Ewa Ziętek: Mam wrażenie, że teraz do teatru przychodzi mniej ludzi

Aktorka zauważa, że frekwencja w teatrach znów jest sporo mniejsza. I choć nie ma już obostrzeń związanych z pandemią, to nastroje społeczne pogorszyła wojna, która toczy się w Ukrainie, i wysoka inflacja. Ludzie mają więc kolejne powody do obaw i niepokoju, muszą także liczyć każdy grosz.

 

 

 

Ewa Ziętek zauważa, że w momencie, kiedy to tylko było możliwe, bo poprawiła się sytuacja epidemiologiczna, widzowie stęsknieni kultury przez duże K chętnie wrócili do teatru. Sale były wypełnione po brzegi i wszystkie spektakle cieszyły się dużą popularnością. Teraz zainteresowanie przedstawieniami nieco spadło, bo pojawiły się inne przeszkody.

– Teraz jest trudniej w teatrach. Mam wrażenie, że ludzie mniej przychodzą. Na pewno wojna bardzo wiele w nas zmieniła, każdy z nas przeżywa ją przecież mocniej czy mniej i to nastawienie jest teraz bardziej depresyjne, trudniejsze – mówi agencji Newseria Lifestyle Ewa Ziętek.

Smutna rzeczywistość jest również taka, że z tygodnia na tydzień wszystko drożeje i niestety kultura jest tą działką, z której najłatwiej jest zrezygnować.

 – Zastanawiam się też, czy ludzi jest mniej w teatrach nie przez to, że wszystko stało się droższe, może po prostu zaczęli bardziej liczyć pieniądze. Ja też widzę ceny, zauważam, że tu i ówdzie kilka dni temu było złotówkę mniej, chyba każdy z nas to jakoś odczuwa – mówi Ewa Ziętek.

Aktorka zauważa dużo powodów do niezadowolenia i niepokoju. Jej zdaniem nie ma żadnej pewności, że pandemia się skończyła. Obostrzenia zostały zdjęte bardzo pochopnie.

– My tego nie wiemy, czy pandemia jest za nami, bo nie wiadomo, co nam wirus szykuje. Ja bym była ostrożniejsza z tym, wolałabym, żebyśmy jeszcze nosili maseczki, żeby jeszcze była pewna ostrożność. Ale oczywiście cieszyłabym się, gdyby rzeczywiście to minęło – mówi.

Aktorka świętuje właśnie jubileusz 50-lecia pracy scenicznej. Z tej okazji zaprasza do Teatru Kwadrat na monodram „Nieostrość widzenia” Remigiusza Grzeli w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. To opowieść o intymnej historii Zofii Książek-Bregułowej, polskiej aktorki, poetki, łączniczki AK, która na scenie splata się z retrospekcją aktorki na temat jej własnych przeżyć i dokonań zawodowych. Widzowie stopniowo odkrywają kolejne etapy życia obu artystek, poznają ich motywacje, doświadczenia i refleksje.

– Te wspaniałe próby pozwoliły mi się trochę oderwać od rzeczywistości. Przestałam się bać. To, co ode mnie zależy, staram się wykonywać najlepiej, jak umiem, a resztę zostawiam Bogu – dodaje Ewa Ziętek.

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: