Małe wielkie rzeczy

Felieton Karoliny Nowakowskiej

Długo zastanawiałam się, o czym napisać ten tekst – pierwszy dla Imperium Kobiet, do redakcji którego dołączyłam w grudniu zeszłego roku. To duże wyzwanie i tym większa odpowiedzialność, że mam świadomość jak wymagające są czytelniczki tego wyjątkowego Magazynu.
Małe wielkie rzeczy
Jak głosi przecież podtytuł – to Magazyn kobiet spełnionych (choć głęboko wierzę, że i mężczyźni po niego sięgają).

„Mój pierwszy drukowany felieton”- pomyślałam. I w tym momencie dotarło do mnie, że oto spełnia się jedno z moich marzeń, bo choć na co dzień jestem aktorką i realizuję się w konfrontacji z widzami, jestem też absolwentką studiów dziennikarskich i pisanie zawsze było bliskie memu sercu. Wcześniej pisałam głównie do szuflady. Może nie byłam gotowa, by dzielić się z innymi tym, co gra mi w duszy? A może musiał nadejść odpowiedni czas.

Zupełnie przypadkiem i całkowicie wirtualnie – jak na te czasy przystało – poznałam kobietę, która jakimś zrządzeniem losu z setek znajomych na portalu społecznościowym, odezwała się właśnie do mnie i od pierwszej rozmowy pojawiła się między nami wyjątkowa nić porozumienia. Niesamowite, że można znać kogoś całe życie i tego nie zaznać, a poczuć taką dobrą energię od teoretycznie obcej osoby. Tą kobietą była Ilona Adamska, redaktor naczelna IK.

Spotkałyśmy się i jakbyśmy się znały od lat. Dziwne wrażenie. A może nie dziwne tylko po prostu rzadkie? Rozmawiałyśmy prywatnie i nagle zapytała mnie, czy nie zechciałabym dołączyć do redakcji Magazynu. „Wierzę w ciebie”- powiedziała. „Taki mały cud”- pomyślałam w odpowiedzi.

No właśnie, wszyscy oczekujemy od życia cudów. Narzekamy prawie na wszystko: na rodzinę (bo z nią przecież najlepiej na zdjęciu), na pracę (bo za mało jej bądź za dużo), na brak pieniędzy (kasy nigdy dość), na szefa (bo zrzędzi i wymaga od nas pracy, za którą nam przecież płaci), na pogodę (bo zimą wiosna a wiosną zima), na polityków (tu bez komentarza), słowem, na co tylko się da. W tym wiecznym niezadowoleniu nie dostrzegamy dobra, które nam się przydarza. Nie zauważamy małych, ale jakże wielkich rzeczy, które nas spotykają. Tych codziennych cudów…

Ubiegły rok był dla mnie ważny, ale jednocześnie bardzo trudny. Ponad rok zmagaliśmy się z ciężką chorobą nowotworową u mojego taty. Nie mówiłam o tym głośno wcześniej, bo uważam takie sprawy za zbyt intymne, zbyt bolesne, by się nimi dzielić, ale dla tego felietonu zdecydowałam się zrobić wyjątek, bo to zdarzenie między innymi było jego inspiracją. Wyzdrowienie z beznadziejnego raka – to jest cud. Siła, by wyjść na scenę i bawić publiczność, gdy w środku wszystko krzyczy i płacze z bólu – to jest cud. Wspierająca się rodzina w najgorszych chwilach – to jest cud. Mama – nie tylko moja- zawsze silna, będąca opoką – choć zmęczona – to jest cud. Przyjaciel, dla którego nie mieliśmy czasu i miał prawo odejść, a jednak trwa przy naszym boku, nawet jeśli z daleka – to też jest cud.

Codziennie zdarzają się nasze małe cuda, a właściwie nie małe, tylko olbrzymie, a my wciąż nie potrafimy patrzeć na to w taki właśnie sposób. Przykre. Z radością obserwuję postęp w medycynie. Znam wiele kobiet, które latami walczą o posiadanie dziecka i gdyby nie jej rozwój, nigdy nie miałyby szansy na to, by zajść w upragnioną ciążę. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wiele moich rówieśniczek musiałoby pogodzić się z myślą o niepłodności, a teraz mają dużą, a na pewno większą szansę na założenie rodziny.

Jak wiele osób ma swoich ukochanych z dala od siebie, z różnych powodów – zawodowych, kulturowych, politycznych, zarobkowych. Jednak mnożące się w szybkim tempie aplikacje na telefon (jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia), umożliwiają im bycie w stałym kontakcie, dzięki czemu mogą próbować żyć szczęśliwie mimo odległości. To też są w moim przekonaniu małe cuda.

Łatwo jest narzekać. Wygodnie. U nas nawet modnie. I oczywiście zgadzam się z tym, że często faktycznie powody nie są błahe. Sama czasem narzekam i mam pretensje do losu o wiele spraw. Kto ich nie ma? Ale warto się zatrzymać, spojrzeć na wszystko z boku i docenić to, że jesteśmy zdrowi, że otaczają nas bliscy, życzliwi ludzie – nawet jeśli jest ich tylko kilku. Wydaje mi się, że cudem bywa i to, że odejdzie od nas ktoś, bez kogo nie wyobrażaliśmy sobie życia, bo z czasem okazuje się, że szczęście razem nie byłoby możliwe.

Ciągle za czymś gonimy, zwłaszcza w wielkich miastach. Nie mamy czasu dla przyjaciół, rodziny, znajomych, bo praca, bo wiecznie coś, co nas pochłania bardziej. Mówimy sobie, że mamy czas, że przecież zdążymy. Ale czy na pewno? „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”- napisał wszak wspaniały poeta i duszpasterz ksiądz Jan Twardowski. I nie ważne, czy na zawsze czy tylko niedaleko…Życie jest jedno i jest bardzo krótkie.

Niedawno koleżanka z teatru powiedziała żartobliwie zdanie, które rozbawiło mnie do łez, a mianowicie, że jeśli wydaje mi się, że jestem młoda, to powinnam sobie uświadomić, że „Król lew” ma już 20 lat. Dla wszystkich, którzy pamiętają ten wzruszający film Disney`a z dzieciństwa, to śmieszne, ale i prawdziwie smutne.

Osobiście uważam, że młodość to nie metryka, tylko stan ducha, zatem te słowa mnie bardziej rozbawiły niż zasmuciły, ale z drugiej strony uświadomiły, że czas płynie nieubłaganie i należy czerpać z życia garściami i doceniać to, co dostajemy od losu. Bo każde doświadczenie jest dobre, nawet to złe, jeśli tylko potrafimy wyciągnąć z niego wnioski i mądrzejsi o nabytą wiedzę pójść dalej z uśmiechem na twarzy.

Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę się z Wami dzielić moimi przemyśleniami. I choć bazuję na własnych doświadczeniach, jestem przekonana, że kilkoro z Was odnajdzie w moich słowach choćby część swojej historii. A jeśli nie, to że zatrzyma się na chwilę i zastanowi, kiedy ostatnio pominął jeden ze swoich codziennych cudów. Doceniajmy małe WIELKIE rzeczy. To z nich składa się przecież nasze życie…

Karolina Nowakowska

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: