Muszę dotrzeć do kobiety powoli – Magazyn Kobiet Spełnionych.

Muszę dotrzeć do kobiety powoli

Felieton Jarosława Kreta

Nie ma jednej, najważniejszej kobiety mojego życia. Mógłbym oczywiście odpowiedzieć po freudowsku, że matka, ale proszę, nie bądźmy banalni. Każda z kobiet w moim życiu zajmowała jakieś miejsce, nie buduję więc pionowej hierarchii, bo sporo było ważnych kobiet. Kobiety odgrywają w moim życiu niebagatelną rolę. Kobiety są tak ważne, że gdybym był kobietą, byłbym lesbijką.

Muszę dotrzeć do kobiety powoli
Cenię w kobietach to, co je różni od mężczyzn. Nie potrafię znaleźć wspólnego języka z mężczyznami. Źle się czuję w ich towarzystwie. Nie lubię tracić czasu na siedzenie w pubach i picie piwa. Nie interesuje mnie spędzanie czasu na męskich rozrywkach, nie interesuję się sportem, piłką nożną. Mężczyzn postrzegam stereotypowo, kobiet nie. Dlatego dla mnie zawsze ważniejsze było towarzystwo inteligentnych kobiet niż jakiekolwiek męskie towarzystwo. Nie odnajduję się wśród facetów. Nie potrzebuję ich do życia. Dla mnie mogą nie istnieć.

Człowiek jest zmienny, ja także podlegam nastrojom, emocjom. Zupełnie inny jestem latem, inny zimą. W związku z tym otoczenie kobiet, które sobie „funduję”, jest zależne od pory roku, pory dnia, nastroju, od tego, co się ze mną dzieje. Kobiety są bardziej refleksyjne, mężczyźni są płytcy pod tym względem. Wysoce cenię sobie u kobiet inteligencję i wrażliwość. Jeżeli szukam towarzystwa kobiet, nie może to być tylko pusta, ładnie wyglądająca lalka, bo z taką można wytrzymać maksymalnie pięć minut. Musi to być kobieta na poziomie, mądra, inteligentna. Z większością pięknych kobiet trudno jest mi znaleźć intelektualny pomost, po prostu po krótkim czasie zwyczajnie mi się nudzą. Synonimem kobiecości są dla mnie oczy, są zwierciadłem duszy. Można dzięki nim zajrzeć do wnętrza kobiety. Oczy się śmieją. Kobieta umie się śmiać oczami, potrafi wyrażać wszystkie emocje.

Nie jestem marynarzem, który kolekcjonuje miłostki spotkane w portach. Długo byłem w związku z indyjską aktorką, gwiazdą Bollywood Tannishthą Chatterjee. Byliśmy parą przez pięć lat, żyliśmy w bardzo bliskiej przyjaźni. Zafascynowała mnie uroda kobiet z Indii, w ogóle jestem wręcz porażony urodą kobiet orientalnych. W Indiach poznałem mnóstwo niezwykle inteligentnych, nowocześnie myślących, wyemancypowanych kobiet, z niesamowitą wrażliwością. Za takimi Indiami tęsknię, za tamtymi spotkaniami. Moja indyjska przyjaciółka zmieniła moje myślenie, mój stosunek do świata, moją refleksyjność, myślenie o sztuce. Te pięć lat obcowania ze sobą zrewolucjonizowało mój system wartości.

Rola kobiety w świecie jest deprecjonowana. Kobieta przez mężczyzn traktowana jest instrumentalnie, stąd te wszystkie ruchy feministyczne, które popieram i staram się zrozumieć. Bardzo żałuję, że kobiety są tak mało czynne w polityce, ale to chyba przez to, że są zbyt głęboko refleksyjne i praktyczne. Gdy czytam felietony prof. Magdaleny Środy, bardzo jej przytakuję, zgadzam się często z tym, co mówi.

Nie lubię facetów, którzy adorują kobiety za pomocą tanich chwytów. Dla mnie oznacza to tylko jedno: krótka adoracja równa się krótka zabawa. Ja kobiet nie adoruję, nie chcę adorować. Jeżeli chcę odnaleźć drogę do kobiety, najpierw muszę się jej przyjrzeć. Chcę z nią pobyć, spotykać się, spędzać wspólnie czas, co musi odbywać się w wielu sferach rzeczywistości. I ta rzeczywistość nie może ograniczać się jedynie do łóżka. Muszę dotrzeć do tej kobiety powoli, samemu odkrywając jej cechy, przy okazji odsłaniając swoje. Nie można wiązać się z kimś, kierując się jedynie emocjami, bo to często prowadzi do nieszczęść. Nie ma recepty na szczęśliwy związek. Najważniejsze jest, żebyśmy przełamali w sobie wielki problem: boimy się chodzić do psychologów i psychiatrów. Odrzucili wreszcie to społeczne tabu, że jeżeli ktoś idzie do psychiatry, to jest chory psychicznie. Ludzie powinni leczyć swoje kompleksy, które tkwią w nas jeszcze z czasów dzieciństwa, bo wtedy człowiek lepiej będzie dbał o siebie, częściej zaglądał w głąb siebie, rozumiał siebie. A jeżeli będzie rozumiał siebie, to będzie też w stanie zrozumieć innych, a zwłaszcza swojego partnera.

Jarosław Kret / ONA W JEGO OCZACH. ZNANI MĘŻCZYŹNI O KOBIETACH
fot. AKPA

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: