Jak 1% może pomóc w codzienności rodziny z trójką niepełnosprawnych dzieci?

Przekazanie 1% nic nas nie kosztuje – musimy jedynie o tym pamiętać. Wpisując konkretne dane do rubryki, decydujemy, że część naszego podatku, który i tak musimy zapłacić, zamiast do Skarbu Państwa trafi do wybranej przez nas organizacji pożytku publicznego. Jest to w tym roku tym ważniejsze, ponieważ podniesiono kwotę wolną od podatku, co pozbawia organizacje pozarządowe znacznej części wpływów pochodzących z 1%.

To tylko jeden mały wpis do dokumentów, krótka chwila poświęcona na to, by pomóc tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują. Wśród nich są Państwo Oczkowscy – dla nich każda złotówka z 1% jest na wagę złota. Agnieszka i Tomasz mają aż trójkę dzieci, z których każde zmaga się z inną niepełnosprawnością. W tej sytuacji pomoc jest niezbędna, gdyż świadczenia pielęgnacyjne, na które może liczyć rodzina, nie mnożą się przez 3 – jest tylko jedno takie świadczenie, podczas gdy potrzeby związane
z leczeniem dzieci przekraczają kilka tysięcy złotych miesięcznie.

Ewa, Franek i Jaś – troje dzieci, trzy straszne historie. Do tego historia rodziców, którzy codziennie walczą o życie i zdrowie swoich dzieci. Tysiące dni zmagania się z chorobami, wiele koszmarnych momentów walki o życie, chwile trwogi i hektolitry wylanych łez. Pytanie rodziców – dlaczego to spotkało nasze dzieci? Pytanie bez odpowiedzi. Strach, przerażenie, bezradność, codzienna próba przetrwania i takiego zorganizowania życia, by było jak najnormalniej, by dało się funkcjonować – tak wygląda od ponad dwudziestu lat życie rodziny Oczkowskich.

Ewa – choruje na galaktozemię, która została za późno zdiagnozowana, co spowodowało nieodwracalne zmiany neurologiczne. Jest upośledzona w stopniu umiarkowanym, ma kłopoty z wymową, chodzeniemEwa, Franek i Jaś rosną, ale do końca życia będą potrzebować wsparcia.

Franek – urodził się bez prawego przedramienia, cierpi na cukrzycę, a w głowie ma guza, który zagraża jego zdolności widzenia…

Jaś – przeżył dwukrotnie sepsę, żyje pod respiratorem. Nie mówi, nie rusza się, nie może normalnie się odżywiać. Każdego dnia walczy o życie…


W czym pomoże zbiórka?

  • W możliwości prowadzenia aktywnego życia przez Franka.

Bez pieniędzy od darczyńców wiele rzeczy byłoby niemożliwych. Na przykład Franek, który urodził się bez prawego przedramienia, choruje na cukrzycę i podwzgórza mózgu, nie miałby szansy na aktywne spędzanie wolnego czasu. Rodziców nie stać by było ani na wizyty u specjalistów ani na zapewnienie synowi protez, dzięki którym może trenować grę tenisa, jeździć na rowerze, czy grać na gitarze.

  • W codziennej rehabilitacji Jasia, dzięki której żyje.

Jaś, który jest dzieckiem leżącym i od blisko ośmiu lat i oddycha z pomocą respiratora, nie mógłby korzystać z codziennej rehabilitacji, dzięki której żyje pomimo galaktozemii   – ciężkiej wady genetycznej, z którą zmaga się od urodzenia.

  • W leczeniu schorzeń Ewy

Ewę, najstarszą córkę Agnieszki i Tomka, dzięki wsparciu z 1% stać na leki, które musi do końca życia przyjmować, by w miarę samodzielnie funkcjonować. Najsmutniejsze jest to, że Ewa mogłaby być prawie zdrowa, gdyby nie fakt, że za późno zdiagnozowano u niej galaktozemię. Gdyby wiedziano od razu, jak ją karmić, co robić… Ale blisko 30 lat temu takiej diagnozy nikt nie postawił przez ponad dwa miesiące od urodzenia i w tym czasie choroba zrobiła takie spustoszenia w organizmie maleńkiej dziewczynki, że Ewa
do dziś cierpi na nieodwracalne zmiany neurologiczne, doskwiera jej drżenie rąk, problemy z mówieniem
i pamięcią. Jako młoda kobieta próbuje się usamodzielnić, ale w związku ze swoją niepełnosprawnością nie może liczyć na zbyt wiele. Nie urodzi też nigdy własnego dziecka, choć bardzo by chciała.

Każde z moich dzieci ma inne schorzenie i każde inaczej trzeba leczyć – mówi Agnieszka Oczkowska. – Niestety koszty leczenia przekraczają nasze możliwości, tym bardziej, że tylko mój mąż może zarabiać, bo niezrozumiałe przepisy uniemożliwiają mi pracę zarobkową, jeśli pobieram świadczenie pielęgnacyjne. Tymczasem galaktozemia i problemy neurologiczne Ewy to miesięczne koszty na poziomie 2500 zł, protezy i leki na cukrzycę i guza Franka kosztują ok. 6000 zł a rehabilitacja Jasia to nakład rzędu 4500 zł. Do tego trzeba coś jeść, płacić rachunki… Nie jest łatwo, funkcjonujemy tylko dzięki darczyńcom i codziennej pracy związanej z proszeniem o wsparcie finansowe… O to wsparcie po prostu musieliśmy nauczyć się prosić.

O czym należy pamiętać, przekazując 1%?

W zeznaniu rocznym należy wskazać numer KRS organizacji, z którą chcemy się podzielić podatkiem i kwotę.   Jeśli na beneficjenta wybraliśmy konkretną osobę, musimy koniecznie zaznaczyć to jako cel szczegółowy 1%. Zaraz pod numerem KRS widnieje rubryka, gdzie wystarczy wpisać numer identyfikacyjny oraz imię i nazwisko osoby, której chcemy pomóc.  Pamiętajmy też, żeby nie używać znaków interpunkcyjnych – ułatwi to księgowanie.   Reszta należy do fiskusa – to on prześle wybranej organizacji pieniądze z 1 proc.

Naprawdę warto to zrobić, gdyż jest to po prostu świetna okazja, by pomóc innym. Potrzeba tylko kilku kliknięć i dosłownie chwili poświęconej na wpisanie w deklaracji podatkowej danych organizacji, której chcemy przekazać środki i … gotowe. Taka pomoc naprawdę wiele zmienia w życiu takich rodzin jak rodzina Państwa Oczkowskich.

 

Dane dla podatników, którzy chcą wesprzeć 1% rodzinę Oczkowskich:

KRS 0000037904

Cel szczegółowy 1%   12729 Oczkowski Jan Franciszek Ewa

Na stronie www.trojedzieci.org oprócz wskazanych wyżej danych znajduje się też prosta instrukcja, jak zrobić wszystko krok po kroku.

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: