
– Myślę, że to, co mnie wyróżnia to indywidualne podejście do każdej z kobiet. Zawsze staram się poznać preferencje, ulubione kolory i spotkać gdzieś w połowie drogi – aby kobiecie się podobało i abym ja mogła się pod taką pracą podpisać. – mówi wizażystka Martyna Rudkowska, która wsparła akcję “Nie hejtuję-motywuję” organizowaną przez Europejski Klub Kobiet Biznesu.
Dlaczego zostałaś wizażystką? Pasja, marzenie z dzieciństwa, a może chłodna kalkulacja?
Chciałam uszczęśliwiać kobiety. Od zawsze lubiłam piękne i subtelne makijaże podkreślające urodę. W którymś momencie stwierdziłam, że chcę nauczyć się je robić. Niesamowite jak wiele radości może dać profesjonalnie wykonany makijaż.
Czym inspirujesz się w swojej pracy?
Najbardziej inspirują mnie inne wizażystki, których prace mam okazje oglądać. Ich porady oraz triki staram się przemycać w moich makijażach.
Gdy patrzy się na mnogość cieni, podkładów, kosmetyków i pędzli rodzi się pytanie, ile to wszystko kosztuje?
Nie będę ukrywać – kosztuje sporo. Za jakość trzeba zapłacić. Kobiety podążają za trendami i nowościami w makijażu, bardzo często pytają czym dokładnie są malowane. Osobiście staram się wybierać produkty sprawdzone i dobre jakościowo.
Wizażystka powinna być również psychologiem. Ten zawód to bezustanny kontakt z ludźmi….?
To prawda, komunikacja w tym zawodzie jest niezwykle ważna. Kobiety się relaksują i bardzo dużo opowiadają, co osobiście mi nie przeszkadza, bo ja bardzo lubię słuchać. I bardzo cenię interakcję z drugim człowiekiem.
Jesteś bardziej artystką czy rzemieślnikiem?
Staram się kreować moje makijaże i nadawać im niepowtarzalny charakter dlatego zdecydowanie bliżej mi do artystki.
Co jest dla Ciebie najważniejszego w tej pracy?
Odpowiem krótko – kontakt z drugim człowiekiem…i błysk w oku zadowolonej kobiety 🙂
Na rynku jest wiele wizażystek, stylistek. Czy jest coś co wyróżnia Ciebie i Twoją pracę?
Myślę, że to, co mnie wyróżnia to indywidualne podejście do każdej z kobiet. Zawsze staram się poznać preferencje, ulubione kolory i spotkać gdzieś w połowie drogi – aby kobiecie się podobało i abym ja mogła się pod taką pracą podpisać.
Jak wspominasz pracę na planie kampanii NIE HEJTUJĘ-MOTYWUJĘ oraz sesji wizerunkowej organizowanej przez Europejski Klub Kobiet Biznesu? Dlaczego zaangażowałaś się w ten projekt?
W projekty EKKB angażuję się od 2020 roku. Kiedy dowiedziałam się o kampanii „nie hejtuję – motywuję” wiedziałam, że chociaż makijażem chcę wesprzeć tak wartościową akcję. Jej pomysłodawczyni Ilona Adamska zaangażowała w projekt gwiazdy i mam nadzieję, że dzięki temu akcja trafi do szerszego grona odbiorców. To bardzo ważne przesłanie. Mowie nienawiści mówię zdecydowane „NIE”! Słowa mają ogromną moc, dlatego powinniśmy je ważyć i uczyć nasze dzieci jak bronić się przed hejtem. Cieszę się bardzo, że kampania ma szansę trafić do szkół.
Atmosfera na planie zdjęciowym każdorazowo była wspaniała, kobiety i mężczyźni są zawsze życzliwi i przekazują moc pozytywnej energii! To zaszczyt współpracować z ludźmi, którzy niosą po prostu dobro.
Jak ładujesz akumulatory, jak odpoczywasz?
Najlepiej odpoczywam w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Uwielbiam czas spędzany z córką, dzieci mają niesamowity dar przekazywania nam radości z małych rzeczy i pokazywania co tak naprawdę jest w życiu ważne.
Co byś poradziła kobietom, które stawiają pierwsze kroki w makijażu?
Chciałabym im powiedzieć, aby zawsze były odważne w dążeniu do celu, malowały dużo aby ćwiczyć technikę i aby się nie poddawały bez względu na okoliczności.
Rozmawiała: Ilona Adamska
fot. Anna Maria Zagórska