Lęk przed … lękiem

Już kilka lat temu chciałam podnieść temat istoty lęku u człowieka. Przeglądając informacje na ten temat, znalazłam ciekawy materiał, który zawierał między innymi ten fragment:

 

“Jesteśmy przebodźcowani, przeinformowani, z jednoczesnym poczuciem “niebycia na bieżąco”, “niedoinformowania”, “niebywania”. Odnosimy wrażenie, że omija nas wszystko to, co dobre, ciekawe, wartościowe i ważne. Wypolerowane życie innych, pokazywane na mediach społecznościowych, staje się więc naszym niedościgłym i niespełnionym marzeniem. Jeśli – w dużym uproszczeniu – rzeczywiście tak jest, to kto wie…? Być może cierpimy na FOMO (akronim dla Fear of Missing Out , które proponujemy tu odczytywać jako “strach przed odłączeniem”)?”

To część wstępu do raportu z badań nad tak zwanym FOMO, którego współautorem jest doktor Tomasz Baran (Wydziału Psychologii UW).

Myślę, że także bez badań można z łatwością wysnuć tezę, że żyjemy coraz intensywniej. Normy społeczne wmawiają nam bezustannie, że czas jest naszym wrogiem, a poświęcony refleksji jest w zupełności zmarnowany. Może potrafimy do perfekcji wypracować w sobie samodyscyplinę tak, by to, co jeszcze​ jakiś czas temu zajmowało nam tydzień, teraz zrealizować w ciągu doby. Tylko czy taki schemat egzystencji jest dla nas właściwy? Myślę, że rzadko kiedy jest czas na podobne dygresje, więc i miejsca brak na odpowiedzi. Sam owczy pęd jest tylko wstępem do prawdziwej tragedii. Znam bowiem osoby, które tak bardzo wmówiły sobie, że aby przetrwać, muszą zapomnieć o równowadze między ambicją a relaksem, iż pewnego zwyczajnego dnia – pozornie takiego jak większość dni kalendarza – doświadczyły załamania nerwowego. Cały problem w tym, że człowiek, którego dotknie ten stan, z zasady interpretuje całą sytuację jako powód do irytacji wobec samego siebie. Z zasady, wraz z załamaniem nerwowym, pojawiają się bardzo silne stany lękowe. Te lęki są jak koszmary z dzieciństwa. Obawiasz się ich na każdym kroku. Kiedy osoba ze stanami lękowymi nie chce skorzystać z fachowej pomocy specjalistów, ten stan nasila się. To jak błędne koło. Twoja podświadomość jest w stanie wywołać w Tobie najbardziej skrajne bodźce, wobec których będziesz odczuwać bezsilność. W dodatku żyjąc w świecie, gdzie należy skupić się na kreowaniu wizerunku, trudno o szczerość wobec siebie samego, a co dopiero wobec otoczenia.

Jak więc zacząć sobie radzić w tym zakresie? Nie jestem lekarzem i nie wypowiem się co do farmakologii. Jako laik w materii leków osobiście uważam, że stanowią ostateczność i każdy przypadek powinien dokładnie przeanalizować lekarz. Natomiast co do leczenia podświadomości, to znam dość skuteczny sposób, który pomógł wielu dotkniętym “lękiem przed lękiem”.

Weź kartkę i długopis. Szczególnie w stanie wzmożonego strachu, który pojawia się cyklicznie i nagle. Postaraj się bez zastanowienia wypisać wszystko, co przyjdzie Ci do głowy w aspekcie strachu. Nie zastanawiaj się, czy to ma sens. Po prostu pisz. Może boisz się chorób, wojny, śmierci, a może jakiś konkretnych osób lub ciemności. Może Twój lęk właściwie nie ma nazwy, ale zabiera Ci pewność siebie, a podczas ataku nawet tlen. Może boisz się, że jeśli o nim powiesz, to naprawdę pojawi się w Twoim życiu. Jeśli podejdziesz do siebie z empatią, wykonując to ćwiczenie to już połowa sukcesu. Druga część polega na chwili przerwy, podczas której zajmiesz przez moment swoje myśli czymś innym. Im mniej wyszukane zajęcie tym lepiej. Może minąć kwadrans, może godzina, może dzień. Wróć do swoim notatek i postaraj, się krok po kroku każdy z nich zracjonalizować. Jeśli na przykład boisz się braku środków do życia pomimo tego, że posiadasz pracę/ dochód, to postaraj się teraz spojrzeć na tę płaszczyznę swojego życia w ciągu ostatnich, powiedzmy, pięciu lat. Czy faktycznie brakowało Ci środków do życia? Jeśli nie, to właśnie masz pierwszy argument, by zaufać sobie. Jeśli tak, to czego teraz chcesz unikać, aby ryzyko tej sytuacji ograniczyć do minimum?

Zapisywanie swoich myśli, szczególnie tych, które podsyła nam podświadomość, to bardzo skuteczna forma budowania samoświadomości. Co za tym idzie, kiedy masz świadomość prawdziwych priorytetów Twojej egzystencji, to bez większych oporów będziesz wybierać sprawy, w jakich naprawdę chcesz brać udział. Nie zatracisz się w dzisiejszym świecie na tyle, by skaleczyć własną psychikę.

Pamiętaj, nie jesteś Twoimi myślami. Większość myśli, które są w nas, pochodzi od innych ludzi. Zadawaj sobie jak najczęściej pytania typu: Czego ja chcę? Czego mi brakuje? Co jest dla mnie ważne?

Świat jest pełen skrajnych sprzeczności. Kilka dni temu podczas wieczornego spaceru z moimi psami, zobaczyłam na budynku napis, który przekonał mnie do napisania tego artykułu: Nie mogę postępować tak jak chcą inni ludzie, bo ich jest dużo i każdy mówi co innego…

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: