Gdybym tworzyła chiński tekst, a czasami to robię, miałabym w głowie zupełnie inną atmosferę…

Pomponika to dość specyficzny zespół. Tworzą go Qinke – wokalistka i autorka tekstów chińskiego pochodzenia oraz basista Piotr Łabanow i niedawno dokooptowany perkusista Paweł Kowalski. Na przestrzeni ostatniego roku wydali szereg utworów. Wzięli także udział w inicjatywie radiowej „Czwórki” pod hasłem „Będzie głośno”, której zostali laureatami. Niedawno wypuścili kolejny utwór zatytułowany „Tropical Island”. Stał się on przyczynkiem do rozmowy z Qinke na temat działalności i funkcjonowania zespołu, zwłaszcza w obecnych, pandemicznych warunkach.

 

 

MM: Wasz nowy singiel „Tropical Island” brzmi dość niecodziennie. Śpiewasz po angielsku, a jeden z gości – Egreat – śpiewa po nigeryjsku. A dlaczego nikt nie śpiewa po chińsku?

Qinke: Wybór języka angielskiego jest wyrazem chęci, by piosenka była łatwiejsza dla większej liczby ludzi na całym świecie. Dlaczego nikt nie zaśpiewał po chińsku? Czasami trudno mi naprawdę sprawić, by tekst chiński/angielski łączył się płynnie, ponieważ ton i wymowa mają zbyt różne style… Gdybym tworzyła chiński tekst, a czasami to robię, miałabym w głowie zupełnie inną atmosferę. Dlatego staram się nie mieszać tych dwóch razem w mojej muzyce.

MM: Jakiś czas temu do Pomponiki dołączył perkusista Paweł Kowalski. Dlaczego nie gra w tej piosence?

Qinke: Och, bardzo bym chciała go mieć w tym utworze. Rozmawialiśmy o aranżacji, chcieliśmy, żeby dodał część perkusyjną. Ale wydaje mi się, że teraz jest trudny czas dla rodziców, co nie pozwoliło mu zagrać z nami… Więc teraz nie możemy się doczekać wspólnego występu na żywo (o ile będzie dało się znowu zagrać koncert). I tak zwykle pracujemy: przygotowuję materiał na pierwszą edycję, partie perkusji, a Piotr przygotowuje pozostałe części później.

MM: Słuchając waszych piosenek, czuję, że są one w jakiś sposób oparte na minimalizmie. Czy myślałaś o poszerzeniu brzmienia waszej muzyki, by stała się bogatsza?

Qinke: Byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli poszerzyć spectrum naszego brzmienia i grać bardziej dziko. Minimalizm, o którym wspominasz, może wynikać z preferencji powtarzających się motywów, a niewielka zmiana lub wariacja, da nam poczucie hipnozy, co jest dla nas bardzo bezpieczne i pocieszające. Ale na pewno chciałabym spróbować innego brzmienia. Właściwie zawsze marzyłam o zrobieniu czegoś hałaśliwego lub bardzo głośnego agresywnego rocka… Mam nadzieję, że pewnego dnia znajdę w sobie taką część mnie, która pozwoli wyrazić ją w mocniejszych dźwiękach.

MM: W zespole odpowiadasz za wokale i programowanie. Pomijając bas i perkusję, na których grają panowie, myślałaś o dodaniu również zwykłej gitary?

Qinke: Tak, chciałabym mieć nawet pełny zespół, więc na żywo mogłabym się w 100% skoncentrować się na śpiewaniu. Pamiętam, że kiedy byliśmy na tych warsztatach muzycznych, było wielu świetnych gitarzystów. Zabawa z nimi była super zabawą. Może kiedy będziemy mogli zaplanować trasę, będę mogła zaangażować jakiegoś gitarzystę. Ale jeśli mówisz o zwykłym, to teraz nie jestem pewna, bo w dzisiejszych czasach wydaje się, że wszyscy są tak zajęci… Bez podobnej perspektywy tworzenia i bez regularnych prób, nie jest łatwo stworzyć choćby jeden nowy utwór . Zwykle najpierw sama pisałam i robiłam aranżacje, więc jeśli chodzi o wykonanie, chciałabym mieć więcej muzyków. Ale w przypadku tworzenia, może po prostu pozostanie mi przywyknięcie do samodzielności.

MM: Udostępniliście już kilka piosenek. Czy zamierzacie wydać cały album?

Qinke: Jak dotąd mamy już 10 wydanych singli + 3, które „pojawia się” niebawem. Tak naprawdę w zeszłym roku mieliśmy już cały album. Ale ponieważ później ciężko było zaplanować trasę koncertową, zdecydowaliśmy się zamiast tego wydawać piosenki co 1 lub 2 miesiące. W tym roku chciałabym pracować nad EP i kolejnym singlem.

MM: A czy na tym albumie znajdą sie te wydane wcześniej utwory, czy też będzie to zupełnie nowy materiał?

Qinke: Jeśli zostałby wydany, to częściowo będzie składał się z naszych singli z zeszłego roku. Natomiast część z nich nie została jeszcze wydana. Ale jeśli w przyszłości pojawi się nowy album, to chciałabym stworzyć  na niego zupełnie nowe rzeczy, by stworzyć kontekst holograficzny i zbudować głębsze powiązania między piosenkami.

MM: Które zatem z waszych planów jako zespołu zostaną zrealizowane w najbliższej przyszłości?

Qinke: Aby bardziej dopasować do Piotra i Pawła, tworzę nowe utwory w stylu triphopowym, które dają więcej miejsca do grania i rozwijania w sekcji rytmicznej. Planuję też stworzyć akustyczną kolekcję kompozycji, ponieważ mam książkę z polskimi wierszami (z tłumaczeniem na angielski), która naprawdę pokazała mi wiele pięknych aspektów samej polszczyzny. To mnie bardzo zainspirowało – chciałabym przygotować akustyczne utwory i występy dla nas trzech. Mam nadzieję, że w tym roku będziemy mogli wrócić do grania na żywo. To było wspaniałe doświadczeniem, gdy Paweł wystąpił na naszych zeszłorocznych koncertach… Wszystkim nam bardzo nam tego brakuje.

MM: Wspomniana książka z wierszami zawiera utwory różnych autorów?

Qinke: Nie, jedynym autorem jest Zbigniew Herbert, a zbiór nosi tytuł „Pan Cogito szuka rady”

MM: To dobra pozycja! Życzę wam zatem wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że zobaczę was na żywo w niedalekiej przyszłości. Dziękuję za wywiad.                                   

Rozmawiał: Maciej Majewski

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: