Dzisiaj ma premierę wyjątkowy projekt: teledysk do piosenki „Matka”, który z jednej strony jest zapowiedzią wystawy Maksymiliana Ławrynowicza pt. „Biesy Polskie”, z drugiej zaś pierwszym singlem projektu muzycznego MaKuSza. W teledysku obok wielu gwiazd występuje przede wszystkim Basia Kurdej-Szatan oraz jej siostra Kasia Kurdej-Mania, które w obu projektach odegrały pierwszoplanowe role. Jakie? Zaraz się tego dowiemy.
Imperium: Czy to pierwszy raz, kiedy stanęłyście razem przed kamerą?
Kasia: Zawodowo? Tak, to nasz pierwszy raz (śmiech). Oczywiście w dzieciństwie nasz tata brał kamerę i kręcił nas w różnych domowych sytuacjach, ale tak profesjonalnie… Tak, to pierwszy raz!
Basia: Chociaż gdy Kasia miała 7 lat, śpiewała w konkursie na scenie piosenkę „Ojciec Wirgiliusz”, ja wtedy dwuletnia, bez skrępowania weszłam do niej, stanęłam obok i patrząc na publiczność jadłam paluszki. Zostało to nagrane. Potem rozwijałyśmy się muzycznie obie, ale różnica wieku spowodowała, że nigdy wspólnie. To wspaniałe, że teraz, po tylu latach możemy na nowo się poznawać, właśnie od strony zawodowej!
Imperium: Wasze postaci z teledysku inspirowane były literackimi postaciami: Aliną i Balladyną. Na teledysku widać różne, targające Wami emocje – miłość, zdrada a nawet zabójcza rywalizacja. Czy fakt, że jesteście prawdziwymi siostrami ułatwił Wam to zadanie aktorskie czy odwrotnie – był przeszkodą?
Basia: Myślę, że zdecydowanie ułatwił! To było bardzo ciekawe, bo od strony wspólnego tworzenia jeszcze się nie znałyśmy. Obie gramy w spektaklach, ale w innych teatrach, nie było dotąd okazji zagrać razem. To dla nas nowość.
Kasia: W aktorstwie jest tak, że partnerowi trzeba ufać. No a komu można bardziej zaufać niż ukochanej siostrze? Mamy z Basią wspaniałą relację praktycznie od zawsze – całe dzieciństwo aż do teraz byłyśmy i jesteśmy sobie bliskie. Nasze zaufanie do siebie jest bezgraniczne, dlatego świetnie mi się gra z Basią. Nie mam przy niej żadnych oporów, żeby grać dobre czy złe emocje. Przyjemne, okropne – wszystko mogę z nią zrobić! (śmiech).
Imperium: Basiu, szerokiej publice jesteś znana jako uśmiechnięta, pozytywna i raczej radosna kobieta. W teledysku zaś widzimy pewien przewrót. Stajesz się chłodna, mroczna, niebezpieczna. Nie boisz się jak zareaguje polska publika?
Basia: To byłoby absurdalne, gdybym się bała. Tak wyszło przypadkiem, że publiczność telewizyjna zna mnie tylko z tej pozytywnej strony. Rola w reklamie poniekąd o tym zadecydowała. W teatrach gram różne role, również te mroczne, a także prywatnie – jak każdy człowiek – mam różne strony, wady i zalety. Kocham się zmieniać i to najbardziej mnie kręci w zawodzie aktorki. Dlatego wcielam się w mroczne czy charakterystyczne role w ogromną przyjemnością. Lubię się też “pobrzydzać” do roli, ale rzadko który reżyser tego oczekuje … chyba tylko Janusz Wiśniewski, dyrektor pierwszego teatru, w którym grałam – Teatru Nowego w Poznaniu – dawał mi takie zadania. Lubiłam to.
Imperium: Kasiu, pytanie do Ciebie – wiemy, że jako małe dziewczynki śpiewałyście razem w chórze dziecięcym „Legenda”. Jak to jest po latach, będąc już matką i żoną znów stanąć z siostrą przed mikrofonem?
Kasia: Jest między nami pięć lat różnicy, więc w „Legendzie” trafiłyśmy do innych grup taneczno-wokalnych. Nigdy nie stałyśmy razem na scenie ani przed mikrofonem. To jest naprawdę nasz wspólny debiut! I jest rewelacyjnie!
Imperium: Basia, na planach pracujesz z wieloma różnymi reżyserami. Czy uczestnictwo w tak artystycznym przedsięwzięciu było dla Ciebie odskocznią od bardziej komercyjnych produkcji?
Basia: Oj.… to smutne. Widzę, że rzeczywiście postrzegacie mnie głównie komercyjnie. To naprawdę nie jest dla mnie nowość, ale kolejne wspaniałe doświadczenie i poznanie wartościowych ludzi, którzy mają pasję i ją spełniają. Takich ludzi uwielbiam i chętnie wchodzę w tego typu projekty.
Imperium: Kasiu, jak pracowało Ci się z Maksymilianem? Artysta znany jest z tego, że wyciąga z kobiet najbardziej mroczne instynkty i zagląda w skrywane zakamarki kobiecej duszy. Czy potrzebowałaś specjalnej zachęty do udziału w projekcie?
Kasia: Absolutnie nie potrzebowałam zachęty, ponieważ uwielbiam obcować i pracować z ludźmi, którzy mają pasję i indywidualną wizję. Z ludźmi, którzy są po prostu twórczy – a taki właśnie jest Maksymilian. Nasze pomysły zgrały się idealnie – jego na wystawę i nasz, rodzinny na projekt muzyczny. Tekst piosenki, który napisałam do utworu „Matka” idealnie wkomponował się w tematykę wystawy. Także weszłam w to od razu! Poza tym bardzo lubię, kiedy ktoś wyciąga ze mnie te niebezpieczne, kobiece pierwiastki. Jestem aktorką, dlatego takie wyzwania to dla mnie po prostu czysta przyjemność. Na co dzień natomiast gram w musicalach – gatunku raczej lekkim i rozrywkowym. Taka okazja, aby odsłonić mroczną część mego kobiecego „ja” jest bardziej niż oczekiwana! Nie zmienia to jednak faktu, że na sesjach u Maksa czułam się bardzo bezpiecznie, a atmosfera była świetna. Maksymilian bardzo inspiruje. Doskonale wie czego chce, ma w głowie konkretny plan co bardzo pomaga w kreowaniu postaci.
Imperium: Dziewczyny, wiemy, że teledysk to zapowiedź wystawy „Biesy Polskie”, której jesteście twarzami – wasze wizerunki zobaczymy nie tylko na wystawie, ale również na plakacie ją promującym. Wideo jest jednak również premierą równie istotnego, rodzinnego projektu muzycznego. Czy zdradzicie coś więcej?
Kasia: Jesteśmy na początku drogi. Przypuszczam, że nasza wizja będzie ewoluowała z każdym nowym utworem. Teraz wychodzi „Matka” z teledyskiem promującym niezwykłą wystawę Maksymiliana. Co będzie potem? Nie wiadomo… Głównie chodzi nam o pełną wolność twórczą. O to, żeby nikt niczego nam nie narzucał. Chcemy odkopać zasoby naszej kreatywności i odkryć pokłady artystyczne. Sięgamy do swoich korzeni, do tego co nas dotyka i porusza. Wolność, twórczość i spełnienie – to nasze cele. I bycie w tym RAZEM.
Basia: Tak, to nasz pierwszy wspólny projekt w rodzinnym gronie. My – siostry i nasi mężowie – Rafał i Piotr. Każdy jest na swój sposób indywidualistą w tworzeniu i ma swoje wizje. Cztery mocne charaktery. To zapewne będzie bardzo emocjonalny projekt, gotowi jesteśmy na wszystko! Ale myślę, że te silne emocje tylko pomogą w odkrywaniu siebie nawzajem, inspirowaniu siebie i tworzeniu czegoś wyjątkowego. Do pierwszego utworu zainspirował nas Maksymilian swoimi portretami i wizją kobiet. Niech to trwa!
fot. Paulina Holtz / instagram @by_yasama
WARTO POSŁUCHAĆ: https://youtu.be/KIkMOFstPAc