E-book jest zarysem wiedzy, jaką przekazuję. Nie chciałam ujmować w nim wszystkiego, tym bardziej, że adresuję go głównie do początkujących. Rozmowa z Anną Marią Fastyn

Menedżerka muzyczna Anna Maria Fastyn postanowiła pomóc młodym artystom, którzy stawiają pierwsze kroki w muzycznym biznesie. W tym celu napisała wydaną w formie e-booka książkę „Żyj z pasji do muzyki. Podręcznik dla artystów, którzy chcą zarabiać na swojej pasji”. W poniższej rozmowie opowiedziała o powodach jej stworzenia oraz o idei, która stoi za jej zawartością.

 

 

 

MM: Co było powodem napisania „Żyj z pasji do muzyki. Podręcznik dla artystów, którzy chcą zarabiać na swojej pasji”?

AMF: Powodów było kilka. Pierwszym z nich – marzenie z dzieciństwa, aby napisać i wydać książkę fizyczną (i to się na pewno jeszcze wydarzy). Wtedy jednak, te 20 lat temu, nie myślałam o e-booku. A biorąc pod uwagę, że teraz mamy taką możliwość, zaczęłam od tej elektronicznej formy. Drugim aspektem jest to, że idąc do liceum o profilu teatralnym, myślałam, że to wystarczy, aby wejść na drogę aktorską. Życie zweryfikowało moje plany, bo nie miałam kogoś, kto powiedział by mi: ‘idź tędy’, ‘spróbuj tak’ i ta droga się skończyła. Postanowiłam więc wesprzeć początkujących artystów, którzy borykają się przed wyborami i nie mają podpowiedzi. Kolejnym powodem było to, że pracując przy realizacji koncertów wartościowych z interpretacją i przekazem, zauważam w mniejszych miastach niższą jakość takich wydarzeń. Chcę pokazać muzykom, że da się realizować pasję w sposób przemyślany od samego początku. Bardzo zależy mi na jakości wydarzeń, jakie proponują artyści, dlatego postanowiłam to zapisać. Ostatnim powodem były codzienne zapytania od zespołów, czy pojedynczych muzyków, co mają robić, bo już nie wiedzą ,jak funkcjonować i muszą rzucić pasję. Tej pasji nie trzeba rzucać, trzeba tylko odpowiednio o niej pomyśleć. To właśnie chciałam przekazać w swojej książce.

MM: Rozumiem, że książkę nie tylko sama napisałaś, ale i poskładałaś, by miał formę e-booka?

AMF: Działania online w tych czasach wymagają szerokiego spectrum rozumienia. Samo złożenie e-booka, to nie kłopot, chociaż borykasz się z drobnostkami: jaka okładka, jaka czcionka, czy dodawać grafiki, zdjęcia, etc. Postawiłam na prostą formę, ponieważ stawiam na przekaz i nie chciałam rozpraszać czytelnika kolorowymi grafikami. Problemy dla laika pojawiają się jednak w momencie zalegalizowania sprzedaży, uruchomienia sklepu, strony internetowej, czy płatności – to wymaga wiedzy i podejmowania szybkich decyzji. Oczywiście trzeba tej wiedzy osobiście poszukać. Niby Internet huczy i wszystko można w nim znaleźć, jednak mało jest takich współprac partnerskich, na które stawiam. Nie tylko więc suchy tekst, ale i żywa współpraca i to się tyczy wszystkich dziedzin – również tych e-commerce.

MM: To widać… Pytam, bo chwilami ta książka bardzo przypomina “Drogę Artysty” Julii Cameron.

AMF: Julię Cameron jako autorkę poznałam żeby Cię nie skłamać… kilka dni temu. Od razu zamówiłam dwie jej książki. Zatem kompletnie nie wzorowałam się na niczyjej twórczości, jak piszę w e-booku. Siadłam i pisałam, co mi w duszy gra i co mi podpowiada serce. Może jeśli masz takie odczucie to znak, że dobrze rozpoznaję swoją duszę jako przedsiębiorczej, ale i artystycznej. Staram się prawdziwie i po swojemu.

MM: W książce brakuje jednak konkretnych przykładów, wynikających ze współpracy z innymi. Są ćwiczenia, są porady, ale nie poparte żadnymi konkretami. Działasz na różnych polach, więc dlaczego tych doświadczeń tutaj nie zawarłaś?

AMF: Nie zawarłam, ponieważ artystka z którą pracowałam przez trzy i pół roku nie wyraziła zgody na pisanie o swoim projekcie. Jest to dla mnie kłopotliwe, ponieważ w oczach innych zaczynam od początku. Jednak uważam to za dobry początek. E-book jest taką granicą pomiędzy pracą dla kogoś, na czyichś warunkach, a pracą zgodnie ze sobą i swoimi przekonaniami.

MM: Wspomniałaś o istocie działalności online, która w obecnych czasach jest główną bazą działalności artystycznej. Dlaczego w książce tego praktycznie nie ma?

AMF: Chcę wydać książkę. E-book jest zarysem wiedzy, jaką przekazuję. Nie chciałam ujmować w nim wszystkiego, tym bardziej, że adresuję go głównie do początkujących. Niemniej tak jak wspominałam wcześniej – sam opis niewiele zmienia. To realna potrzeba chłonięcia wiedzy zgodnie ze swoim położeniem, a także wdrażania jej w życie, pozwala osiągnąć najlepsze rezultaty. Bardziej zaawansowane zespoły mogą czerpać ode mnie wiedzę w temacie działalności online, jeśli tego potrzebują. Treść e-booka była nastawiona na przygotowanie się do życia artysty, odpowiednie nastawienie, a przede wszystkim granie koncertów, które dają realną możliwość zapłaty za pracę.

MM: Ale właśnie od działalności online zaczynają dziś wszyscy początkujący artyści…

AMF: I co z tego mają? Kilka osób zyska sławę, a inni tylko rozczarowanie… Właśnie o to chodzi… To jest tak przewrotne i muszę o tym mówić w książce, bo ludzie tego nie wiedzą. Mają mylne postrzeganie i każdy ma takie same… Jeśli mowa o działalności online dla sławy, to nie trzeba być sławnym, żeby grać płatne wydarzenia. Dlatego najpierw piszę o przygotowaniu, przedsiębiorczości, pierwszych relacjach i koncertach. Wierzę, że mnie rozumiesz. Wszyscy teraz idą za modą, ulegają masom… A jednak są ludzie, którzy walczą o jakość, emocje, przekaz i ja walczę z nimi. Moje serce podpowiada mi, że trzeba coś zrobić, odwrócić bieg, pozwolić zrozumieć młodemu pokoleniu, że samo malowanie obrazów w sieci nie wystarczy. Musi za tym iść historia, prawda.

MM: Książka będzie dostępna tylko na Twojej stronie, czy zamierzasz ją dystrybuować także w księgarniach internetowych?

AMF: Na ten moment na mojej stronie. Może dojrzeję do decyzji o księgarniach, jednak na ten moment bardzo dużo się dzieje.

MM: Planujesz ciąg dalszy tej pozycji?

AMF: Zdecydowanie tak, e-book powstał na podstawie przeprowadzonych ankiet z artystami w różnym wieku i wywodzących się z różnych nurtów muzycznych. Chciałam nieco odpowiedzieć na nurtujące pytania o jakość istnienia jako człowieka również. Wiele mam jeszcze do zrobienia i planuję ciąg dalszy zdecydowanie, ponieważ ilość problemów jest zatrważająca. I potrzebna jest edukacja w zakresie nie tylko misji, ale i biznesu, bo mam wrażenie, że powstała  tu jakaś luka.

Rozmawiał: Maciej Majewski 

                                    

1 komentarz
  1. Ten ebook to totalna tragedia. NIC w nim nie ma, lanie wody, mnóstwo błędów. Nie nadaje się nawet na darmowy lead magnet, a autorka życzy sobie za coś takiego 39 zł. Zapłaciłam, bo chciałam się dowiedzieć czegokolwiek o rynku muzycznym i żałuję.

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: