Beata Izabela Pilarek: Nie wierzę w „solidarność jajników”. Wierzę w solidarność ludzi mądrych

– Nie jestem ideałem i popełniłam kilka błędów, ale wyciągnęłam z nich lekcję i teraz już wiem, na co należy zwracać uwagę. Mam genialnych rodziców, oni nauczyli mnie co to znaczy ciężka praca, dobre serce, wsparcie, miłość. Nauczyli mnie jak żyć z podniesioną głową i nawet jeśli się potknę, to wiem, że zawsze jestem kimś wartościowym. – mówi Beata Izabela Pilarek, socjolog, terapeuta RTZ, wydawca portalu jesteskobieta.pl.

 

 

Z wykształcenia jesteś socjologiem i terapeutką RTZ. Skąd więc pomysł na założenie portalu jesteskobieta.pl?

Tak jak wspomniałaś z wykształcenia jestem socjologiem i terapeutką RTZ, zawodowo pracuję w międzynarodowej korporacji jako Specjalista ds. kontaktów z klientem, czyli w każdej tej dziedzinie pracuję dla i z ludźmi, lubię im pomagać i wspierać ich. Portal powstał przede wszystkim po to, aby nieść wiedzę i pomoc kobietom, które borykają się z chorobami sromu, w tym z nowotworem sromu, które są po operacjach okaleczających. Los tak sprawił, że jestem jedną z nich, bo sama od 9 lat walczę ze złośliwym nowotworem sromu i póki co, na dzień dzisiejszy jestem po 5 operacjach okaleczających. Kiedy na swojej drodze spotkałam cudowna osobę jaką jest Pani Profesor Anita Olejek, która nie tylko teraz się mną zajmuje, jako pacjentką ale która zaraziła mnie jedną ze swoich pasji jaką jest srom i tematyką związaną ze zdrowiem tej części ciała, wtedy narodził się pomysł portalu. To dzięki Niej zainteresowałam się tym tematem, mówieniem głośno o tym, z czym ma problem wiele kobiet.

Twój portal jest serwisem tematycznym, związanym z tematem chorób sromu. Do kogo jest kierowany? I kto go tworzy?

Mój portal skierowany jest do wszystkich kobiet, które chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat higieny, profilaktyki, jak i chorób sromu. Ale też i do lekarzy, terapeutów, psychologów. Cieszy mnie również fakt, że mój portal odwiedzają mężczyźni, którzy potem opowiadają o nim swoim partnerkom, żonom. Mogę dzięki temu śmiało powiedzieć, że jest on stworzony dla każdego czytelnika, bez podziału na płeć. Portal wraz ze mną tworzy Magdalena Toczek- wspaniała kobieta, genialna położna, która jest bardzo oddana swojej pracy, która wkłada dużo serca w opiekę nad pacjentkami, a jej wiedza jest wprost nieoceniona. Do zespołu należy również Paulina Dorna- studentka położnictwa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, przyszła położna z wielką pasją i oddaniem tej trudnej profesji. Swym czujnym okiem, jak i niesamowitą wiedzą wspiera nas również Pani Profesor Anita Olejek oraz Pan Ordynator Aleksander Drębkowski.

Czy wciąż temat sromu jest tematem tabu? Czy kobiety krępują się  rozmawiać np. o higienie sromu? Piszesz na stronie, że chcecie odczarować słowa, które w języku codziennym uważane są za intymne, wstydliwe…

Niestety z mojego doświadczenia prywatnego jak i z obserwacji i badań jakie przeprowadziłam, muszę stwierdzić, że temat sromu wciąż jest tematem tabu, wstydliwym i traktowanym po macoszemu. Bardzo często kobiety nie chcą rozmawiać na tematy związane z ta częścią ciała, a jeśli już to robią, to zazwyczaj przyciszonym tonem głosu tak, aby nikt inny nie usłyszał treści rozmowy. Są też niestety również kobiety, które nie wiedzą jak zbudowany jest srom. Zdarza się również, że nawet w gabinecie ginekologicznym odczuwają wstyd i mają trudności z wypowiadaniem się, gdzie je boli. Zwyczajowo posługują się określeniem „tam na dole”, jakby nie chcąc wypowiadać słowa „srom”.

Ale ja się nie dziwię takiemu zachowaniu. Neutralnym dziś słowem „srom” części intymne ciała zaczęto nazywać ok. w. XVIII, jednak występował w kolokacjach męski srom i żeński srom. W dawnej polszczyźnie srom oznaczał „wstyd” i z tego znaczenia wywodzą się dzisiejsze „narządy płciowe kobiety” czyli część ciała wyjątkowo wstydliwa. Wyraz srom pochodzi od prasłowiańskiego rzeczownika sormъ oznaczającego „wstyd”, „hańbę”. Zwróćmy również uwagę na dużą liczbę synonimów dla słowa „srom”, jak również na wielość kwalifikatorów, którymi ten wyraz jest opisywany w słownikach np.

– medyczny – srom

– wulgarny

– poetycki

– w potocznych określeniach używanych np. w rozmowach z dziećmi

Do nazywania narządów rozrodczych służą również liczne eufemizmy.

Wpływ na stosunek do naszych części intymnych ma również religia, traktowanie narządów płciowych jak tematu tabu. To wszystko niestety wpływa negatywnie na nasz stosunek do tej części kobiecego ciała jakim jest srom. A przecież to jest również bardzo ważne miejsce na mapie kobiecego ciała, które gdy jest źle traktowane, zaniedbywane, może przysporzyć nam wiele bólu i zmartwień.

Jak procentowo wygląda w Polsce sytuacja kobiet dotkniętych  nowotworem sromu? Czy kobiety po zabiegach okaleczających, po operacjach mogą liczyć na fachową pomoc specjalistów, psychologów? Czy wy też w jakiś sposób pomagacie im nawiązać kontakt z takimi osobami?

Wg statystyk w Polsce liczba zachorowań to około 490 w ciągu roku i najczęściej są to kobiety w zaawansowanym wieku. Niestety, moim zdaniem, zachorowań na nowotwór sromu jest dużo więcej i ta choroba dotyka kobiet w każdym wieku. Dużym problemem jest mała wykrywalność tego nowotworu, często jest on źle diagnozowany. A gdy już jest właściwie określony, niestety zniszczenia w ciele kobiety poczynił na tak dużą skalę, że wiąże się to z bardzo rozległą operacją. Miejmy na uwadze również to, że jest to nowotwór złośliwy. Jest również wiele chorób sromu, które zbyt późno zdiagnozowane, niewłaściwie leczone mogą doprowadzić do tego nowotworu. Operacje okaleczające jakie się stosuje najczęściej w przypadku tego typu raka polegają na całkowitym wycięciu sromu. Można również zastosować operacje oszczędzające, które polegają na wycinaniu części sromu zajętego przez nowotwór wraz z marginesem zdrowej tkanki. Lecz każda taka operacja wymaga ogromnej wiedzy lekarza i jego sprawnych rąk. A to, w dalszej opiece nad taką pacjentką nie wszystko, bo ważne jest również odpowiednie opatrywanie ran po takich zabiegach. Pamiętajmy, że jest to najbardziej unerwiona część ciała kobiety, jak również specyficzne środowisko. Odpowiednia obserwacja miejsca operowanego, zmian jakie zachodzą podczas gojenia, ewentualne infekcje. To wszystko wymaga bardzo indywidualnego podejścia jak i umiejętności i wiedzy położnych. Do tego wszystkiego dochodzi psychika pacjentki. Pamiętam, jak na początku mojej współpracy „pacjentka- lekarze” Pani Profesor powiedziała mi, że połowa sukcesu to moje pozytywne podejście. Ale uwierz mi, nie jest to takie proste, zwłaszcza gdy 9 lat temu było dużo mniej wiadomości  na temat nowotworu sromu, a jeśli już jakieś znalazłam, to pisane jedynie medycznym językiem, czyli dla mnie wtedy mało zrozumiałym. Na temat wsparcia kobiet po takich zabiegach nie było nic. Nadal jest bardzo mało specjalistów, którzy mogliby pomóc przy takich operacjach, żeby przygotować psychicznie pacjentkę, wytłumaczyć jak sobie to wszystko poukładać w głowie, na co się przygotować, jak sobie radzić. Jak na nowo zaakceptować, pokochać swoje ciało, gdy jest okaleczone.

Nasz portal, my jesteśmy właśnie po to, żeby wspierać takie kobiety, służyć im swoją wiedzą, doświadczeniem i odpowiadać na każde pytanie. Jeśli jest potrzebny kontakt do lekarza specjalisty, z przyjemnością go podajemy. Nasz portal to dopiero początek dużego projektu mającego na celu:

– Prowadzenie Grup wsparcia dla kobiet z chorobami sromu oraz dla ich bliskich, na terenie Polski.

– Tworzenie oraz koordynowanie działalności klubów, stowarzyszeń, grup wsparcia zrzeszających kobiety z chorobami sromu w całej Polsce.

– Organizację i prowadzenie szkoleń dotyczących chorób sromu (zapobieganie, rozpoznawanie, prowadzenie leczenia, prowadzenie opieki pooperacyjne/ specjalistyczne opatrunki) dla lekarzy i położnych.

– Tworzenie i prowadzenie spotkań, sympozjów na temat chorób sromu i raka sromu skierowanych do lekarzy i położnych.

– Tworzenie i prowadzenie  warsztatów, sesji terapeutycznych indywidualnych i grupowych, spotkań, sympozjów na temat chorób sromu i raka sromu skierowanych do kobiet i osób im towarzyszących.

– Organizowanie zbiórek charytatywnych na wyposażenie szpitali i klinik ginekologicznych na terenie Polski, w sprzęty medyczne np. specjalistyczne fotele ginekologiczne.

– Tworzenie specjalistycznych gabinetów ginekologicznych zajmujących się przede wszystkim chorobami sromu.

– Stworzenie mobilnego gabinetu ginekologicznego mającego na celu właściwą diagnostykę chorób sromu.

Kobiecość to nie tylko ładna buzia czy zgrabna figura. Kobiecość to … ? Masz swoją własną definicję kobiecości?

Dla mnie Kobiecość to stan umysłu. Czasem gdy rozmawiam z paniami, które są przed operacją i mówią, że stracą swoją kobiecość, mówię im, że przecież czasem rodzą się kobiety w ciele mężczyzny, które nie mają żadnych cech fizycznych kobiety, a mimo to czują się kobietami. Kobiecość jest w naszym mózgu, w naszych gestach, spojrzeniu, uśmiechu, dotyku, w naszych łzach i naszej sile, przeogromnej, nieocenionej i czasem przez nas same, niedocenionej. Nie bójmy się być kobiece, bo ta eteryczność, ta delikatność niczego nam nie ujmuje. Wręcz przeciwnie, dodaje nam jeszcze więcej kolorytu, blasku, powiewu świeżości.

Co, Twoim zdaniem, sprawia, że kobieta czuje się piękna? Co sprawia, że ty czujesz się piękna, atrakcyjna, szczęśliwa sama ze sobą?

Każda z nas ma inne podejście do kwestii piękna, każda z nas inaczej je postrzega. Hmmm, co może sprawić, że kobieta czuje się piękna? Oczy partnera/ partnerki pełne dumy, zachwytu, miłości. Odczuwanie satysfakcji, gdy spogląda w lustro i kocha siebie taką jaka jest. Przyjemność z posiadania umiejętności prowadzenia ciekawej konwersacji z różnymi ludźmi na różne tematy.

A co sprawia, że ja czuję się piękna, atrakcyjna i szczęśliwa sama ze sobą? Wiesz, czasem nie jestem szczęśliwa sama ze sobą, bo czasem się na siebie wściekam, jak coś zawalę, albo jak pozwolę się wyprowadzić z równowagi. No ale jak już się dogadam sama ze sobą, to… tak, to kocham siebie i potrafię powiedzieć sobie parę komplementów. Mój pogląd na moją atrakcyjność z przeżytymi latami, doświadczeniami bardzo się zmienia. Kiedyś piękno dla mnie stanowiła tylko fizyczność, dziś to również mądrość, inteligencja, zdobyte umiejętności, nauka nowych. Czasem, gdy jestem sama w domu lubię sobie potańczyć, czytać, chłonąć słowa zapisane na stronnicach książek o różnej tematyce. Spacery z moimi psami, medytacja, delektowanie się naturą, przyrodą- to takie moje dopieszczanie siebie i bycie szczęśliwą w samotności. Bo chociaż bardzo lubię przebywać z ludźmi, poznawać ich, to przebywanie samej ze sobą też jest przyjemne.

 Jakimi wartościami kierujesz się na co dzień w życiu? Co stanowi trzon, podstawę Twojego kręgosłupa moralnego?

Mój Tato zawsze mi powtarza „Pamiętaj, szanuj każdego człowieka, bez znaczenia kim jest i jaki jest jego status materialny, społeczny bo nigdy nie wiesz, kto może ci pomóc, gdy będziesz tego potrzebowała.” Nie jestem ideałem i popełniłam kilka błędów, ale wyciągnęłam z nich lekcję i teraz już wiem, na co należy zwracać uwagę. Mam genialnych rodziców, oni nauczyli mnie co to znaczy ciężka praca, dobre serce, wsparcie, miłość. Nauczyli mnie jak żyć z podniesioną głową i nawet jeśli się potknę, to wiem, że zawsze jestem kimś wartościowym.

Wierzysz w tzw. solidarność jajników?

Jeśli mam być szczera to nie. Nie wierzę w „solidarność jajników”. Wierzę w solidarność ludzi mądrych, przyjaciół, rodziny. Mam wielu przyjaciół mężczyzn i bardzo sobie cenię ich przyjaźń. Nie mogłabym ich zdradzić tylko dlatego, że nie mają jajników. Nie mogę swojej solidarności z kimś definiować tylko z powodów anatomii. Może to dzisiaj jest mało poprawne, ale trudno, taka jestem.

Kobiety w biznesie bardziej ze sobą rywalizują, czy jednak wspierają się wzajemnie, motywują? Jakie jest Twoje doświadczenie w tym temacie?

Trudne pytanie. I tak i nie. Na swojej drodze spotkałam i takie kobiety, które rywalizując nie uznają żadnych zasad, przysłowiowo „po trupach do celu”. Ale spotkanie ich było dla mnie dobrą lekcją życia i tego jak ja działać nie chcę. Poznałam również kobiety, które i owszem rywalizują, ale jest to zdrowa rywalizacja, która motywuje do działania, podczas której również potrafią wspierać, co dla mnie jest bardzo cenną cechą. Mam tą przyjemność współpracować z takimi kobietami, uczyć się od nich, czerpać inspirację. Niektóre z nich są moimi mentorkami, może i one same o tym nie wiedzą, ale tak jest.

Czy uważasz, że biznes bez pasji ma szansę odnieść sukces? Co jest Twoją największą pasją?

Tak, uważam, że biznes bez pasji ma szanse odnieść sukces lecz wymaga to bardzo dużo pracy, wiele wysiłku włożonego w każde działanie i ogromnej wiary w to, że ten biznes się po prostu uda. Natomiast biznes połączony z pasją to czysta przyjemność, nawet jeśli poświęcasz temu wiele godzin dziennie, robisz to bez poczucia przymusu. Taka praca to nie praca, lecz realizacja marzeń.

Moją pasją jest życie. Dość ogólnie, prawda? Lecz w tym zawiera się chęć wspierania innych kobiet w walce z chorobami sromu, kobiet po operacjach okaleczających. Edukacja dotycząca profilaktyki, leczenia, higieny sromu. Szukanie metod leczenia nowotworu sromu, jego właściwego i szybkiego diagnozowania. Wynajdywania możliwości docierania do ludzi z informacjami dotyczącymi sromu, aby to słowo, ta część ciała nie była „tym czymś, o czym się głośno nie mówi”. Hmmm, wychodzi na to, że moją pasją jest srom? To co włada moimi myślami, nawet wtedy gdy pracuję, jest „światem pełnym tajemnic”, „ukrytym ogrodem”, „tajemnicą okraszoną wstydem i rumieńcem”? Jest miejscem, które jest „bramą  tworzenia nowego świata, nowego życia”, ale też „wrotami piekieł”? Dobrze, przyznaję, moją największą pasją jest również srom.

Gdy patrzysz dziś w lustro, to kogo widzisz?

Silną, inteligentną, odważną i piękną kobietę. Dumną, że w swoim gronie ma tak wielu pięknych i mądrych ludzi, z którymi można śmiać się i płakać, gadać do późnych godzin nocnych ale i też milczeć, nie zadając zbędnych pytań. Widzę człowieka, który przytaczając słowa cudownego wiersza autorstwa WILLIAM ERNEST HENLEY:

Nieważne, jak jest wąska brama
I spis kar jak się ciągnie zwojem,
Bo swego losu jestem panem
I kapitanem duszy swojej.

Widzę kogoś kto ma cel w życiu i wie, którą drogą podążać.

Inspirująca myśl z którą chciałabyś zostawić naszych Czytelników?

Każdy z nas jest tutaj po coś. Każde nasze doświadczenia są lekcją do tego aby stać się lepszymi, abyśmy nauczyli się siebie i nauczyli się kochać samych siebie. Wtedy pokonamy wszelkie trudności, nawet te najcięższe, jak np. choroba, lub nauczyli się z nią żyć.

I może na koniec do Pań… Moja Kochana, badaj się, nie wstydź się, bo to nie wstyd dbać o siebie, o swoje zdrowie. Jesteś Kobietą…Każdego dnia. Zawsze. Życzę Wam dużo zdrowia.

Rozmawiała: Ilona Adamska

fot. Anka Karecka

1 komentarz
  1. Piękny wywiad na bardzo trudny temat. Wart szerokiej publikacji. Pozdrawiam serdecznie i pozostawiam życzenia zdrowia zarówno dla Prowadzącej wywiad jak i Udzielającej wywiadu, Danuta Korczak

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: