Jego marzeniem było podróżować z plecakiem po Azji. Spakowała się i wyruszyła wraz z nim. Szczęśliwa. Tylko kiedy on spełniał swoje marzenie ona coraz bardziej tęskniła za przyjaciółmi, pracą, śnieżnymi świętami. Czy i jej marzeniem była ta podróż?
Czasami tak bardzo kochamy, że zrobimy wszystko dla drugiej osoby. Zrobimy wszystko, aby spełniła swoje marzenia, bo zależy nam na jego szczęściu. Niekiedy długo nie zdajemy sobie sprawy, że być z nim to znaczy uczestniczyć w projekcie jego życia, spełniania jego marzeń, jego radości, jego celu. A ty? Ty po prostu cieszysz się z tego, że możesz z nim być.
Kobiety są zdolne do poświęceń dla partnera, dla dzieci, dla rodziny. Przychodzi nam to z taką łatwością. W tak naturalny sposób czynimy z marzeń innych nasz priorytet. Wszystko w imię miłości!
Zapewne ludzi łączą wspólne marzenia, więc im bardziej chcemy być z kimś, tym bardziej identyfikujemy się z jego pomysłem na życie. Jednak to nie oznacza, że nie możemy mieć innych pragnień od tych, które ma partner i nigdzie nie jest powiedziane, że nasze są mniej ważne od jego.
Ile znasz sytuacji, kiedy ona nie powiedziała, czego pragnie? Dlaczego?!
Kobietom brakuje odwagi, aby opowiedzieć o swoich marzeniach, bo nie tylko boją się krytyki, braku wsparcia, ale właśnie tego, że w konfrontacji z jego marzeniami jej zejdą na dalszy plan. Bywa i tak, że podążanie za swoim marzeniem oznacza zakończenie związku. A my chcemy przecież żyć razem długo i szczęśliwie! Czy za wszelką cenę?
Marzenia są bardzo kosztowne. A najwięcej kosztuje wierność swoim marzeniom.
Nie chodzi o stawianie sprawy na ostrzu noża, ale o to, aby nigdy nie odebrać sobie prawa do ich odnalezienia i podążania za nimi. O świadomość, twoją świadomość, aby pod koniec życia nie żałować, że nawet nie spróbowałaś odkryć swojego marzenia i za nim pójść, że zabrakło czasu, że ktoś był ważniejszy…
Nie mieć marzeń. Czy to normalne?
W pierwszym rozdziale książki „Kobieta na swoim” piszę o tym, że jest normalnym nie mieć marzeń. Są etapy w życiu, kiedy nie ma na nie czasu, kiedy czekamy, próbujemy różnych rzeczy , szukamy. To jest piękny czas niepewności, możliwości, wyczekiwania, doświadczania – ciesz się nim. Wierzę w to, co spisałam dla Ciebie w książce:
“Marzenie nie jest stałą w twoim życiu – jest jedną z najpiękniejszych zmiennych. Przychodzi, odchodzi, spełnia się lub ty je spełniasz. Kiedy i jak – to część tajemnicy zaklętej w tobie, a sens życia polega na jej odkodowaniu.” *
Rozmowy o marzeniach nie dla wszystkich są łatwe. Nie raz widziałam popłoch w ludzkich oczach, kiedy padło pytanie:
– A jakie są twoje marzenia?
Nie przypominam sobie, abym usłyszała kiedykolwiek odpowiedź:
– Nie wiem.
Pod wpływem presji społecznej, motywacji z cyklu „możesz wszystko, tylko miej marzenia” zaczynamy adoptować marzenia innych.
Skoro ktoś mówi, że to świetne marzyć o domku w lesie, to my też zaczynamy opowiadać jak pragniemy zamieszkać na pustkowiu w drewnianej chacie. Czyżby?
Skąd wiedzieć, czy to moje (prawdziwe) marzenie czy fałszywka?
Niestety często odpowiedź oznacza przekonanie się na własnej skórze jak jest i bywa to bolesną lekcją. Jeżeli tak jest to nie popełniaj błędu konsekwencji. Pomyliłaś się? Ludzka rzecz . Rezygnuj jak trzeba, bo każda rezygnacja otwiera możliwość nowemu doświadczeniu i nowej szansie na szczęście.
Pomocne mogą być pytania, które zadaj sobie i zobowiąż siebie do szczerej odpowiedzi. Na początek jedno: Dlaczego dla ciebie jest tak ważnym spełnienie tego marzenia?
* “Kobieta na swoim”, str. 12 – www.kobietanaswoim.pl
Justyna Niebieszczańska