“Kobiety, które inspirują 2020”. Prezentacja kandydatek, cz. 2

Jacek Walkiewicz mówi, że żeby zapalać innych, trzeba samemu płonąć. Kandydatki, które zgłosiły się do naszego plebiscytu z pewnością płoną i inspirują. Swoją historią udowadniają, że nie są słabą płcią i potrafią przenosić góry! Stanowią motywację dla innych kobiet oraz dają siłę do tego, by odważnie podążać za głosem serca. 

 

 

Po wielkim sukcesie i zainteresowaniu marcowego konkursu “Kobieta z pasją 2020” postanowiliśmy ogłosić jeszcze jeden konkurs, który odkryje niezwykłe kobiety zmieniające świat.

Do konkursu zgłosiło się ponad 30 kobiet. Według nas każda z Pań zasługuje na wygraną, jednak o zwycięstwie zdecydują Czytelnicy portalu w głosowaniu SMS-owym, które rusza 29.04.2020.

od wczoraj prezentujemy na naszej stronie kandydatki do tytułu “Kobieta, która inspiruje 2020″.

Przed Wami kolejne nazwiska:

Blanka Pawłowska

Jestem przede wszystkim szczęśliwą mamą. Natomiast zawodowo jestem lingeristką i właścicielką prestiżowej Kliniki Młodości na Mokotowie. Dostałam ogromne szczęście od losu, bo robię w życiu to, co kocham. W życiu liczą się pasja i miłość do siebie i drugiego człowieka. Jestem ekspertem beauty z 20 letnim doświadczeniem. Mistrzynią makijażu permanentnego, a w szczególności microblandingu.

W 2019 trzymałam nagrodę „Lwica Biznesu” za odwagę w dążeniu do sukcesu i za determinację w biznesie. Droga zawodowa, jaką przebyłam przez kilkanaście lat w branży, stając się m.in. ekspertem makijażu permanentnego i wizażu, zaowocowała otwarciem własnej kliniki. Współpracowałam z fotografami, agencjami reklamowymi, wykonywała makijaże aktorom w teatrze, uczestniczyłam w licznych sesjach zdjęciowych.

Jestem zwolenniczką holistycznego podejścia do piękna, ponieważ uważam, że każdy z nas nosi piękno w sobie, ale nie zawsze potrafi je wydobyć. Według mnie piękno warto podkreślać subtelnie, nie zmieniając na siłę rysów twarzy.

Małgorzata Lipińska

Moją pasją i misją jest bycie prawnikiem działającym na rzecz kobiet. Wspieram kobiety w biznesie oraz pomagam zabezpieczać majątkowo. Za każdym razem bardzo podziwiam kobiety sukcesu ich moc, konsekwencję i odwagę. Szczególnie inwestorki w nieruchomości które fantastycznie radzą sobie w męskim środowisku. Realizowałam wolontariat w fundacji działającej na rzecz kobiet.

Aktualnie wspieram biznes. Wiele lat temu kiedy decydowałam się na wykonywanie tego zawodu zależało mi na tym, by wreszcie potrzeby kobiet były słyszane i by były szanowane w środowisku zawodowym. W zawodzie prawnika jestem od prawie 20 lat, zaś od kilkunastu lat prowadzę z dużym powodzeniem Kancelarię w Gdańsku pod własną marką.

W pracy z kobietami wspieram, zachęcam do działania i do niezależności. Postawiłam sobie za cel, by wzniecać w nich odwagę do działania zarówno w relacjach rodzinnych, towarzyskich jak i zawodowych. Szczególnie dumna jestem, gdy moje Panie zyskują niezależność zawodową i finansową. To daje im moc, zwiększa szacunek do samych siebie. Zachęcam do rozwoju osobistego, do szukania w sobie pozytywów by dzielnie radzić sobie jako kobiety biznesu. One mają fantastyczne pomysły, a ja szukam możliwości prawnych by pomóc im osiągnąć zamierzony cel.

Aleksadra Gelo Piesta

Psycholog, certyfikowany coach, trener biznesu i rozwoju osobistego. Jej misją jest wspierać, inspirować ludzi, aby odnajdywali swoją życiową drogę, aby wydobywali swój potencjał, wykorzystywali swoje talenty i z większą odwagą realizowali postawione przez siebie cele, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Wszystko w oparciu o holistyczne dbanie o zdrowe ciało, umysł i emocje. Swoją determinacją w dążeniu do celu udowodniła -że jak się tylko chce to można realizować swoje marzenia i pasje. Paręnaście lat temu porzuciła prace w korporacji by zacząć robić to co kocha i co sprawia jej radość.

Po wielu trudach i rzucanych jej „kłodach pod nogi” założyła własną firmę szkoleniowo-coachingową Gelo Coaching & Trainings. Prowadzi szkolenia biznesowe dla firm, indywidualne sesje coachingowe, warsztaty grupowe, treningi mentalne oraz holistyczne wyjazdy.

Jej największym sukcesem jest stworzenie holistycznego projektu dla kobiet CRAZY WOMEN GO HEALTHY, projektu wellness dla firm BUSINESS GOES HEALTHY, a także projektu dla młodzieży GO HEALTHY. W ramach tego projektu, organizuje niezapomniane wyjazdy stworzone z myślą o kobietach, które są gotowe na rozwój i pracę nad sobą; które chcą zwiększyć samoocenę i pewność siebie, poznać sposoby na wypracowanie nawyków żywieniowych i ruchowych oraz zadbać o swój wizerunek wewnętrzny.

Najważniejszy cel jaki przyświeca tym wyjazdom to to, że nie chce nikogo zmieniać na siłę, chce wydobywać to co najcenniejsze w Kobiecie !!!
Jest to tak niezwykła Kobieta i tak niesamowicie zdeterminowana i sfokusowana na swój cel, która jak wyrzucą ją za drzwi to wejdzie oknem, jak zamkną jej okno to znajdzie inne wejście by dopiąć swego. Dlaczego o tym piszę a to dlatego, że to właśnie ta determinacja i upartość doprowadziła Aleksandrę do współpracy ze znaną wszystkim Anną Lewandowską u której to jest trenerem mentalnym w holistycznym centrum sportu– Healthy Center by Ann. Jej profil można zobaczyć na instagramie crazywonamgohealthy_pl oraz na FB – crazy woman go healthy.

Magda Przepiórka

Z wykształcenia jestem kosmetologiem, biotechnologiem, dziennikarką. Stale rozwijam swoje umiejętności uczestnicząc w licznych kursach szkoleniach, studiach podyplomowych.

Prowadzę innowacyjną Klinikę Medycyny Estetycznej i Kosmetologii Szykowne Polki w Wałbrzychu. Redaguje portal urodowy dla kobiet. Występuje w roli eksperta branży beauty w lokalnym tygodniku. Jestem autorką wielu tekstów o urodzie, pielęgnacji, kosmetykach, zdrowiu. Z pasją i oddaniem, od wielu lat pomagam w realizacji potrzeb oraz marzeń kobiet, które pragną zachwycać i cieszyć się urodą niezależnie od wieku. W swoim autorskim projekcie Szykowne Polki ,,Więcej niż piękno” zachęcam i inspiruje kobiety do świadomego dbania o siebie, swoje ciało, skórę i zdrowie. Inspiruję do odkrywania kobiecości i atrakcyjności. Pomagam pozbyć się kompleksów oraz wspieram w postanowieniach.

W ramach Klubu Szykowne Polki organizuję cykliczne eventy, warsztaty, szkolenia podczas których łamiemy stereotypy, dzielimy doświadczeniami, a przy tym dobrze się bawimy. Spotkania mają różne formy oraz charakteryzują się różnorodną tematyką. Na każdym z ich specjaliści, zaproszeni goście poruszają zagadnienia związane ze zdrowiem, urodą, modą, zdrowym stylem życia, dietą, makijażem… Tworzymy relacje, budujemy przyjazną atmosferę, wspieramy, inspirujemy. Jest to czas wyłącznie dla nas, dla naszej urody, dla naszej głowy, dla naszego samopoczucia. Klub Szykowne Polki jest odpowiedzią na potrzeby kobiet, które pragną zrobić coś dla siebie, ale się boją, bo ciągle słyszą krytykę. Tymi spotkaniami pokazujemy, że nie ma nic złego w dbaniu o siebie, że medycyna estetyczna jest dostępna dla każdego, że młody, atrakcyjny i zadbany wygląd pozwala czuć się komfortowo i często wpływa na polepszenie stosunków międzyludzkich, a pozbycie się kompleksów równa się odzyskaniu pewności siebie. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzielę się także ze studentami na uczelniach wyższych. Inspiruje ich do aktywnego działania w branży oraz szukania najnowszych rozwiązań z całego świata beauty.

Katarzyna Jaworska

Ukończyłam Szkołę Główną Handlową w Warszawie z tytułem magistra ekonomii. Bardzo chciałam studiować na SGH i choć nie było łatwo, zdałam egzaminy i spełniłam swoje marzenie.Podczas studiów ukończyłam pierwszy kurs na instruktora rekreacji ruchowej, ponieważ odkąd pamiętam uwielbiałam ćwiczyć aerobik i podziwiałam instruktorki fitness, dlatego zostałam jedną z nich.

Byłam wtedy młodą, ambitną dziewczyną, moim zapleczem była wspierająca mnie rodzina. To dodawało mi siły i odwagi do realizacji celów i marzeń. Po ukończeniu studiów, rozpoczęłam pracę w dziale personalnym jednej z lokalnych firm. Niedługo później otrzymałam propozycję pracy, jako instruktorka fitness, którą przyjęłam z ogromną radością. I tak pracowałam przez 15 lat! Wyszłam za mąż, zostałam mamą dwóch wspaniałych córek Julii i Niny.

Jako żona, mama, pracownik w firmie i instruktorka fitness wiodłam spokojne, może nawet nudne, życie. Dla innych, mogło wydawać się ono całkiem atrakcyjne, w sumie żadnych problemów.

Wiodło nam się całkiem nieźle. Mąż biznesmen – rozwijał swoją karierę zawodową, ja na urlopie wychowawczym z jedną i później z drugą córką – to był cudowny czas z dziećmi – ale niestety zawodowo nie było możliwości rozwoju. Jednak w końcu poczułam się przytłoczona obowiązkami, codzienną rutyną. Coś mi nie pasowało, tylko nie bardzo wiedziałam, o co mi chodzi… Wiele kobiet tak żyje – mąż dobrze zarabia, wraca zmęczony z pracy, kobieta pracuje (ale często zarabia mniej), zajmuje się domem, dziećmi. Normalne życie, nie ma co wybrzydzać. Wakacje za granicą, wyjazdy na narty zimą – czego chcieć więcej… Jednak czułam, że to nie to. Rola „żony przy mężu” nie bardzo mi pasowała.

Uświadomiłam sobie, że nie tak wyobrażałam sobie swoje życie. Byłam strasznie zmęczona, czułam się niedoceniana, nie miałam energii, mimo, że ćwiczyłam. Odżywiałam się w miarę zdrowo, tak mi się przynajmniej wydawało. Rodzina radziła mi, żebym zrezygnowała z prowadzenia zajęć fitness, że już starczy tej zabawy. Jestem przecież matką i żoną, więc powinnam skupić się na dzieciach i mężu. Ale właśnie fitness, to była moja pasja! Tylko to dawało mi energię i satysfakcję. Zaczęłam zastanawiać się, co tak naprawdę chciałabym robić? Ale z drugiej strony, zbliżałam się do 40-stki, to już chyba za późno na zmiany. Tak mi się wydawało… Starałam się być realistką, a jednocześnie tęskniłam za satysfakcjonującym życiem.

Gdzie się podziała ta młoda, ambitna, odważna dziewczyna z marzeniami? Myślę, że wiele kobiet ma podobnie. Rezygnują z siebie dla „dobra” rodziny, dla świętego spokoju, bo tak wypada, bo trzeba dorosnąć, bo nie jest źle, a inni mają gorzej…itd.

Rozmyślałam, czytałam, marzyłam. Trochę to trwało… 2 lata. Rozwijałam swoje umiejętności w branży fitness, zmieniłam cały etat na ¾, później na ½. Uczyłam się dietetyki, która bardzo mnie interesowała. Później kolejne szkolenia. Wciąż prowadziłam zajęcia fitness i nadal pracowałam w biurze. Bardzo trudno było mi podjąć decyzję o porzuceniu pracy na etat. Pracowałam tam już 17 lat! Jednak nie wyobrażałam sobie kolejnych 20 lat w pracy bez możliwości rozwoju i satysfakcji… Dzięki książkom z rozwoju osobistego, uświadomiłam sobie, że albo teraz podejmę odważną decyzję, albo całe życie będę żałować, że nawet nie spróbowałam.

Kiedy miałam w ręku dyplom dietetyka, wciąż pełna wątpliwości czy sobie poradzę, odeszłam z pracy na bezpiecznym etacie i założyłam własną firmę. Dużo się uczyłam, szkoliłam, zarówno zawodowo, jak i z rozwoju osobistego. Poznawałam siebie na nowo: swoje wartości, cele. Nigdy nie żałowałam tej decyzji. Nie zawsze jest łatwo, ale wiem, że warto. Bo mam satysfakcję z tego co robię i mnóstwo energii do pracy, którą kocham.

Mam swoją firmę FitLine, jestem psychodietetykiem, nauczycielem pilates, trenerem personalnym, promuję zdrowy styl życia. Pomagam kobietom zauważyć, że ich potrzeby są równie ważne, jak pozostałych członków rodziny. Pokazuję na swoim przykładzie, że warto żyć w zgodzie ze swoimi wartościami, wygospodarować czas dla siebie, na swoje pasje, na zadbanie o siebie, na swój rozwój. Dzielę się z nimi swoją energią, motywuję do działania, by były odważne, by nie bały się marzyć i mieć cele. To wcale nie znaczy, że rodzina będzie przez to zaniedbana. Bo udane życie daje nam energię, motywację i siłę do działania.

Prowadzę grupy dla kobiet na Facebooku, szkolenia nt. holistycznego podejścia do zdrowia „Moje zdrowie w mojej głowie”, zachęcam do zdrowego stylu życia podczas wizyt dietetycznych i treningów personalnych. Pomagam kobietom zbudować na nowo ich wewnętrzną siłę i odnaleźć motywację, by mogły wieźć życie, o jakim zawsze marzyły w zgodzie ze swoimi wartościami.

Katarzyna Niemiec

Jestem ciągle uśmiechnięta, innych zarażam swoją pozytywną energią, lubię jak się dużo dzieje, wiem, że nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych, każdego dnia uczę się cierpliwości, bo należę do osób, które są w gorącej wodzie kąpane i nie czekają tylko działają tu i teraz.
Moją pasją są kontakty z ludźmi, dzięki czemu ciągle się uczę i poszerzam swoje horyzonty.

Często pokazuję innym, że zawsze mamy dwa wyjścia z danej sytuacji, możemy myśleć, że szklanka jest do połowy pusta lub pełna. Wiele osób martwi się, że mogło coś zrobić lepiej, a zapominamy o tym aby celebrować każdy mały sukces i cieszyć się z tego, co udało nam się zrobić, bo to nakręca ludzi do dalszego, twórczego tworzenia a nie ściąga nas w dół.

Cieszę ze jestem mamą syna Leona, który jest dla mnie źródłem mocy. Jestem z niego dumna, z tego jakim jest świadomym młodym człowiekiem. Uwielbiam jak teraz ćwiczy online robotykę czy karate. Sama aktualnie dużo rozmawiam online i utrzymując relacje w zespole którym zarządzam, a który jest rozsiany po całej Wielkiej Brytanii.

Od zawsze jako manager traktowałam zespół jak swoje dziecko i najbliższą rodzinę. Każdy, kto ze mną współpracuje wie, że może na mnie liczyć. Uczę też, aby w pracy koncertować się na zadaniach i działaniach a nie na uczuciach. Najpierw z troską wysłucham co komu w duszy gra a potem proszę, aby przejść małymi krokami do działań. Aby krok po kroku, w swoim własnym tempie, dojść do celu. Wiem, że każdy z nas jest inny i nie można mierzyć wszystkich jedną miarą.

Jeśli idziesz własną drogą, zgodnie z własnymi uczuciami i pasją, to przed Tobą pojawiają się ludzie, którzy przy okazji zbudują Ci most, po którym przejdziesz i nawet nie zauważysz, że był zrobiony tylko dla Ciebie. Sam też nie zauważysz, ile robisz dla innych. Życzę każdemu, aby któregoś dnia usłyszał to, jak jest ważny dla innych. To dodaje siły i sprawia, że chce nam się więcej i bardziej. Takim podejściem do życia chcę inspirować inne kobiety!

Magdalena Nowak

Jestem przede wszystkim sobą – Kobietą, Kobietą Biznesu, Matką. Znam swoją wartość, nie udaję, mówię wprost co myślę. Jeśli coś/ktoś mnie zdenerwuje to mówię o tym bez względu na to jakie ma tytuły przed nazwiskiem, nie czekam aż we mnie to wybuchnie. Żyję w zgodzie ze swoimi zasadami, które być może są staroświeckie ale powodują, że jestem tu gdzie jestem i osiągnęłam wszystko sama. Staram się edukować inne Kobiety, pokazując im, że nie trzeba bać się zmian, że nie zawsze ta CZARNA DUPA W KTÓREJ JESTEŚMY jest końcem naszego świata, że właśnie ZMIANA przynosi sukces.

Swoją postawą chciałabym dawać przekaz tego, że Kobieta nie musi być „na usługi mężczyzny”, że Może, Potrafi i DA RADĘ. Zasługuję na szacunek i dobre traktowanie. Zawiść, nienawiść, podkopywanie dołków jeden pod drugim albo faceci machający banknotami, bo uważają że jestem ich własnością – to nie moja bajka. Klasę się ma – nie można jej kupić. Oczywiście większe jest grono tych Kobiet, które mnie nienawidzą, niż tych dla których jestem koleżanką, przyjaciółką, wzorem. Mnie to nie wzrusza, ponieważ eliminacja toksycznych ludzi pozwala mi iść swoją drogą.
Usłyszałam kiedyś „Bo Ty jesteś NORMALNA, zawsze” – za co osobie, która to powiedziała dziękuję.

Beata Gąsienica-Bednarz

Pytanie brzmi kim jest kobieta, która inspiruje? Większości z nas nasunie się obraz jakiejś celebrytki z cudownym Instagramem i bajkowym życiem wypełnionym różnorodnymi atrakcjami. Inni może poszukają bliżej siebie i pomyślą “mama” wspominając największy autorytet i “kata” z dzieciństwa. Jeśli miałabym tutaj postawić swoją tezę to z całym szacunkiem i nie umniejszając celebrytką; co one wiedzą? Czy wierzę w to, że każdego dnia przechodzą przez te same problemy co większość kobiet, szarych osóbek, skromnych i niewychylających się za bardzo, aby nie zostać zauważone? Nie!
Kto potrzebuje inspiracji, tego natchnienia, wsparcia, słowa uwierz w siebie? Czyż nie właśnie ta zwykła kobieta? Teraz szczerze do bólu. Co powiedziałaby celebrytka matce samotnie wychowującej trójkę dzieci? Jak mogłaby tchnąć w nią życie na nowo i sprawić by pojawiła się w niej nadzieja na lepsze jutro?

Uważam, że kobieta, która inspiruje to jedna z nas zwykłych, ale nie bojących się wyrazić własnego zdania. Dzieląca się naszymi historiami przepełnionymi emocjami, nauką, doświadczeniem, wzruszeniem.

Z tych właśnie powodów chciałabym opowiedzieć pokrótce o kobiecie, która moim zdaniem zasługuje na tytuł, o którym mówimy. Jest to kobieta, której nie da się jednoznacznie opisać, wsadzić do szufladki z konkretnym podpisem. Kobieta ta jest mieszkanką małej miejscowości nieopodal Zakopanego. Rodowita góralka z krwi i kości. Ma 44 lata i ogromny bagaż doświadczeń. Na co dzień matka czworga dzieci. Pani domu. Żona. Sama o sobie mówi “Zmieniłam się z młodej dziewczyny w dojrzałą kobietę, później z kobiety w wysokiej klasy „narzędzie wielofunkcyjne”. Kolejno z narzędzia przeszłam w stan tzw. skarbnicy wszystkich sekretów moich pociech. Transformacja nadal trwa…”.

Większość ze znajomych zna ją właśnie jako matkę, żonę górala, osobę, której można się zwierzyć-dobrą przyjaciółkę i ciepłą postać której widok na drodze powoduje uśmiech. Inna część ludzi kojarzy ją jako autorkę książki i felietonistkę. Otóż około 20 lat temu napisała krótki dramat, który dwa lata temu odważyła się wydać. Nie został on bestsellerem, ale wierzę, że trafił akurat do osób, które powinny go przeczytać. Ponadto myślę, że czas na jego popularność dopiero nadejdzie.

O samej książce Beata, bo tak na imię ma kobieta, o której piszę, mówi: “Książka pt. „Mój Los” jest wynikiem terapii psychologicznej Agaty, głównej bohaterki mojej powieści. Podczas trwania jednego z bardziej dotkliwych kryzysów życiowych bohaterka postanowiła podjąć próbę walki o samą siebie. Zdecydowała się na terapię psychologiczną, szukając pomocy fachowców. Dziewczyna w brutalny sposób zmierzyła się z okrucieństwem otaczającego nas świata. Labirynt, w którym zamknęła się dziewczyna na własne życzenie, okazał się nie do przejścia bez pomocy z zewnątrz. A wszystko to zdarzyło się przez niefortunne i zbyt pochopnie podejmowane decyzje w zbyt młodym wieku oraz naiwność – jakże niewinną cechę charakteru, którą przypisuje się raczej nastolatkom. Brak zdrowego rozsądku, zarozumiałość, krnąbrność w połączeniu z brakiem doświadczenia życiowego przeczołgały tę młodą kobietę po dnie swego ego. Historia ta poruszyła mnie dogłębnie. Nadeszła refleksja, a wraz z nią decyzja o napisaniu tej książki.”.

Myślę, że to odpowiedni czas abym uchyliła wam rąbka tajemnicy. Książka, której Beata jest autorką to tak naprawdę biografia. Stąd praktycznie 19 lat rozważań czy na pewno powinna ujrzeć światło dzienne. To trudne powiedzieć poroniłam dwójkę dzieci, sprzedał mnie własny ojciec, miałam męża mafiosa, byłam bita i krzywdzona. Szczególnie, gdy inni widzą cię jako wiecznie uśmiechniętą z nienagannym makijażem… Dziś myślę zgodzimy się z Beatą, że ukrywanie prawdy przestało mieć sens. Felietony, które czytuję na blogu Beaty mają różną tematykę. Czasami opowiada historię innych kobiet co szczególnie przypada mi do gustu, a czasami “zarzuci” kilka faktów o zanikającej empatii w społeczeństwie, dodając na końcu żartobliwe góralskie powiedzenie, tym samym, rozkładając mnie na łopatki. Jedno jest pewne. Kobiety to czytają i chcą czytać. Odpowiadają, wzruszają się i są ciekawe co będzie dalej. A najlepsze jest to, że wbrew pozorom, chcą, aby o nich mówić! W to właśnie wierzy Beata, że te historie są warte, niosą naukę i motywację. Ona pisze z pasją. Robi to, bo czuje, że powinna. Brzydzi się obłudą. Stara się przekazywać wartości, które są w niej głęboko zakorzenione. Przede wszystkim jest głęboko wierzącą osobą. W większości jej tekstów można zauważyć, że pomimo zła, które ją spotkało, nie wyparła się Boga. On zawsze był z nią i ufała mu. Wie, że nic nie dzieje się bez powodu. Można powiedzieć, że ona jest źródłem miłości i charakteryzuje ją niewyobrażalna empatia do ludzi.

Kiedyś usłyszałam od niej słowa: “Ja mam tak, że ludzi po prostu siadają i mówią do mnie. A ja się dziwię czemu oni mi to wszystko mówią. Oni chyba też sami się dziwią, ale oni chyba czują, że mogą…”.

Jakiś czas później słyszałam jej rozmowę telefoniczną. Pewna kobieta zadzwoniła do niej, aby ulżyć sobie i powiedzieć o czymś dla niej ciężkim, nawet traumatycznym. Wtedy pamiętam Beata powiedziała “Jestem niezwykle zaszczycona, że chciałaś się ze mną tym podzielić”. Piszę to bo wydaje mi się że jej słowa najlepiej odzwierciedlają jaki stosunek ma do tej swojej “misji”.

Gdybym miała opisać ją ja to najłatwiej byłoby tę kobietę porównać do wielowątkowej książki typu dramat, z tym, że każdy z wątków dotyczyłby jej samej. Nie znam drugiej osoby, która przeszła w życiu tyle co ona. Jedno jest pewne. Właśnie z tego powodu jej teksty trafiają do tylu kobiet. Niosą w sobie prawdę i autentyczność.

Może wypadałoby się przedstawić, ale szkolenie z savoir vivre nauczyło mnie, że najpierw przedstawiamy osobę ważniejszą lub wyższą rangą. Nie miałabym więc śmiałości… Obiecuję, że waszą kobietą, która inspiruje powinna zostać Beata Gąsienica-Bednarz autorka książki “Mój Los”, felietonistka, kochająca matka, cudowna żona, babka z jajem.

Córka

Kamila Niewiadomska

Po pierwsze jestem kobietą z ogromną ilością energii, którą postanowiła się podzielić ze światem. I od dawno już inspiruję kobiety na żywo czy przez swoje prywatne social media, ale teraz od 2 tygodni robię to powiedzmy “oficjalnie” przez bloga Matka Polka BiznesWoman (matkapolkabiznes.pl) oraz grupę na Facebooku Matki Polki Bizneswoman.

Jestem od ponad 10 lat żoną szalonego faceta Michała, który na co dzień jestem mimem i z którym prowadzę cyrk bez zwierząt. Wspólnie uczymy się, jak budować najlepsze relacje partnerskie i czasem nawet się udaje: „Ja dużo mówię a on nic”.

Po trzecie jestem mamą 3 dzieci – Eliasza, Wita i Maliny – i uczestniczę wraz z nimi w wielkim eksperymencie jakim jest „wychowanie ich na dobrych i szczęśliwych ludzi”. Całą trójkę urodziłam w 3,5 roku, co uważam za swój szalony sukces.

Jestem właścicielką biznesu Mimello Artyści do Usług! (Mimello.pl) od ponad 11 lat. I chociaż brzmi to dość abstrakcyjnie to moje życie to cyrk – dosłownie i w przenośni. Ma za sobą organizację tysiąca imprez i współpracę z setkami różnych artystów i podwykonawców. Jak by tego było mało to jestem autorką i współautorką dwóch książek: “Moje Życie to Cyrk” oraz “Sztuka Cyrkowa Oczami Mima”, a kolejne się piszą. Zrealizowałam wiele projektów, które przyniosły mi czasem tylko rozgłos, czasem pieniądze, a czasem wyłącznie satysfakcję, były to między innymi: sesje zdjęciowe Mimello Freak Agency, marka ubrań “My life is a circus” czy spotkania dla kobiet Kolory Biznesu.

Z wykształcenia jestem Psychologiem Społecznym (ukończyłam Uniwersytet SWPS) oraz Pedagogiem Specjalnym o specjalizacji Andragogika Specjalna i Doradztwo Zawodowe (ukończone na AKADEMIA PEDAGOGIKI SPECJALNEJ).

Na co dzień jestem miłośniczką podróży (odwiedziłam już ponad 30 krajów), psychologii – szczególnie rozwoju osobistego, kolorów, pszczół i szachów.
Postanowiłam zebrać to wszystko w jedno miejsce – czyli BLOG Matka Polka Bizneswoman i dzielić się swoimi doświadczeniami, przemyśleniami i inspirować do działania każdego dnia.

Gdyż nie bez powodu nazwałam swój blog jak się okazuje dość kontrowersyjnie. Bo czy Matka Polka może być zarazem Bizneswoman? Z przymrożeniem oka dzielę się z Wami moim podejściem bo wiem z własnego doświadczenia, że biznes nie wyklucza macierzyństwa ani macierzyństwo nie wyklucza biznesu. Ich połączenie daje mieszankę wybuchową, o której tak mało się pisze, a ja mam zamiar się z Wami tym podzielić. Bo kto lepiej zrozumie inną matkę, która pracuje w nocy, a jej dziecko właśnie za ścianą woła ze łzami w oczach, że „boi się ciemności”, albo że pić mu się chce, albo „siusiu”.
Kto zrozumie inną matkę, która chce być niezależna i robić swoje mimo, że społeczeństwo mówi „siedź na dup** i zajmij się dziećmi, a nie o karierze myślisz”. Nikt inny, tylko druga matka. Każdego dnia otrzymuję wiadomości z podziękowaniem, że nawet teraz, w tym trudnym dla każdego czasie, ja się nie poddaję, tylko działam dla kobiet, pisząc, rozbawiając, pokazując, że można inaczej. I wiem, że inspiruję!

Kat Piwecka

Fotografka gwiazd i dziennikarz podróżniczy. Ekonomistka z wykształcenia, z zawodu fotografka. Ponad 10 lat temu podjęła decyzję o odejściu z korporacji i otworzyła własne studio fotograficzne Studio Katarzyna Piwecka Fotografia w Poznaniu. Zaczynała jako jedna z pierwszych w Polsce fotografek rodzinnych, po paru latach zajęła się głównie fotografią biznesową i reklamową. Specjalizuje się w fotografii portretowej, a jej zdjęcia to bliskie kadry ukazujące relacje i emocje w charakterystycznym minimalistycznym biało-czarnym stylu. Sesja fotograficzna to dla niej cudowne spotkanie z drugą osobą i fajna rozmowa o życiu, a “zdjęcia robią się same w międzyczasie”.

Szczególne miejsce w jej twórczości zajmuje fotografia społeczna. Dzięki temu ma poczucie spełnienia misji, którą niesie ze sobą zawód fotografa – aby pokazywać za pomocą zdjęć ważne tematy i problemy dotykające innych ludzi, aby oswajać z tym, o czym się jeszcze za mało mówi. Cykl portretów Amazonek “The Beauty and The Breast” miał swoją premierę na Starym Rynku w Poznaniu, a następnie był prezentowany w Sejmie RP i Parlamencie Europejskim w Brukseli.

Jednak tak naprawdę odnajduje siebie w podróży i fotografii podróżniczej. Co kilka tygodni ucieka daleko w świat, żeby powrócić z ciekawym materiałem i nową energią. Prowadzi bloga podróżniczego “Fotografka w podróży” (www.fotografkawpodrozy.pl). Jako dziennikarz podróżniczy współpracowała z redakcjami: Imperium Kobiet, Law Business Quality, Oh!Me, Matka Polka i ONTV (cykl “Matka Polka w podróży”). Od 2016 roku na stałe jest związana z redakcją portalu Business Insider Polska, w którym co miesiąc publikuje artykuły podróżnicze. Jej wystawę zdjęć podróżniczych “Fotografka w podróży” można było podziwiać na polskich lotniskach. Obecnie pracuje nad książką – albumem fotograficznym o Portugalii, który ukaże się w 2020 w Polsce i Portugalii.

Na przełomie 2019 i 2020 Kat Piwecka obchodziła 10-lecie twórczości. Z tej okazji miał miejsce wernisaż z udziałem gwiazd i mediów “10 YEARS #photographedbyKatPiwecka”, a jesienią 2020 roku zostanie wydany album fotograficzny z portretami gwiazd pod tym samym tytułem.

Szczęśliwa żona i mama dwójki dzieci i dwójki kotów, wegetarianka i absolutna pasjonatka życia zakochana w jodze, medytacji i rozwoju osobistym.

Kate Tiu

Wydaje mi się, że jak większość dróg, moje początki były okupione tym, z czym zmaga się tak naprawdę większość kobiet na co dzień. Walką samej ze sobą, częstym brakiem wiary w siebie i swoje umiejętności. Dodatkowo z ciężką pracą i nieprzespanymi nocami i przekraczaniem granic. Do miejsca, w którym obecnie jestem dochodziłam długimi latami i ciężką pracą. Ale wiem jedno BYŁO WARTO! Teraz rozumiem, że nie ma upadków, są tylko lekcje, które dostarcza nam życie, tylko po to, żebyśmy mogły się rozwijać. Kiedyś wydawało mi się, że muszę podnosić się po upadku, dzisiaj rozumiem, że jest to nieodzowna część mojej pracy domowej, którą odrabiam.

Dlatego konsekwencja w działaniu i nauce jest tym co pomaga mi radzić sobie w trudnych sytuacjach biznesowych, ale i również życiowych.

To staram się na co dzień przekazywać moim studentkom i klientkom. Dostaję wiele wiadomości od kobiet. Podobno potrafię inspirować je do działania i podejmowania odważnych decyzji. Nie ukrywam, że daje mi to ogromną satysfakcję. Wiem, że to wszystko najzwyczajniej w świecie na sens.

Staram się motywować i uświadamiać kobiety w tym, iż najlepszym momentem na inwestowanie w siebie, założenie biznesu lub zrobienie kolejnego kroku jest … teraz. Dużym błędem jest czekanie, aż przyjdzie odpowiedni czas na coś. On nigdy nie przychodzi. Czekanie, aż perfekcyjnie spełnimy jakieś nasze wewnętrzne kryteria, żeby działać jest bardzo częstą przyczyną niepowodzeń. Dlaczego? Siła sprawnego biznesu tkwi w działaniu i w ruchu. Wizja bez działania nigdy nie zaistnieje. To za działaniem idzie motywacja i siła do dalszego rozwoju. Biznes potrzebuje pewnego rodzaju zaufania do siebie, do życia i przede wszystkim do innych ludzi. Zaufania, że mogę, zaufania, że pomimo, że nie zawsze wiem, rozwiązania przyjdą do mnie. A … jeśli dodatkowo stoi za tym wszystkim pasja i serce do tego co robimy, siłą rzeczy skazani jesteśmy na sukces. I takiego skazania każdemu życzę. Działanie to klucz. Teraz. I tutaj. A nie jutro i kiedyś. Konsekwentnie. Pamiętając, że suma małych rzeczy daje dużą. W tym jest moc. Moc tkwi w każdej z nas. Zaufaj sobie! Uwierz, że możesz tu i teraz. Takim właśnie podejściem do życia staram się na co dzień inspirować kobiety. Podobno działa. Magia? Czary? Nie! To działa.

Kasia Gryta

Wierzę że nic nie dzieje się bez przyczyny. Jestem Kaśka, mam 40 lat. W życiu miałam zawsze pod górkę. W wieku 30 lat zostałam sama z 3 małych dzieci. Mój pierwszy mąż nas zostawił. Nie poddałam się. Zaczynałam od ZERA.

Miałam swoje silne DLACZEGO. Wiem. że w każdej złej życiowej sytuacji można znaleźć coś dobrego. Ja to znalazłam. Dzisiaj jestem mamą 4 dzieci. Jestem szczęśliwa, spełniam się jako matka, żona i mam pasję. Chcę inspirować samotne matki, bo wiem, że każda z nas ma prawo do szczęścia. Niezależnie od sytuacji, zawsze warto wierzyć, że to, co dobre, jeszcze przed nami.

Elżbieta Dąbrowska

Łączę racjonalistyczne teorie z duchowym odczuwaniem. Jestem doświadczoną finansistką w Treasury w dużej firmie i współzałożycielką Akademii Radosnego Życia. Pasjonuję się inspirowaniem innych do życia w lekkości, uważności i obfitości.
Jestem coachem oddechem, trenerem yogi śmiechu, mentorką w Szkole Liderek, certyfikowanym praktykiem Soul Body Fusion, prelegentką na konferencjach, finansistką w Dziale Treasury. Biorę udział w projektach podnoszących świadomość oraz prowadzę warsztaty uwalniania radości, oddechu i głosu.

Podczas sesji oddechowych zapraszam do głęboko transformującej podróży w głąb siebie. Towarzyszę w odkrywaniu wewnętrznego potencjału i realizacji życiowej misji. Indywidualne sesje coachingu oddechem prowadzę w Naturalnym Centrum Zdrowia w Warszawie. Zapraszam na dobrą herbatę, głęboką rozmowę i sesje oddechowe.

Jestem bohaterką 4 książek „Liderki”, „Szczęście na wagę złota”, „Kobiety o kobietach, czyli cała prawda o płci pięknej” oraz “Diamenty Kobiecego Biznesu. Kobiety, które zmieniają świat”. Moim największym majątkiem jest wewnętrzny spokój i radość z serca, a największymi Skarbami są moje dzieci – Patrycja i Paweł.
Doceniam śpiew ptaków i oczy drugiego człowieka, miłość, doświadczanie i moje dzieci … czuję oddech życia i czuję, jaki to wielki dar .

Moje życiowe motto: „Czyń tylko to co podpowiada Ci serce”. (Diana Spencer)

Paulina Marwińska

Pochodzę z Gdyni. Niestety mimo urodzenia się w szybko rozwijającym się mieście, nie miałam łatwego startu w życiu… Codziennie odliczałam dni do czasu osiągnięcia pełnoletności. Któregoś dnia obiecałam sobie, że już zawsze będę niezależna, dobrze wykształcona i nigdy więcej niczego nie będzie mi brakowało…

Pierwszą pracę dostałam trzy dni przed osiemnastymi urodzinami. Jednak, nie to było najbardziej przełomowym dla mnie momentem. W wieku dwudziestu lat trafiłam do
pierwszego lokalnego magazynu o tematyce rodzinnej. Półtora roku później zostałam zastępcą Redaktora Naczelnego w lifestyle’owej gazecie. Dzięki akredytacji dziennikarskiej mogłam uczestniczyć w różnego rodzaju szkoleniach marketingowych, PR-owych, brandingowych i networkingowych.

Zorganizowałam liczne pokazy mody; w tym pokaz Lidii Kality oraz Paprocki&Brzozowski z udziałem celebrytów w Hotelu Haffner, Kreatywni w Modzie z Państwową Szkołą Kreowania Wizerunku w Gdańsku, Strefę Creative Zone by Maarwin podczas Międzynarodowych Tragów URODA w Gdańsku.

Przeprowadziłam około 240 wywiadów w tym; z Magdaleną Cielecką, Lidią Popiel, Grzegorzem Łapanowskim, Dawidem Wolińskim, Jassicą Mercedes, Ewą Wachowicz, Jaśkiem Melą.

Przeprowadziłam ponad 20 szkoleń; dla os. dorosłych z podstaw marketingu i PR oraz dla młodzieży z zakresu odpowiedniego przygotowania się do rozmowy kwalifikacyjnej, przygotowania CV i listu motywacyjnego. Byłam członkiem jury podczas projektów Gdyński Businessplan oraz Oko w Oko z pracodawcą – organizowanych przez miasto Gdynia. Jako jedna z 5 uczestniczek, miałam możliwość wzięcia udziału w wyjeździe doszkalającym dla mediów, organizowanego przez Jarosława Wałęsę – nauka w Parlamencie Europejskim w Brukseli.

Zorganizowałam ponad 200 eventów za równo komercyjnych jak i kulturowych; w tym licznych otwarć renomowanych restauracji, targów, premier znanych marek – w tym zapachu dla Douglas i Bentley Momentum, Toyoty Carter i innych marek w tym premium. Zorganizowałam wiele inspirujących spotkań kobiecych, podczas których prelegentkami były właścicielki średnich i większych przedsiębiorstw, kobiety pełniące funkcje na wysokich stanowiskach oraz znane osoby takie jak Dorota Gardias czy Beata Chmielowska-Olech.

Zrealizowałam wiele niezależnych projektów marketingowych w tym; koordynacja i projektowanie od podstaw magazynu Move It dla firmy GoYello, Casting Fresh Faces World w Gdańsku, kolacja dla 10 najlepiej prosperujących blogerów w Polsce, wernisaż Oczami Lidii Popiel w Sopocie.Koordynowałam wiele sesji zdjęciowych za równo do magazynów jak i zdjęć produktowych promując tym samym polskie marki i polskich przedsiębiorców.

Od ponad 4 lat prowadzę dobrze rozwijającą się agencję marketingowo-eventową. Opiekuję się na stałe 7 firmami – w tym jednym z 3 najbardziej luksusowych hoteli w Sopocie.

Chcę inspirować inne kobiety. Pokazać, że niezależnie od tego, kim jesteśmy, skąd pochodzimy, ile mamy lat, jakie piekło nas spotkało – możemy coś zmienić. Bo to, jak będziemy – żyć zależy tylko od nas samych!

Paulina Sokół

Trener personalny, fitness, terapeuta ruchem. Od 15 lat zawodowo zajmuję się branżą fitness. Ukończyłam liczne szkolenia, a doświadczenie zdobywałam zarówno w Polsce jak i za granicą. Od 10 lat prowadzę Ogólnopolską Szkołę Tańca i Fitness SalsaFit tylko dla Kobiet.

Opracowałam trzy autorskie treningi: SalsaFit, Formuła S Fitness i najnowszy Fit Express. Moim najmłodszym fitnessowym dzieckiem jest IFItness – Centrum Fitness Online, jest to najnowszy projekt, ale rozwija się w bardzo szybkim tempie.

Na swoim koncie mam m.in. wyróżnienie w plebiscycie Lwice Biznesu, nagrodę za promowanie zdrowego stylu życia i najwyższej jakości usług oraz udział w 2 książkach jako ekspert: „Lwice Biznesu. Wywiady z inspirującymi kobietami sukcesu” oraz „Szczypta Luksusu”.

Agnieszka Inez Zachar

Jestem 38 letnią mamą dwóch urwisów: 4 letniego Jasia i 12 letniego Daniela oraz partnerką życiową mojego ukochanego Dariusza. Od sześciu lat działam charytatywnie na rzecz osób w potrzebie, na początku w moim OPP Patrz Sercem a od ponad roku w Stowarzyszeniu Praskim Patrz Sercem. Nie ma dla mnie znaczenia, czy jest to kobieta czy mężczyzna, senior czy dziecko, zdrowy czy chory. Ważne jest to, że takie osoby są i trzeba im pomóc.

I teraz chciałabym opowiedzieć Wam historię: Miałam jedną podopieczną, młodą 14-letnią dziewczynę. Był koniec lata 2017 roku. Ostatni tydzień sierpnia zadzwonił telefon. Odbieram i mówię: Halo. Usłyszałam męski, drżący głos.
– Dzień dobry Pani Agnieszko.
– Dzień dobry panu, czy mogę zapytać kto mówi?
– Nazywam się Zdzisław, nie zna mnie Pani, ale ja o Pani dużo słyszałem, że pomaga pani ludziom w ciężkiej sytuacji.
– Panie Zdzisławie, oczywiście pomagam i bardzo mnie cieszy, że ktoś mnie polecił.
– Pani Agnieszko, jest pani naszą jedyną szansą na pomoc. Jest mi bardzo wstyd prosić kogokolwiek o pomoc, bo zawsze sami dawaliśmy sobie rade (zabrzmiało to bardzo poważnie, mężczyzna zaczął chyba płakać).
– Panie Zdzisławie, czy może pan powiedzieć jak mogę panu pomóc? (i tu słuchałam odpowiedzi wgnieciona w fotel z rozdziawioną buzią)
– Pani Agnieszko wraz z żoną wychowujemy naszą jedyną 14 letnią wnuczkę, jest naszą iskierką i naszą pociechą, w lecie 2015 mój syn wraz z synową zginęli w wypadu samochodowym. Jechali na romantyczny weekend do Sopotu bo mieli swoją rocznicę ślubu. Przepraszam, ale nie chcę wracać do tych chwil. Nasza wnuczka jest wspaniałą dziewczynką, która dużo w tak młodym wieku przeszła: śmierć rodziców oraz to, co jej zrobili ci dranie…
– Panie Zdzisławie rozumiem, że to bardzo bolesna historia. Może wolałby Pan się spotkać i porozmawiać?
– Nie, ja teraz Pani powiem, co się stało i Pani mi powie, czy jest szansa na pani pomoc
– Zamieniam się w słuch.
-Otóż moja Iskierka szła na przystanek autobusowy w naszej małej miejscowości pod Warszawą, by jechać do szkoły. Ma dosłownie 5 przystanków. Spotkała dwóch „kolegów”, którzy postanowili zrobić swój pierwszy raz na naszej wnuczce wciągając ją w pobliski lasek (zagajnik) i zgwałcili ją. Wnuczka zaszła w ciążę, obecnie jest w szóstym miesiącu. W naszej miejscowości jesteśmy wytykani palcami. Ja i moja żona chcieliśmy by usunęła ciążę (tak wiem, że to jest nielegalne), jednak wnuczka powiedziała nam, że chce urodzić to dziecko. To była jej decyzja. Będziemy ją wspierać.

Zamarłam, gdy to usłyszałam i powiedziałam:

– Panie Zdzisiu, proszę nie kończyć, tylko niech Pan mi powie, jak mam pomóc?
– Czy może nam Pani pomóc zebrać wyprawkę dla maleństwa?
– Oczywiście!

Wtedy uruchomiłam Facebooka i zaczęłam wrzucać posty z prośbą o pomoc dla tej rodziny. Z krótkim opisem „Pomoc dla bardzo młodocianej mamy, która została skrzywdzona”. Ku mojemu zdziwieniu odezwała się do mnie redaktor jednego z portali informacyjnych, która widziała mój post. Postanowiła napisać o tym artykuł. To było wspaniałe, bo na ogólnoświatowym profilu redakcji odezwała się lawina ludzi o wielkim sercu. Każdy chciał pomóc.

Dla tej rodziny do mojego domu zaczęły zjeżdżać paczki z nowymi wyprawkami dla maleństwa. Paczki zostały wysłane z takich miast jak Anglia, Toronto, Chicago, Kanada, Egipt, ale również z Warszawy, Sandomierza, Gdańska. Byłam bardzo szczęśliwa, że taki był odzew. Przyjechały wózki, ubranka, kocyki, pieluszki, zabawki i inne rzeczy potrzebne dla mamy i maleństwa.

Pamiętam z wózków wybrałam jeden z najpiękniejszy w stylu retro. Był wspaniały i nowy tzw. 3w1. Kiedy dary zaczęły zjeżdżać zaczęłam segregację. bo nie chciałam, aby dziewczynka a raczej młoda mamusia dostała np. 10 sztuk podgrzewaczy do butelek. Wszystko, co się powielało trafiło do domu młodocianych mam, oczywiście za zgodą właścicieli.

Gdy z całą wyprawką pojechałam do Pana Zdzisława i jego rodziny, sama nie wiedziałam jak mam się zachować ,bo wiedziałam, że to dla nich trudna sytuacja. Wnuczka przyjechała z babcią od lekarza. Wpadła jak burza do pokoju mnie nie zauważając i wołając: Dziadku, dziadku chłopiec jest zdrowy i śliczny. Nazwiemy go Mikołaj Zdzisław, po tacie i Tobie dziadku. Proszę, zgódź się.

W jednej chwili pan Zdzisław powiedział: Zobacz mamy gości. Dziewczynka bardzo się zawstydziła, i przepraszała za swoje zachowanie. Wzięłam ją za rękę i powiedziałam: To ty jesteś tą dzielną kobietą, co tak dużo w swoim młodym życiu doświadczyła. Jestem Agnieszka i mam dla ciebie niespodziankę. Mam nadzieję, że tobie i dziadkom się spodoba.

Na co dziewczynka powiedziała:
– Czy pani wie co mi się stało?
– Dziadek i babcia są teraz moimi rodzicami (dziadkowie po śmierci syna i synowej od razu przejęli opiekę nad wnuczką i to samo się stało po porodzie małego Mikołaja).
-Kochanie, wiem co się stało. Bardzo cię podziwiam, że zdecydowałaś się być tak młodą mamą ale wiem, że twoi dziadkowie chcą jak najlepiej dla was i się wami dobrze zajmą. A wiesz przyjechałam specjalnie dla ciebie z niespodzianką i mam nadzieję, że w jakiś sposób mogę podarować ci mały start na przyszłość.

Poprosiłam Iskierkę by zrobiła mi i znajomemu coś do picia a głowę rodziny by pomógł nam wypakować busa. Mina pana Zdzisia była bezcenna i ta ulga na twarzy, łzy w oczach, które zaczęły płynąć po policzkach. Podziękowaniom nie było końca. Kiedy zaczęliśmy wnosić wszystko do domu poprosiłam, by młoda mama zaczęła sobie oglądać wszystko, Zachwytom nie było końca: Babciu zobacz jaki piękny kocyk, babciu ale buciki malutkie, dziadku zobacz łóżeczko.

Radość tej rodziny i takie odetchniecie z ulgą, że teraz mogą się poświecić całkowicie opiece nad wnuczką i prawnukiem i nie myśleć o tym,jak tej dwójce zapewnić przyszłość była najcudowniejszym uczuciem, jakie kiedykolwiek w mojej karierze pomocowej czułam.

Kochani specjalnie wybrałam tą historię, bo wiem, że każdemu trzeba pomagać, ale tu udało nam się pomóc nie tylko w zebraniu wyprawki, ale również zapewniłam całej rodzinie pomoc psychologiczną, której tak bardzo potrzebowali. Udało nam się zapewnić dziewczynce tzw. dyskretny poród, niestety zakończony cesarskim cięciem  ale cała rodzina finalnie jest szczęśliwa, wspierają siebie nawzajem.

Co do Oprawców są w zakładach wychowawczych. Pragnęłabym, aby każdy miał otwarte serce na ludzi i potrafił słuchać i dostrzegać, że ktoś potrzebuje pomocy. Dlatego też od tego roku uruchomiliśmy Telefon Alarmowy naszego Stowarzyszenia Praskiego Patrz Sercem, gdzie może zadzwonić każdy potrzebujący pomocy. Mam nadzieję, że ta historia pokaże jak więzy bliskich mogą być naprawdę bardzo bliskie i że to nie jest wstyd poprosić o pomoc drugiego człowieka.

Tą historią chcę inspirować innych do czynienia dobra. Bo dobro wraca.

Danuta Sowińska

Mam 11 lat doświadczenia jako trenerka rozwoju osobistego. Jestem współautorką książki o zarządzaniu innowacją, autorką niekonwencjonalnego narzędzia edukacyjnego dla dzieci o specjalnych potrzebach. Piszę blog danutasowinska.pl, gdzie opisuję swoje doświadczenie z coming outem jako lesbijka, wychodzeniem z uzależnienia. Inspiruje kobiety LGBT+ do wychodzenia z szafy. Prowadzę od wielu lat autorskie warsztaty poruszające takie tematy: Jak poradzić sobie z uzależnieniem? Sposoby wychodzenia z nałogów; Mała dziewczynka czy dorosła kobieta? Sposoby radzenia sobie z trudnymi emocjami i przekonaniami;. Jak zarządzać czasem? Wypracowanie samodyscypliny; Dlaczego warto poskromić wewnętrznego krytyka? Sposoby radzenia sobie z samokrytyką i myślami automatycznymi. JA Liderka. Jak odnaleźć w sobie: Zadowolenie, Kreatywność, Motywację, Energię, Zaangażowanie, Lojalność, Bezpieczeństwo. W czasie izolacji prowadzę webinary, których celem jest wspieranie kobiet w rozwoju osobistym. Jestem prezeską Fundacji Diversity Polska, która zajmuje się zarządzaniem różnorodnością w miejscu pracy.

We wrześniu 2017 roku Prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz powołał zespół ekspertów i ekspertek do współtworzenia Modelu na Rzecz Równego Traktowania, w którym miałam zaszczyt pracować przy przesłance orientacja psychoseksualna i tożsamość płciowa. Słowa Prezydenta Pawła Adamowicza otwierające w 2017 roku Trójmiejski Marsz Równości: „Ten jest zboczony, ten jest zepsuty, który sieje nienawiść. Ten jest zboczony, ten jest zepsuty, który odnosi się do drugiego z wrogością, trzyma rękę z nienawiścią, chce rzucić kamieniem, chce potraktować pałką, ten który mówi złe słowa, złą energię wysyła do drugiego człowieka, ten jest przepraszam zboczony, a my jesteśmy najnormalniejsi na świecie.”

W kwietniu 2018 roku Olga Kozierowska zaprosiła mnie do zespołu Ambasadorek Fundacji Sukces Pisany Szminką. Prowadzę warsztaty dla kobiet w Bydgoszczy, Elblągu oraz Starogardzie Gdańskim. We wrześniu 2018 byłam panelistką na Kongresie Inicjatyw Europy Wschodniej w Lublinie. W październiku 2019 roku Poseł na Sejm Krzysztof Śmiszek powołał Zespół Parlamentarny ds. Równouprawnienia osób LGBT+, w którym zostałam członkinią. W lutym 2020 rozpoczęłam współpracę z Bydgoską Radą ds. Równego Traktowania.

Beata Szałwińska 

Wszechstronna pianistka, obdarzona wielką muzyczną osobowością. Jej twórczość charakteryzuje się mieszaniem różnych stylów i gatunków muzycznych, co sprawia, że fascynują się nią nie tylko miłośnicy klasycznych brzmień. Swoich fanów Beata Szałwińska znajduje również wśród pasjonatów jazzu i muzyki rozrywkowej, co idealnie wpisuje się w jej głębokie przekonanie, że każdy prawdziwy artysta bezustannie poszukuje swojej indywidualnej drogi i wypowiedzi.

Beata Szałwińska wydała ostatnio płytę „Jej Portret”, na której znajdują się interpretacje m.in. takich hitów jak: Danny Boy, Over the Rainbow, Sophisticated Lady, A Time for Love, Don’t Worry Baut Me czy Jej Portret Włodzimierza Nahornego. Wszystkie utwory to transkrypcje na fortepian, przygotowane przez wybitnych muzyków specjalnie dla Beaty Szałwińskiej.

Artystka jest też założycielką ACONCAGUA PROJECT –  projektu muzycznego, którego celem jest interpretacja i rozpowszechnianie repertuaru Astora Piazzolli, jednego z twórców argentyńskiego tanga, łączącego muzykę klasyczną z innymi gatunkami i stylami muzycznymi.

W ubiegłym roku Beatę Szałwińską uhonorowano prestiżową statuetką Charyzmatyczna Osobowość Muzyczna Promująca Polskę na Rynkach Międzynarodowych za jej dotychczasowe dokonania w dziedzinie kultury.

 

*** Link do głosowanie SMS-owego podamy 29 kwietnia (po godzinie 15.00). Głosowanie potrwa do 05.05.2020.

Redakcja zachowuje oryginalną pisownię zgłoszeń kandydatek.

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: