Monika Patrycja Patkowska: Bądź zawsze wierna sobie

– Najsilniejszy związek, który tworzę to ten z własną duszą, ale będąc w relacji uważam, że moje miejsce jest tam, gdzie jest mój partner. – mówi Monika Patrycja Patkowska, lifecoach. 

 

Czy we współczesnym świecie jest miejsce dla osób, które chcą czerpać wiedzę i poniekąd swój sens istnienia z natury, z tradycji?

Według mnie tak, a przynajmniej mój życiorys jest tego potwierdzeniem. Odkąd sięgam pamięcią zawsze na pierwszym miejscu, wśród różnych potrzeb dla mnie istotnych względem życia, było przede wszystkim poczucie niezależności i bycie autentycznym. W przeszłości niejednokrotnie starałam się to w sobie stłamsić ponieważ nie chciałam czuć, że odstaje od ogólnie przyjętych norm funkcjonowania w XXI wieku. Dzisiaj widzę to zupełnie inaczej i czuję do siebie ogromny szacunek ponieważ zdołałam być zawsze wierna własnym wartościom.

Co przede wszystkim sprawiło, że postanowiłaś postawić na własną wiarygodność względem tego co dla Ciebie ważne?

Myślę, że każdy człowiek przerabia w swoim życiu na różnych etapach egzystencji takie sytuacje, gdzie musi się opowiedzieć albo za konformizmem albo za prawdą o sobie za wszelką cenę. Sporo ludzi wybiera pozorny konformizm tylko dlatego, że właściwie nie wiedzą dokąd zmierzają i pozwalają aby system sam pchał ich do przodu. Ja tego nie oceniam, tylko stwierdzam jako fakt. W moim przypadku bywało różnie, ale kilka lat temu poczułam, że właściwie nie mam potrzeby udowadniania innym swojej wartości ponieważ jedyną osobą, która będzie ze mną od narodzin aż do śmierci jestem ja sama. Będę mogła tym szczęściem zarażać innych.

Jesteś bardzo pozytywną i charyzmatyczną osobą, a jednocześnie wyczuloną na potrzeby innych. Czy z trudnością przychodzi Ci bycie asertywną wobec ludzi?

Kiedyś tak, a dzisiaj absolutnie nie. Bywa, że sama jestem zdumiona tym, jak mocno potrafię być asertywna. Ważne, by nie mylić przy tym pojęć ponieważ asertywność jest pozytywną cechą i przeważa w niej przede wszystkim umiejętność postawienia granic. Jestem typowym dawcą ,a jak mawia moja serdeczna koleżanka Basia Jurga ludzie dzielą się na dawców i biorców i nie ma czegoś pomiędzy. Ja jestem typowym dawcą ale jak widać człowiek, który chce nad sobą pracować jest w stanie przepracować nawet naturalne instynkty, które są dla niego szkodliwe. Oczywiście tych tendencji nie jesteśmy w stanie zniwelować zupełnie, ale mających świadomość możemy nad nimi panować. Dzisiaj wiem, że bycie dobrym nie oznacza bycia naiwnym. To zupełnie dwa różne pojęcia, umiejętność ich rozróżnienia świadczy o naszej psychicznej dojrzałości.

Czy Twoja silna osobowość częściej przysparza ci życzliwość ze strony innych szczególnie kobiet czy raczej wręcz przeciwnie?

Uważam, że jeżeli ktokolwiek posiada jakąś cechę, którą wypracował to jest ona osiągalna także dla innych. Nie wyobrażam sobie aby nakłaniać innych do pracy nad własną osobowością a jednocześnie nie umieć wyrazić siebie. Jak każdy miewam gorsze momenty ale zdarzają się one bardzo rzadko ponieważ mam bardzo mocno przepracowane kontakt z własnym wnętrzem, z własną duszą. Bycie silną osobowością to przede wszystkim wiarygodność w tym co się robi. Szanuję każdego człowieka ale średnio poważam zachowania, gdzie ludzie dostosowują się do tego, co akurat dla nich jest aktualnie korzystne, zapominając na przykład o danym słowie. O ile możemy zmieniać poglądy w sposób naturalny, o tyle według mnie należy umieć rozróżnić to, co jest z nami zgodne a to, co jest opłacalne, bo to zupełnie dwie różne płaszczyzny. Myślę, że moja osobowość jest dla mnie drogowskazem, zwłaszcza teraz, kiedy dokładnie wiem dokąd zmierzam. Ja głęboko wierzę w energię i widzę każdego dnia, jak przyciągam do swojego życia ludzi myślących podobnie i nie tylko oni uczą się ode mnie ale ja od nich również. Co często powtarzam szczególnie moim klientkom. Silna osobowość to dla mnie nie umiejętność pójścia przez życie jak czołg, niszcząc przy tym co popadnie, ale przede wszystkim umiejętność pozostania wiernym sobie.

W Bieszczadach mieszkasz już od kilku lat. Czy czujesz, że to jest twoje miejsce docelowe?

Najsilniejszy związek, który tworzę to ten z własną duszą, ale będąc w relacji uważam, że moje miejsce jest tam, gdzie jest mój partner. To nie są jakieś staroświeckie pobudki, czy umniejszanie sobie tylko po prostu tak kiedyś poczułam i to się sprawdza. Oczywiście nie jest to warunek bezwzględny i najpierw zastanawiam się zawsze co ja tak właściwie czuję w danym temacie ale na tym etapie życia właśnie tak czuję. Kocham Bieszczady miłością bezwarunkową za klimat i przyrodę ale myślę, że dom to przede wszystkim ludzie, a w moim przypadku też zwierzęta z którymi mieszkam.

Masz jakąś receptę na udany związek?

Może zabrzmi to banalnie, ale myślę, że przede wszystkim pokochać własne towarzystwo. Wmówiono nam, że człowiek jest kompletny tylko będąc w relacji z drugą istotą. Oczywiście, że we dwoje jest zawsze raźniej. Natomiast jeżeli relacja ma się sprowadzać tylko do tego aby normy społeczne zostały zachowane a zegar biologiczny usatysfakcjonowany to jak dla mnie mija się z celem. Żadne szkoły, kursy ani literatura nie zastąpi nam kontaktu z własną duszą i bezwarunkowej miłości do siebie. Widzę jak ludzie na co dzień boją się powiedzieć o sobie samych coś dobrego aby nie być odebranymi jako egoiści. To przykre, bo zaoszczędzili byśmy sobie będąc dla siebie dobrymi wielu rozczarowań. Ja potrafię siebie samą skrytykować i przeprosić kogoś, jeśli z mojego tytułu poczuł się źle. Ale potrafię też mówić osobie w dobrym świetle jeżeli tak czuję.

Udany związek z drugim człowiekiem ma szansę bytu tylko wówczas jeżeli jesteśmy wewnętrznie uporządkowani. Jeżeli lubimy swoje towarzystwo to mamy na tyle szacunku do siebie samych ,aby odróżnić paniczny strach przed samotnością od prawdziwej miłości. Ciężko umawiać się z kimkolwiek na zawsze ponieważ to bardzo długi okres czasu ale pracując nad sobą i relacją z drugim człowiekiem możemy osiągnąć naprawdę wiele. Mój Partner często powtarza, że jestem pierwszą kobietą w której się nie zakochał ,a którą pokochał. Myślę że w Jego wypowiedzi mieści się cały sens tworzenia związków.

Czy poczucie, że dla wielu osób jesteś autorytetem stanowi dla ciebie bardziej obciążenie czy gratyfikacje?

Szczerze mówiąc wolę czuć się z każdym człowiekiem na równi ponieważ każdy z nas ma inne predyspozycje i talenty, którymi może inspirować. Dla mnie największy komplement to kiedy słyszę, że jestem dobrym człowiekiem chociaż jednocześnie wiem, że bywam dość trudna. Nie chcę być autorytetem, bo kojarzy mi się to z manipulacją i tworzeniem sztucznych wizji bycia guru, etc. Każdy człowiek ma jakieś talenty. Od kiedy nauczyłam się słuchać, a nie tylko mówić, to widzę, jak wiele można czerpać nawet podczas zwyczajnej rozmowy.

Za co lubisz własną osobę najbardziej?

Myślę, że za szczerość.

W tym roku wydałaś kolejny kalendarz tym razem nosi nazwę Kalendarz Szeptuchy. Jakie treści odkryjemy w nim tym razem?

To już trzeci z kolei kalendarz i przyznam szczerze, że w tym roku w natłoku obowiązków myślałam iż nie zdołam go już wydać. Natomiast odzew ze strony odbiorców był tak dużym, że nastroił mnie w dodatkowe siły i plan zakończył się pozytywnie co do kultywowania tej tradycji. Kalendarz zawiera treści dotyczące pracy z energią, ziół oraz moich refleksji. Całość jak zawsze dopieszczona w obrazy wybitnego bieszczadzkiego malarza Andrzeja Borowskiego. Prywatnie mogę dodać, że jednego z najbardziej wartościowych ludzi jacy stanęli na mojej drodze i wytrzymali z moim oryginalnym charakterem. (śmiech)

Podsumowując jeszcze jedno pytanie. Czy w obecnym świecie jest miejsce na naturalność?

Uważam, że tak.  Od pewnego czasu coraz częściej czuję potrzebę aby przyjmować wzrastającej liczby metryki z godnością. Myślę, że osób myślących podobnie jest więcej. Spójrzmy chociażby na Sofię Loren albo Brigitte Bardot. Kobiety, które swoją postawą dają przykład temu, że czas choć dla nikogo się nie zatrzymał, to może być naszym sprzymierzeńcem, bo nawet zmieniające się rysy twarzy mogą świadczyć o pogodnym usposobieniu i pozytywnych refleksjach nad swoją drogą życia.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Ilona Adamska

https://www.facebook.com/patkowskaprojekty111

3 komentarze

Pozostaw odpowiedź na Wanda Anuluj odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: