pojawić się Hollywood Hair.