27 maja ukazał się nowy klip artysty o pseudonimie DZIUK pt. „Tlen”. Poznaj bliżej twórczość Tomasza

DZIUK jest współautorem tekstu utworu razem z Michałem Kacprzakiem.  Singiel utrzymany jest w klimacie electro-pop. DZIUK skomponował go wspólnie z Michałem Kacprzakiem i Dawidem Łopatowskim, którzy są także odpowiedzialni za produkcję piosenki.

 

-Moje piosenki są opowieścią o moich własnych przeżyciach. Nie potrafię nie identyfikować się z nimi. “Tlen” to opowieść o gonitwie za miłością, która z jednej strony jest blisko, a z drugiej strony paradoksalnie okazuje się nieuchwytna, odległa. Piosenka jest wyznaniem miłości do kogoś, kogo tak naprawdę jeszcze nie ma obok… Ale jest już w głowie realny obraz tej osoby… Jest nadzieja i dużo dobrych myśli. Otwarta głowa i otwarte serce…
 
Teledysk do utworu „Tlen” powstał w Gliwicach. Wystąpiła w nim modelka, Monika Synytycz, która wcześniej pojawiła się m.in. w teledysku Donatana do utworu “Cicha woda”. Utwór jest zapowiedzią płyty DZIUKA, której premiera przewidziana jest na jesień tego roku. Album będzie zawierał autorskie utwory w stylu pop, dance i electro.
DZIUK, czyli Tomasz Dziuk (rocznik 1988) to autor tekstów piosenek, gitarzysta i kompozytor. Tworzy muzykę electro – pop, pisze scenariusze do własnych teledysków i sam je produkuje.  Prawnik i politolog z wykształcenia, muzyk z pasji. W swoich utworach łączy nowoczesne brzmienie z symboliką religijną. Do tej pory wydał dwa single – “Niepamięć” oraz “Vibes”.

Artysta przez poprzednie lata nagrywał głównie covery znanych hitów, budując zróżnicowany repertuar: od Eugeniusza Bodo, przez amerykańskiego rocka, po pieśni religijne. Do niektórych z tych nagrań powstały autorskie teledyski. Swoje muzyczne interpretacje regularnie publikuje na swoi kanale YT. Śpiewa w języku polskim i angielskim. Ma na koncie występy w warszawskich klubach muzycznych. Największą wartość dla niego stanowi szczerość i autentyczność na scenie i poza nią. W życiu prywatnym interesuje się także historią i polityką, ale zdecydowanie najbardziej rozwija swoje muzyczne zainteresowania.

Uprawiasz trudny i wymagający zawód prawnika a od pewnego czasu poznajemy też Twoją artystyczną odsłonę. Nie bierzesz na siebie zbyt wiele?

Absolutnie nie. Z domu rodzinnego wyniosłem cenną lekcję. Rodzice zawsze mi powtarzali, że jeśli coś chcę osiągnąć w życiu to muszę na to ciężko zapracować, a nie liczyć, że ktoś mi poda coś na tacy. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Aktualnie pracuję, żeby zrealizować swoje wielkie życiowe marzenie i wydać płytę z autorskimi piosenkami. Moją pasję łączę sprawnie z pracą i nie narzekam.

Śpiewasz w gatunku pop i dance. Ale w Twoim repertuarze są także utwory Eugeniusza Bodo. Do dosyć spory rozstrzał.

Śpiewałem jeszcze “Sick Love” z repertuaru Red Hot Chilli Peppers czyli jest jeszcze muzyka rockowa. Tak, to duży rozstrzał, ale ja nie szufladkuję muzyki na gatunki. Pomimo tego, że najbliżej mi do popu, to nie widzę przeszkód, żeby sięgać też po inną stylistykę. Muzyka to dla mnie zabawa, podchodzę do niej na luzie i nie wykluczam, że kiedyś wpadnę na pomysł, żeby całkowicie zmienić styl i jeśli będę do tego przekonany to na pewno to zrobię bez względu co będą myśleć inni.

Opowiedz o swojej artystycznej drodze, jej początkach, lepszych i gorszych momentach.

Długo skrywałem w sobie swoje muzyczne marzenia. Wynika to z tego, że jestem bardzo zamknięty w sobie i nie lubię się zwierzać, ale też było to uwarunkowane moimi doświadczeniami i otoczeniem. Zanim się zdecydowałem pójść muzyczną drogą wszystko przeanalizowałem, wymyśliłem swój wizerunek sceniczny, w którym jestem konsekwentny. Przewidziałem też reakcje ludzi, nikt mnie niczym nie zaskoczył. Przygotowałem się psychicznie na krytykę, nie nastawiałem się na poklask. Najbardziej liczyło się dla mnie to, że będę spełniał marzenia i napędza mnie to do dziś. Gorsze momenty to zdecydowanie brak zrozumienia i wsparcia od pewnych ludzi, od których tego zrozumienia miałem prawo oczekiwać, ale wyciągnąłem z tego pozytywne wnioski – poznałem kto jest, a kto nie jest mi życzliwy. Zrobiłem swego rodzaju test “przyjaźni” no i niektórzy go oblali, ale są też tacy, którzy zdali go wzorowo.

Co do najlepszych chwil to uwierz mi, że ja się cieszę jak dziecko, które dostaje wymarzoną zabawkę, gdy nagrywam piosenkę i wydaję teledysk. Właściwie to sam sobie te zabawki wręczam. Każdy zrealizowany projekt to dla mnie spełnienie marzeń i jak je urzeczywistniam to jestem bardzo szczęśliwy.

Jak wygląda w Twoim przypadku proces komponowania i pisania utworów?

Nie pracuję według schematów. Do niektórych piosenek powstał najpierw tekst, następnie melodia. W przypadku innych kawałków było odwrotnie. Czasami siadam sobie z gitarą i piszę piosenki, ale bywa i tak, że jak nie jestem sam to wpada mi do głowy jakaś myśl, wtedy wyciągam telefon i od razu notuję to co się narodziło w mojej wyobraźni. Jeden ze swoich teledysków wymyśliłem rano w drodze do pracy. Bardzo mi pomaga w pisaniu piosenek gitara. Nazywam ją swoją różdżką, bo potrafię na niej wyczarować niezwykłe melodie.

Kto jest pierwszym recenzentem Twoich utworów?

Zawsze moja trenerka wokalna słyszy jako pierwsza utwory, które mam zamiar nagrać. Zanim wejdę do studia to chcę je zaprezentować osobie, która bardzo dobrze zna mój głos i zdecydowanie liczę się z jej zdaniem, jeżeli chodzi o wokal. Po nagraniu w studio piosenki słyszą moi rodzice, a także dzieci mojego brata dlatego, że bardzo mnie wspierają w mojej muzycznej drodze. Reszta słyszy moje kawałki w dniu premiery.

Kto jest Twoim największym idolem i dlaczego?

Mam ich paru, są to różnorodne osobowości i nie wszystkie są ze świata popu. Słucham różnej muzyki, a w wyborze idoli moją uwagę przykuwa styl i osobowość. Zdecydowanie najbardziej lubię showmanów. Ograniczanie się do jednego idola zawęża horyzonty i sprawia, że jest się skupionym tylko na jednym stylu. Uważam, że jako artysta powinienem czerpać z wielu nurtów. Pierwszym z moich idoli jest Sean Diddy Combs. Pierwszy raz miałem styczność z jego twórczością jako młody chłopak, gdy wydał świetny i ponadczasowy utwór “I’ll be missing you” i od tamtego czasu bardzo go lubię. Jest bardzo wszechstronny, czekam na jego nową muzykę i kolejne spektakularne projekty. Ostatnio prowadził i wyprodukował galę Billboard Music Awards, podczas której dał świetne show. Moją wielką idolką jest także Rihanna – uwielbiam tę dziewczynę i jej styl. Muzycznie zachwyca mnie od zawsze. Bardzo lubię też Kanye Westa, on zupełnie tak jak ja przykłada dużą wagę do stylizacji, a w swojej twórczości odwołuje się do wiary w Boga. Symbolikę religijną można również dostrzec w moich muzycznych dokonaniach. Ostatnią artystką, którą zaliczam do grona moich idoli jest Doda – nasza rodzima showmanka. Lubię jej poczucie humoru, osobowość, bardzo doceniam muzyczną drogę i pomysł na siebie. Nie raz byłem krytykowany za sympatię do niej, ale taka jest cena za bycie wolnym i mówienie tego, co się myśli. Mam szerokie horyzonty i od samego początku dostrzegałem w niej ogromny potencjał.

Singiel „Tlen” zapowiada Twój debiutancki album. Czy cała płyta będzie utrzymana w stylu dance pop?

Większość piosenek będzie utrzymana w klimacie pop, ale nie wszystkie. Będzie też lirycznie, akustycznie. Pracuję teraz nad ostatnimi piosenkami na płytę i wymyślam nowe brzmienia, o których, póki co, nie chcę jeszcze mówić. Na pewno zaskoczę odbiorców.

A jak z koncertami? Masz w tej materii doświadczenie?

Tak, występowałem w warszawskich klubach. Za każdym razem udaje mi się nawiązać kontakt z publicznością i pomimo tego, że w życiu codziennym jestem introwertykiem to na scenie potrafię się otworzyć i w ogóle się nie krępuję. Nie mogę się doczekać kolejnych występów. Na pewno będę o nich informował w moich social mediach.

A teraz dla naszych kilka pytań, które pozwolą czytelnikom poznać Tomka Dziuka bliżej jako człowieka. 

Kiedy i gdzie byłeś najszczęśliwszy?

Za każdym razem jestem najszczęśliwszy, gdy śpiewam, gram na gitarze, nagrywam piosenki w studio lub jestem na planie teledysków. Robienie tego wszystkiego to od zawsze było moje wielkie marzenie, a chwile w których je spełniam sprawiają mi wielką radość.

Czego boisz się najbardziej?

Utraty zdrowia i śmierci bliskich.

Nad jaką swoją cechą najbardziej ubolewasz?

Chyba nad żadną, akceptuję siebie takiego jakim jestem. Nikt nie jest idealny, nie ma co ubolewać nad swoimi słabościami. Trzeba nad nimi pracować, żeby je zminimalizować.

Którą żyjącą osobę najbardziej podziwiasz?

Uważam, że aktualnie mamy do czynienia z deficytem autorytetów. Obowiązuje kult pieniądza, wszystko jest robione na pokaz i w ogóle mi to nie imponuje. Na pewno podziwiam moich rodziców za ich wzajemną miłość. Miałem dużo szczęścia dorastać i wychowywać się w takiej rodzinie. Bardzo to doceniam.

Jaka jest twoja największa ekstrawagancja?

Chyba moje teledyski, które odzwierciedlają to, co widzę oczami swojej wyobraźni. Nie żałuję budżetu na ich realizację, w tym na stylizacje, na których punkcie mam fioła. Robię wszystko tak jak czuję.

Gdybyś mógł zmienić jedną rzecz w sobie, co by to było?

Mógłbym być parę lat młodszy, jednak duchem czuję się jak nastolatek, także nie narzekam. ☺

Co uważasz za swoje największe osiągnięcie?

Ciągle czekam na swój szczyt! Wszystko przede mną. Chociaż to, że pracuję w wyuczonym zawodzie prawnika to też na pewno powód do dumy.

Czego najbardziej nie lubisz?

Wielu rzeczy nie lubię… Na pewno nie znoszę być niewyspanym. Jak się wyśpię, to wszystko widzę w lepszych barwach, mam energię do działania i mnóstwo pomysłów. Nie znoszę też jak ktoś się publicznie wypowiada na tematy, w których sam nie ma żadnego doświadczenia i kompetencji. Niestety jest to plaga. Ludziom wygodniej jest oceniać innych niż spojrzeć z boku na własne możliwości i umiejętności.

Czego najbardziej żałujesz?

Nie ma wiele takich rzeczy, ale na przykład żałuję, że nie nauczyłem się grać na fortepianie.  Ale to jest akurat kwestia do nadrobienia i mam to w planach☺

Jakie jest Twoje motto?

Sky is the limit.

https://ffm.to/DziukTlen

IG https://www.instagram.com/d_z_i_u_k/
FB https://www.facebook.com/dziukk
YT https://cutt.ly/EHyceNe

 

 

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: