Dzień Kobiet! To też z Ameryki? Niesamowite! – Magazyn Kobiet Spełnionych.

Dzień Kobiet! To też z Ameryki? Niesamowite!

Felieton Aldony Orman

Choć Święto Kobiet wraz z upadkiem komuny miało zniknąć z naszego życia na zawsze, nic jednak na to nie wskazuje. Każdego roku, 8 marca, panowie, może czasem niechętnie, ale jednak, biegną po kwiaty do pobliskiej kwiaciarni, inni po czekoladki, a bardziej hojni – po pierścionek lub wisior z brylantem.

Dzień Kobiet! To też z Ameryki? Niesamowite!
Czasem między sobą kręcą nosem, że to komunistyczne święto i czas z nim wreszcie skończyć. Niekiedy nawet wtórują im panie (ale chyba rzadko te, obdarowane brylantem), bo każdy powód wydaje się wtedy dobry, a nawet brak powodu).

Ale niby dlaczego mielibyśmy uśmiercić to stare, dobre święto? Kojarzy się nam wprawdzie z głębokim PRL-em, ale nic bardziej mylnego. Podobnie jak Walentynki, wymyślili je Amerykanie, a nie, jakby się mogło wydawać, Rosjanie. I to już dobrze ponad 100 lat temu!

W dodatku, jako symbol walki kobiet o prawo do człowieczeństwa. Najwyraźniej kobiety miały dość pobłażliwego traktowania. Tak, tak, nasz wieszcz narodowy, Adam Mickiewicz też się pewnie do tego przyczynił, pisząc w Dziadach: Kobieto! Puchu marny! Ty wietrzna istoto! I to tylko dlatego, że nie chciała go Maryla Wereszczakówna. I miała rację. Wolała być dla kogoś „boską istotą” niż „puchem marnym”.

Ale wracając do święta, z Ameryki trafiło do Europy. I to najpierw do Niemiec, Szwajcarii i Austrii, a nie Rosji Sowietskiej. Nie były to jednak huczne obchody, a demonstracje i manifestacje, które zawsze kończyły się interwencją policji. My pamiętamy już jednak zupełnie inne obchody. Huczne, wystawne, z pompą i programem artystycznym.

Klapa, rąsia, buźka, goździk – jak prześmiewczo opowiadał Jan Pietrzak o obchodach w zakładach pracy. Bez wstydu przyznaję, że lubiłam to święto. Byłam w pierwszej klasie podstawówki, kiedy po raz pierwszy dostałam tego dnia tulipana. Cóż to był dla mnie za awans! Z dziewczynki stałam się prawdziwą kobietą, tak się przynajmniej poczułam. W dodatku chłopcy tego dnia zawsze traktowali nas świątecznie. Nie było ciągania za włosy, przezywania czy popychania. Wprawdzie nie była to ich inicjatywa, bo tak kazała wychowawczyni, ale tego jednego dnia w roku widziałyśmy, że można traktować nas inaczej.

Pamiętam też, że moja mama, tego dnia z uśmiechem na ustach przynosiła prezent, który dostała w pracy. Zwykle były to rajstopy, ręcznik, mydło, ściereczki, a w najlepszym razie kawa. A pewnego razu, ku wielkiej radości domowników, przyniosła pomarańcze. Takie to było święto.

Piszę ten tekst, a obok śpi moja dwuletnia córeczka. Ona nie będzie miała już takich wspomnień związanych z Dniem Kobiet. Będzie miała takie, jakie jej przekażę. No właśnie, zadbajmy by nasze dzieci, oprócz historii, którą mogą przeczytać w internecie, pamiętały ten dzień jako miły. 

Jak to jest z tym świętem teraz? Dziś coroczna Manifa w stolicy postrzegana jest jako pochód zboczeńców i niekochanych feministek. A mężczyźni? Czy powinni czy nie powinni pamiętać? Składać życzenia, podać kawę do łóżka, zaprosić na miłą kolację, podarować piękny bukiet kwiatów czy udać, że to normalny dzień?

Ja lubię, jak mężczyzna pamięta o tym, by sprawić swojej kobiecie przyjemność bez szczególnej okazji, ot tak po prostu, bo jest dla niego ważna. Ale może czasem trzeba panom podpowiedzieć? Może Dzień Kobiet niech pozostanie takim miłym przypomnieniem. Mimo skojarzeń z komuną pozwólmy im się rozpieszczać w Dniu Kobiet.                                                             


Aldona Orman
fot. Tomasz Zienkiewicz      
                   

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: