Artur Gotz i Agnieszka Chrzanowska
To bardzo proste! Wystarczy, że całkowicie go zaakceptujemy, a on zaakceptuje nas. Problemy zaczynają się, kiedy nie pracujemy nad sobą, nad swoim pozytywnym stosunkiem do świata. – wyznała artystka. I trudno się z tymi słowami nie zgodzić; Agnieszka Chrzanowska, jak mało kto, potrafi pogodzić ze sobą nie tylko świat męski i żeński, lecz także prześmiewczy dystans z liryczną zadumą…
Ale osoby, które znają twórczość Agnieszki nie będą wcale zaskoczone – mamy bowiem do czynienia z wyjątkowo wszechstronną artystką, która ma na swoim koncie siedem albumów, dziewięć singli i niezliczoną ilość kompozycji do tekstów uznanych twórców (m. in. Georga Trakla, Bolesława Leśmiana, Czesława Miłosza,czy Michała Zabłockiego ) oraz własnych.
Artystka chętnie śpiewa zresztą nie tylko w języku polskim, ale w piosence sięga również do swych greckich korzeni. Agnieszka Chrzanowska wsparła także słowem czy muzyką innego artystę. Owocem tej współpracy jest album Artura Gotza “Mężczyzna prawie idealny”, który jest najlepszym dowodem na to, że duet kobieta – mężczyzna może być wyjątkowo inspirujący… i zabawny!
Początkowo jednak nic nie wskazywało na to, że wspólne działania Artura Gotza i Agnieszki Chrzanowskiej będą miały tak szeroki zakres:
– Spotkaliśmy się przy promocji mojej pierwszej płyty „Obiekt seksualny” w 2010 roku. Agnieszka zaprosiła mnie wówczas do swojej audycji w Radiu Kraków, a w 2011 roku grałem koncert na Dzień Kobiet w jej Radiowym Teatrze Piosenki. Od razu zaczęliśmy się dobrze dogadywać, rozumieć i dużo rozmawiać ze sobą. – wspomina Artur Gotz. – Takie artystyczne i zarazem prywatne porozumienie chyba nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. Ja wówczas za bardzo nie wiedziałem, jaką artystyczną ścieżką powinienem podążać dalej, jaka powinna być moja druga płyta. Agnieszka rzuciła przypadkiem hasło, że to powinien to być „Mężczyzna prawie idealny” i zgodziła się napisać jedną piosenką. W końcu napisała całą płytę.
Współpraca między artystami już od pierwszej piosenki układała się wzorowo, mimo, iż wiele osób z otoczenia aktora podeszło sceptycznie do pomysłu wspólnego działania na tym polu kobiety i mężczyzny…
Na szczęście sam Artur Gotz nie miał już takich obiekcji! – Obaw nie miałem od początku. Moim zdaniem to bardzo ciekawe połączenie. W trakcie pracy znajomi zaszczepiali we mnie wątpliwości, czy teksty nie będą feministyczne. Ale ja się tym nie przejmowałem, sam decydowałem, który tekst zaśpiewam, a który nie. I powstały nowoczesne teksty z nowoczesną muzyką.
Warto również podkreślić fakt, że Agnieszka Chrzanowska, artystka kojarzona głównie z piosenką aktorską, czy poezją śpiewaną, nie miała obaw, by zaprezentować się jako twórca tekstu i muzyki, w których więcej jest kabaretowych barw i odcieni. A dzięki temu, że inspiracją dla powstawania tekstów niejednokrotnie były autentyczne postaci, cały album nabiera szczególnego znaczenia- wyrazistego i niebanalnego.
– Agnieszka faktycznie jest kojarzona z poezją śpiewaną, ale cieszę się, że pisząc teksty i muzykę do „Mężczyzny prawie idealnego” pokazała swój inny, kabaretowy, ale też bardzo odważny wizerunek. Dzięki temu stworzyliśmy bardzo współczesną piosenkę satyryczną z elementami popu. I mam nadzieję, że to nie jednorazowa przygoda. – podkreśla Artur Gotz.
Wszystko wskazuje więc na to, że duet Chrzanowska- Gotz jeszcze nas zaskoczy swoimi, czasem drapieżnymi, a czasem prześmiewczymi, a nierzadko również lirycznymi piosenkami!
Joanna Bielas