Za sterami samolotu
LOTNICZA PASJA
Jagoda zainteresowała się lotnictwem w wieku dwunastu lat. Gromadziła wiedzę i z zapałem budowała modele samolotów. W siedemnastym roku życia rozpoczęła systematyczne szkolenie szybowcowe. Już po roku zdobywania kolejnych stopni wtajemniczenia lotniczego, odniosła sukces. Podjęła odważny lot na szybowcu Delfin. Trasę z Bezmechowej w Bieszczadach do Łukowa na Podlasiu, liczącą 270 km., pokonała w doskonałym czasie, pięciu godzin. Był to świetny wynik! Mogła, już teraz, uprawiać loty wyczynowe!
Wkrótce jednak przestworza stały się niebezpieczne i niedostępne. Zaś opisane zdarzenia miały miejsce tuż przed II wojną światową trzydziestego dziewiątego roku, a zapaloną pilotką o której mowa jest JADWIGA, JAGODA PIŁSUDSKA – JARACZEWSKA, córka Marszałka Polski, Józefa Piłsudskiego i Aleksandry z domu Szczerbińskiej.
WOJNA
Wybuch wojny dramatycznie krzyżuje ludzkie losy, a losy wielu Polaków szczególnie. Jadwiga wraz ze swoją starszą siostrą Wandą i matką, natychmiast stawiają się w stacji ratunkowej na warszawskiej Pradze, aby pomagać rannym w nalotach cywilom. Poszukując bezpieczeństwa wkrótce wyjeżdżają do jednak Wilna. Następnie, jednym z ostatnich, wypuszczonych z terenu Litwy samolotów rejsowych, przedostają się do Sztokholmu i dzięki pomocy ambasady RP w Szwecji, drogą lotniczą docierają do Wielkiej Brytanii. Tu Ambasador Edward Raczyński udziela im wsparcia co umożliwia matce z dwiema córkami, w miarę normalne życie.
Pani Jadwiga, bohaterka naszej opowieści, już w roku 1940 rozpoczyna studia. Studiuje architekturę na Uniwersytecie Cambridge. Ale cały czas myśl o lataniu nie opuszcza jej ani na chwilę. Studiując, z uporem stara się o przyjęcie do Air Transport Auxiliary (ATA). Ta cywilna organizacja zajmowała się rozprowadzaniem nowych bądź wyremontowanych samolotów z fabryk i warsztatów na wojskowe stacje, na ternie Wielkie Brytanii. Wymarzone zadanie dla pasjonatki lotnictwa.
UPÓR i DZIELNOŚĆ
Mimo kilkakrotnych odmów przyjęcia do ATA, spowodowanych m.in. młodym jej wiekiem, Jadwiga wytrwała w swoich usilnych staraniach i latem 1942 roku zostaje przyjęta do Pomocniczej Lotniczej Służby Kobiet. Początkowego szkoli się na lekkich typach samolotów uzyskuje pierwszą klasę pilota ATA. Rozpoczyna pracę pilota rozprowadzającego. Po stu godzinach spędzonych w powietrzu uczęszcza do szkoły pilotażu zaawansowanego i po zdobyciu drugiej klasy uzyskuje uprawnienia do rozprowadzania różnych rodzajów samolotów. Na tym nie kończy swojego doskonalenia lotniczego i osiąga klasę trzecią.
Bez względu na pogodę i warunki atmosferyczne, przez dwa lata służby, wykonuje średnio dwa loty dziennie. Transportuje między innymi uszkodzone maszyny do remontu. Niektóre z nich, mają tak zły stan techniczny, że otrzymują pozwolenie tylko na jeden lot – lot na złomowisko. Zajmuje się również lotniczą służbą taksówkową, polegającą na zabieraniu z różnych stacji lotniczych, pilotów, których trzeba dostarczyć do bazy lub z niej odebrać. Zagrożenie ogromne, a służba bardzo ciężka.
Ze względu na niebezpieczeństwo szpiegostwa, nie miała żadnej łączności, nie wolno jej było używać radia ani oznaczonych map. W takich warunkach wylatała w czasie wojny kilkaset godzin za sterami myśliwców, bombowców i samolotów wielozadaniowych. Przeprowadziła w ten sposób setki samolotów, przewiozła setki lotników. Jadwiga Piłsudska osiągnęła stopień porucznika czasu wojny, a za swoją służbę i dzielność została odznaczona Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Była jedną z trzech Polek w całym ATA, wśród siedemnastu polskich pilotów. Dwie pozostałe dzielne pilotki- Polki to por. Stefania Wojtulanis i por. Anna Leska. Do dziś, z sentymentem wspomina, swoje lotnicze dokonania i wielką pasję, przeglądając pamiątkowe fotografie. Spośród różnych typów samolotów, na których latała Pani Jadwiga, SPITFIRA ukochała sobie najbardziej. Warto wiedzieć, że samolot ten osiągał szybkość 600 km/h!
ŻYCIE RODZINNE
Rok 1944 otwiera kolejną kartę życia Pani Jadwigi, poślubia Kapitana Andrzeja Jaraczewskiego, oficera Marynarki Wojennej, przyjmując podwójne nazwisko Piłsudska – Jaraczewska. Kończy wkrótce, przerwane lotniczą służbą, studia architektoniczne uzyskując dyplom inżyniera architekta. Studiuje także urbanistykę i psychologię. Lotnictwo, ze względu na koszty, jest nieosiągalne. Pozostając na emigracji w Anglii mieszka w Londynie. Przychodzą na świat dzieci : Joanna i Krzysztof. Oboje edukację kończą w Anglii, oboje zostają architektami. Pragnieniem rodziny jest powrót do Ojczyzny, do Polski, ale warunki polityczne, niestety na to nie pozwalają.
W OJCZYŹNIE
Rok 1990, to rok pełen przemian! Powrót z rodziną do Polski, do Warszawy. Na emigracji Pani Jadwiga wytrwała, przez pół wieku, bez obywatelstwa brytyjskiego, na statusie uchodźcy politycznego. Paszport, którym się legitymowała był ważny na wszystkie kraje świata z wyjątkiem Polski! Teraz już może żyć w Ojczyźnie. Żeby ocalić od zapomnienia prawdziwą, a zakłamywaną przez lata, historię Polski, która dotyczy również, działalności politycznej i patriotycznej jej ojca, zakłada, wraz z siostrą Wandą, Fundację Rodziny Józefa Piłsudskiego. Za powojenną działalność Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska zostaje odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W roku 2008, z datą 11 listopada podjęta zostaje decyzja o powołaniu i budowie Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Muzeum powstanie w miejscu, gdzie w 1923 roku, w dworku Milusin, zamieszkała rodzina Piłsudskich, kiedy Jagoda miała trzy latka. Prezesem Fundacji i dyrektorem Muzeum jest syn Pani Jadwigi, Krzysztof Jaraczewski. Wspierany przez Mamę, z wielką dbałością gromadzi pamiątki rodzinne i historyczne dokumenty. Jako architekt i wnuk Marszałka, nadzorując budowę, dba o strukturę i funkcje muzeum. Ale oczekiwany z niecierpliwością, ustalony na 2012 rok, moment otwarcia Muzeum opóźnia się niestety. Czekają na otwarcie tego przybytku wiedzy, edukacji i patriotyzmu Pani Jadwiga z dziećmi i siedmiorgiem wnuków oraz Polacy.
Opracowała: Bożenna Ulatowska
* W ubiegłym roku minęła setna rocznica uzyskania licencji pilota przez pierwszą kobietę, Francuzkę Raymonde de Laroche.