Tamara Kalinowska i jej niekolędy – Magazyn Kobiet Spełnionych.

Tamara Kalinowska i jej niekolędy

Płytę poleca Imperium Kobiet

Tamara Kalinowska – kochana przez publiczność artystka legendarnej “Piwnicy Pod Baranami”. Specjalistka od muzycznych podróży po zakątkach duszy. Jak powiedział Piotr Skrzynecki, “nikt nie potrafi tak pięknie jak Tamara śpiewać o miłości, kobiecie i samotności”. Od kilkunastu lat pisze dla “Piwnicy Pod Baranami” nowe niekolędy na Boże Narodzenie.

]]>

Dziś przedstawiamy ich wybór w nowych aranżacjach Bartosza Chajdeckiego. Na płycie, której premiera odbyła się 11 grudnia 2012 roku, znalazł się także zupełnie wyjątkowy prezent: wiersz Mariana Hemara zaśpiewany przez Tamarę do muzyki skomponowanej przez Zbigniewa Preisnera.

Nie wierzyłam, że ktoś mógłby zrobić to co słyszałam w mojej głowie – mówi Tamara Kalinowska – dlatego kiedy Bartek Chajdecki zamachał do mnie plikiem nut, wołając od progu: napisałem aranżacje na orkiestrę i tej wersji będę się trzymał! – na  chwilę wstrzymałam oddech – on nie wiedział, że o takiej aranżacji marzyłam, że tak te utwory słyszałam. To był początek naszej współpracy. Potem, już w studiu, po raz pierwszy w moim życiu nie mogłam wydobyć z siebie głosu, nie mogłam zaśpiewać swojej własnej piosenki – takie emocje wzbudziła we mnie  ta muzyka.

Do “Piwnicy Pod Baranami” zaproszono Tamarę Kalinowską gdy była jeszcze studentką pierwszego roku na Uniwersytecie Jagielońskim, jako laureatkę Festiwalu Studenckiej Piosenki. Została przyjęta od razu do stałego zespołu, co nikomu wcześniej się nie zdarzyło. Śpiewa tam własne kompozycje, do których także pisze teksty, do 9 z nich teledyski wyreżyserował Antoni Krauze.

Od początku istnienia Piwnicy Pod Baranami  22 grudnia jest dniem, w którym organizowany jest “Opłatek”. Czytana jest Biblia – na ogół przez mężczyznę (!), potem wspólne kolędowanie, szopka, stół a na nim kutia i ciasto. Na taki “Opłatek” może przyjść każdy. Zjeżdżają się więc goście z całego świata, przyjaciele. Od Australii po Los Angeles. W dużej mierze przy okazji wizyt rodzinnych, ale zawsze są w Piwnicy 22 grudnia, bo po łamaniu opłatkiem i życzeniach śpiewane są – czasem do rana – kolędy tradycyjne, a od kilkunastu lat także pastorałki powstałe w ostatnim roku. Nikt nie zważa na domowe przygotowania, sprzątanie i pieczenie. Liczy się ten wieczór.  

Pastorałki nazywane przez Tamarę “niekolędami” powstają zazwyczaj w ostatniej chwili i są śpiewane z kartek, bo przecież trudno jest pisać kolędy kiedy na zewnątrz jest jeszcze zielono – wszyscy autorzy czekają na pierwszy śnieg. Co roku przybywają 3-4 takie piosenki, jak mówi Tamara “w zależności od urodzaju”. Ona sama nieprzerwanie od 12 lat śpiewa  nową, napisaną przez siebie. Raz – do wiersza Mariana Hemara – muzykę napisał dla niej Zbigniew Preisner. (Całą noc padał śnieg). Zbigniew Preisner skomponował specjalnie dla Tamary jeszcze kilka piosenek, pięknych i trudnych, przede wszystkim dlatego, że bardzo lirycznych.  

Artystka urodziła się w Bielsku – Białej, jednak dzieciństwo spędziła na wsi. – Z tamtych czasów (i rejonów) chcę pamiętać dom sąsiadki, jej szóstkę półsierot, wychowawcę ze szkoły podstawowej i nauczycielkę języka polskiego z bobowskiego liceum.  – wspomina Tamara – I rówieśników z liceum, którzy otworzyli nade mną parasol ochronny przed wsią, bowiem żyłam życiem wiejskiego odmieńca.

Całe życie marzyła o Krakowie i to marzenie udało się zrealizować, podobnie jak marzenie o orkiestrowych aranżacjach “niekolęd”.

Rzecz o wędrownych aniołach – to jedenaście utworów autorstwa Tamary Kalinowskiej, w oryginalnych aranżacjach Bartosza Chajdeckiego, autora muzyki filmowej m. in do serialu Czas Honoru. Autorskie kolędy o nadziei związanej z Bożym Narodzeniem, w magicznych interpretacjach, z aranżacjami bogatymi w elementy symfoniczne, pełnymi wysublimowanego i ujmującego brzmienia, z zapadającymi w pamięci melodiami.

    •    Ten, kto przychodzi dla innych
    •    Rzecz o wędrownych aniołach
    •    Kolęda najbliższa
    •    Idą ludzie do stajenki
    •    Czekaj, czekaj
    •    Zostań, bądź
    •    Kolęda dla biednego bogacza
    •    Szaleństwa wigilijnej nocy
    •    Dziadkowe sny
    •    Całą noc padał śnieg
    •    Niekolęda krakowska 2010
    •    Cóż to ach cóż

Wszystkie te niekolędy są napisane o konkretnej osobie. Tamara Kalinowska nie ma odwagi powiedzieć która jest o kim. Uważa, że tak jest lepiej. Jedynym wyjątkiem jest utwór Ten, kto przychodzi dla innych, o Macieju Skalskim. Maciej zainspirował Tamarę do pisania kolęd, kiedy poprosił Piwniczan o koncert na rzecz domu dziecka. Był prezesem Lion’s Club i przyjacielem Piwnicy Pod Baranami. Zmarł przed świętami, pożegnano go 21 grudnia dwa lata temu. Na cmentarzu jego żona, Anna poprosiła, by Tamara napisała kolędę dedykowaną Maćkowi. – W drodze do domu miałam już melodię i tekst pierwszej  zwrotki. Tydzień póżniej mogłam ją śpiewać ale premiera była w następny Opłatek.

Rzecz o wędrownych aniołach została napisana dla koleżanki z “Piwnicy Pod Baranami”, której wyjazd na kilka występów uzależniony był od posiadania jeszcze jednej kolędy. Dziewczyna była bez grosza, dopiero ropoczynała karierę w Piwnicy, nie miała pieniędzy nawet na wyjazd do domu na święta. Nie zdążyła się nauczyć tekstu, a kolędę trzeba było zaprezentować przed aprobującym gremium. Zaśpiewały ją więc razem z Tamarą – dwie kobiety śpiewające unisono. Tak się to spodobało, że do dziś utwór jest jedynym duetem damskim w Piwnicy.

– Kolędy Najbliższej właściwie nie napisałam – opowiada Tamara – i nie wiem kto to za mnie zrobił. Obudziłam sie, by zapisać tekst, o melodii już wiedziałam że nie zapomnę.

– Niekolęda krakowska 2010 wymienia nazwiska wszystkich artystów z Piwnicy z roku 2010. Zawiera też krótką charakterystykę postaci. Leszek Wójtowicz ćwiczył wówczas od roku na siłowni, Kuba Kubowicz jest wędkarzem, największym przebojem Święcickiego jest Wsród łanów, wśród jęczmienia, Jerzy Wysocki (autor piosenki o szewcu, który szył Bogu buty, śpiewa ją Ola Maurer) – ma nazwisko rodowe i herb Odrowąż, bliżniacy Kawalce to dźwiękowcy Piwnicy Pod Baranami, pojawia się także Stanisław Kracik, który w 2010 roku był wojewodą małopolskim, i tak dalej. Tamara nie dopisała nowych nazwisk, dlatego w tytule jest data, która podkreśla kronikarski chatakter utworu.

W kolędzie góralskiej Zostań, bądź jest modulacja z D – dur do E – dur. To jedyna kolęda, która śpiewana jest w Piwnicy wspólnie, na finał. Wykonywana jest od kilku lat, ale podczas nagrania w Filharmonii Narodowej – jedynego koncertu, bez możliwości powtórki, wszyscy muzycy się zagapili i nie pamiętali, w którym momencie ta modulacja powinna być. Zamilkli z nadzieją, że sytuację uratuje Tamara. Ona jedyna pamiętała, więc zaśpiewała czyściutko w E – dur i wszystko skończyło się dobrze. Pauza okazała się minimalna i nie było słychać żadnego opóźnienia.  

Tamara wspomina także i taką przygodę sceniczną: – Pianista pomylił tonację i zorientowałam się, że tak wysoko nie dam rady zaśpiewać. Podobno skrzypkowie grali swoje pizzicatto ze zdziwieniem na twarzy, ale ja tego nie widziałam, bo stali za mną. Spojrzałam na pianistę, grał jakby nigdy nic, odwrócił sie zdziwiony, że nie zaczynam. Wtedy z uśmiechem (co wtedy rzadko robiłam) powiedziałam: maestro, poproszę w A – dur. Pianista zdolny, więc nie przerywając dokonał modulacji do A i zaśpiewaliśmy.

Inna Piwniczna anegdota związana z kolędowaniem to opowieść o koncercie zagranym w kościele, w małej grupie. Jedna z występujących pań miała na sobie przepiękną szydełkową, wielgachną koronkę. Zaczepiła nią o coś i czuła że to coś za sobą ciągnie. Tamara zażartowała: – Z pewnością – organy. Wyobraziliśmy sobie w tym kościele ślicznym, starym i wielkim – organy siedmiopiszczałkowe, rzeźbione, ciężkie, cudne! Ciągnięte przez tę naszą koleżankę. I dostaliśmy ataku śmiechu, każdy podczas występu walczył ze sobą, by się nie roześmiać. A ciągnęła wycieraczkę.

Na bis, podczas Piwnicznego opłatkowego kolędowania, śpiewane jest Bóg się rodzi. – W trzeciej zwrotce (“błogosław Ojczyznę Miłą”) wzruszam się i nie zawsze udaje mi się dośpiewać do końca. Tak mam. – wyznaje na koniec Tamara Kalinowska

*** Rzecz o wędrownych aniołach i inne niekolędy ukazała się nakładem wydawnictwa Magnetic Records, będącego częścią Universal Music Group. W ciągu 5 lat istnienia Magnetic Records wydało ponad 100 tytułów, które cieszą się dużą popularnością, zdobywając status złotych i platynowych płyt. Pasją i mottem ludzi tworzących tę firmę jest odkrywanie tego, co w muzyce świeże, inspirujące i magnetyczne.

Płytę poleca magazyn Imperium Kobiet!

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: