Małgorzata Kotlonek – Horoch: Teraz jest czas kobiet

– Dobra reklama i PR zawsze przekłada się na sprzedaż. Wybieramy skuteczne rozwiązania. Prowadzimy działania dwutorowo – kampanie marketingowe ukierunkowane na sprzedaż produktu i długofalowe działania wizerunkowe i PR-owe, które uwiarygodniają nas i pokazują świat GOSHICO. – mówi w rozmowie z Imperium Kobiet Małgorzata Kotlonek – Horoch, współwłaścicielka marki.

Filozofię marki GOSHICO stanowi myślenie o torebce jako o praktycznej biżuterii…

– Mamy wiele klientek, które mają od kilku do kilkudziesięciu torebek GOSHICO. Dlaczego? Myślę, że zwyczajnie rozumiem ich potrzeby. Jako projektantka zajmuję się również projektowaniem biżuterii. Wiele lat temu sama ją wykonywałam i tak naprawdę wtedy powstała marka GOSHICO. Moje myślenie o dodatkach ukształtowało się właśnie wtedy. Dziś projektuję głównie torebki i uważam, ze one tak samo jak biżuteria są ozdobą. Sukces w sprzedaży produktu, niezależnie czy jest to torebka, czy biżuteria, tkwi w połączeniu dwóch ważnych kwestii – produkt musi być ładny i praktyczny.

Zarówno biżuterię, jak i torebki tworzę własnoręcznie. Sama tworzę szablony torebek, analizuję ze szwaczkami moje pomysły na rozwiązania techniczne. Dla mnie osobiście najważniejsza jest wygoda i praktyczność. Nie lubię ciężkich torebek i takich nie projektuję. Ładny wygląd to wisienka na torcie. Projektowanie torebek jest o tyle ciekawsze od projektowania biżuterii, że inspiruje do szukania rozwiązań technicznych. Dziś do eleganckiej torebki skórzanej można dołączyć gruby pas, przewiesić na skos i mieć idealną torebkę na rower.

Firma powstała w 2008 roku. Jak wspominacie początki marki?

– Nasze hobby przerodziło się w biznes. Na początku był ciekawy produkt łączący w sobie sprzeczności, coś, co zaintrygowało ludzi i w dosyć szybkim tempie musiałyśmy stworzyć dla tego produktu zaplecze biznesowe, dzieląc jeden pokój z siostrą, prowadząc w nim jednocześnie biuro i produkcję. Największym wyzwaniem do dzisiejszego dnia jest sprostać skali i zachować ręczna produkcję oraz odbiór jakościowy każdego produktu. Teraz, po 10 latach mamy europejską dystrybucję, punkty sprzedaży, sprzedaż na lotniskach, galeriach handlowych, sprzedaż online oraz własną szwalnię. Otwieramy się na lifestyle i nasza oferta poszerza się o produkty, które uzupełniają kolekcje podstawową o rzeczy przydane np. do podróży oraz gifty (porcelanowe kubki i ekskluzywne świece), dzięki którym magię marki GOSHICO możesz mieć również w domu.

Każdy brand ma swoją osobowość, charakter. Co jest znakiem rozpoznawczym Waszych torebek?

– Od samego początku jest to haft. Tchnęłyśmy drugie życie w twórczość ludową i haft, coś, co w 2008 roku kojarzyło się z czymś starym. Coś, co dziś jest znakiem rozpoznawczym marki GUCCI, 10 lat temu było moim świadomym wyborem. Widziałam w tym kunszt i potencjał i stało się to DNA marki GOSHICO. Zainspirowała mnie mnogość wzorów i kolorów z połączeniem czegoś szorstkiego i prostego. Tak powstała torebka z filcu technicznego, zdobiona bardzo gęstym i kolorowym haftem. Od wielu lat zgłębiam temat haftów oraz techniki ich wykonywania. Nawet gdy rysuje wzór, już wiem, jakich ściegów użyje. Nie pozostawiam tego podwykonawcom. Wiem, czego chce i jak to osiągnąć. Lata praktyki dają mi dziś ogromną swobodę w działaniu i projektowaniu tych produktów. Jesteśmy liderkami komercjalizacji tego rozwiązania w Polsce.

Torebki GOSHICO upodobały sobie gwiazdy. Noszą je m.in. Barbara Kurdej-Szatan, Magdalena Schejbal, Magdalena Różczka. Jak udało się Wam zaprosić je do współpracy?

– Wierzymy w autentyczność relacji. Dziewczyny zwyczajnie zakochały się w naszych produktach. Pierwszą gwiazdą, która pokazała się na czerwonym dywanie z naszą torebką, była Magdalena Schejbal. Razem ze swoją stylistką kupiła torebkę w jednym z partnerskich butików naszej marki i jej pojawienie się w Internecie było dla nas ogromnym zaskoczeniem i wyróżnieniem. Zaprosiliśmy ją do pierwszej akcji charytatywnej, którą organizowaliśmy, była jej twarzą i pomogła nam ją wypromować. Do dziś jesteśmy serdecznymi koleżankami. Basię poznałam przez znajomą. Uwielbiam z nią spędzać czas, to najbardziej pozytywna osoba z show biznesu, jaką znam. Zawsze pogodna i uśmiechnięta. Magdalenę Różczkę poznałam w poprzedniej pracy na planie filmowym. Wtedy GOSHICO prowadziłam jeszcze hobbistycznie. To było tuż przed sukcesem toreb z kogutami. Pamiętam, że Magda wtedy zachwyciła się nimi. Pamiętam też targi polskich projektantów wiele lat temu, na których pojawił się Bartłomiej Topa z partnerką, który absolutnie zachwycił się naszym pomysłem i wywróżył nam sukces z tym produktem i tak też się stało. Wszystkie trzy wyżej wymienione gwiazdy wsparły naszą ostatnią akcję charytatywną, która była ogromnym sukcesem. Do tej pory zorganizowałyśmy już trzy takie akcje i szykujemy się do następnej. Wspieramy dziecięcy oddział onkologiczny w Instytucie Matki i Dziecka. Kupiliśmy dla nich telewizory, materace na odleżyny oraz pościel.

Czy to, że znane aktorki noszą Wasze torebki, ma realne przełożenie na biznes, zamówienia, czy jest to tylko dobra reklama i PR?

– Dobra reklama i PR zawsze przekłada się na sprzedaż. Wybieramy skuteczne rozwiązania. Prowadzimy działania dwutorowo – kampanie marketingowe ukierunkowane na sprzedaż produktu i długofalowe działania wizerunkowe i PR-owe, które uwiarygodniają nas i pokazują świat GOSHICO.

Show-biznes rządzi się swoimi prawami, a ikony kina i muzycznej estrady zazwyczaj otrzymują większość rzeczy za darmo. Jak odnosicie się do tego powszechnego zjawiska?

– W naszym świecie nie ma miejsca na takie dyskusje. To tak jakby położyć na jednej szali ekwiwalent wartości /medialny wielokrotności publikacji zdjęć gwiazdy w magazynach ogólnokrajowych z wartością wyprodukowania jednej sztuki torebki. Nie da się tych dwóch rzeczy mierzyć tymi samymi kategoriami. Mamy realne spojrzenie na tę sytuację i jesteśmy szczęśliwe, gdy gwiazdy wybierają nasz produkt. Dzięki nim docieramy do ogromnego grona odbiorców.

Patrząc na reklamy wielu światowych domów mody, zauważa się trend, który opowiada historię marki, produktu. Kreuje się pewne wyobrażenie o marce, aby przywiązać do niej klienta. Wierzycie w rolę tzw. storytelingu jako skutecznej metody marketingu?

– Stosujemy wielopłaszczyznowe działania marketingowe. Nasz storytelling kreują nasze klientki. Naszą reklamę w social mediach budujemy na user generated content. Ja jako projektantka pokazałam im drogę. W każdą podróż zabieram torebki GOSHICO i robię im zdjęcia w pięknych miejscach na całym świecie. Trochę jak krasnal z filmu „Amelia”. Robię to od samego początku istnienia GOSHICO i widzę, że klientki zaczęły to robić razem ze mną. Mamy z naszymi klientkami, które nazywamy #goshicogirls taki tajemny krąg. Klientki dzielą się ze mną historiami, kiedy są zaczepiane na ulicach z pytaniem o torebkę, która wyróżnia się oryginalnością lub o tym, jak spotykają w metrze inna dziewczynę z torebką GOSHICO i wymieniają się tajemniczymi uśmiechami. Nasze klientki to prawdziwy skarb. Ostatnio specjalnie dla nich utworzyłam na Instagramie oddzielny profil o nazwie @goshicogirl.

Co poza pasją i zaangażowaniem decyduje o sukcesie w branży modowej?

– Jak w każdej branży – firma musi posiadać wszystkie niezbędne działy do funkcjonowania. Jest to dystrybucja, sprzedaż online, marketing, social media, zakup komponentów do produkcji, budowanie zaplecza dystrybucyjnego, zatowarowanie, obsługa klienta, własna produkcja lub sieć dobrze dobranych podwykonawców, kontrola jakości, współpraca z zagranicznymi rynkami itd. My to mamy i dodatkowo inwestujemy w poszerzanie zespołu i bardzo dbamy o współpracę z korporacjami, dla których tworzymy indywidualne projekty. Tworzymy akcesoria, które są idealnym prezentem dla pracowników lub klientów.

Międzynarodowe nagrody to z pewnością ogromny prestiż… Jakie znaczenie mają dla Was przyznawane wyróżnienia?

– Są dla nas potwierdzeniem, że to co robimy jest ważne i godnie reprezentujemy nasz kraj na świecie. Osobiście dla mnie ma to ogromne znaczenie, bo jesteśmy polską firmą i utwierdza mnie w przekonaniu, że jako polska firma, mamy coś do powiedzenia na rynku zagranicznym. To też informacja zwrotna z każdego kraju, w którym zostaliśmy nagrodzeni i sygnał, że możemy właśnie tam szukać partnerów handlowych. Dzięki nagrodom badamy rynek.

Czy zgadzacie się ze stwierdzeniem Coco Chanel, że „Kobieta musi mieć dwie rzeczy: klasę i bajeczny urok”. I może jeszcze elegancką torebkę?!

– Teraz jest czas kobiet i w dzisiejszych czasach kobieta może mieć wszystko, co chce. Zawsze mogła, ale teraz odważnie może o tym mówić i po to sięgać. Mnie inspirują kobiety silne, decydujące o sobie, które nie boją się własnych słabości i znają swoją wartość. Jeśli sięgają po moją torebkę, to jestem szczęśliwa.

Czy oceniacie styl Polek? Czy to prawda, że kobiety są dziś bardziej wymagające, jeśli chodzi o modę, dodatki niż np. 5 lat temu?

– Nie oceniam stylu Polek. Każdy ma prawo nosić się tak jak chce. Cieszę się, gdy kobiety wybierają nas. Doceniają jakość, a ta od samego początku była dla nas niezwykle ważna. Czy kobiety są dziś bardziej wymagające? To zależy, o którym pokoleniu mówimy. O młodych dziewczynach, które dziś mają wszystko w zasięgu ręki, a 5 lat temu jeszcze nie były świadomym konsumentem czy o klientce, która od dłuższego czasu jest świadomym konsumentem. Wiadomo, że wszyscy z wiekiem zmieniamy się i mamy inne potrzeby. My nie zadajemy sobie pytań, czy klientka jest bardziej wymagająca, tylko czy jesteśmy w stanie sprostać jej potrzebom na dzień dzisiejszy.

Plany na najbliższe miesiące?

– Branża modowa ma swój cykl. Kończymy pracę nad kolekcją letnią na przyszły rok. Przed nami zagraniczne targi, gdzie szukamy półproduktów do produkcji. Zmieniamy siedzibę, we wrześniu przeprowadzamy się do centrum warszawskiego biznesu w śródmieściu blisko placu europejskiego, gdzie otwieramy studio GOSHICO.

Rozmawiała: Ilona Adamska

 

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: