Nowa torebka czy nowa cera?

Jak dbasz o kondycję swojej skóry? Korzystasz z przypadkowych kosmetyków i próbek, które wpadną Ci w ręce? Uważasz, że zabiegi w gabinetach to strata czasu i pieniędzy? Co wiesz o regeneracji skóry? I dlaczego jest ona tak istotna? O tym wszystkim rozmawiamy z dr Oksaną Zarewycz-Skórką z centrum Bellderma Lekarze Specjaliści.

 

Na kondycję naszej skóry wpływ na wiele czynników, wewnętrznych i zewnętrznych. Wewnętrzne to m.in. stres, niewyspanie, czynniki genetyczne i starzenie się organizmu. A zewnętrzne: smog, ultrafiolet i niezdrowe jedzenie.

Z wiekiem tracimy kolagen i elastynę, nasza skóra wiotczeje i traci jędrność. Jeśli nie jest odpowiednio zaopiekowana, przestaje radzić sobie również z wolnymi rodnikami, które prowadzą do uszkodzeń, a z czasem nawet do chorób, np. nowotworów skóry.

Na szczęście możemy skutecznie przeciwdziałać zniszczeniom, które te czynniki powodują. Możliwości jest bardzo wiele. Absolutną podstawą są tutaj zabiegi regeneracyjne. Potrafią one wpływać na bardzo głębokim poziomie na funkcje skóry, która dostaje impuls do odnowy.

Zwłaszcza o tej porze roku warto zrobić wiosenne porządki po zimie i przygotować skórę na wiosnę i lato. Jak to zrobić? O to zapytaliśmy ekspertkę w tej dziedzinie, dr Oksanę Zarewycz-Skórkę, założycielkę centrum Bellderma, która jest dermatologiem z ponad 20-letnim stażem.

Czym są zabiegi regeneracyjne dla skóry? – To zabiegi zarówno profilaktyczne, jak i naprawcze, które mają na celu zadbać o jakość naszej skóry – tłumaczy nam nasza rozmówczyni. – Skóra to jeden z czterech układów wydzielniczych o ogromnej powierzchni. Zajmuje obszar ok. 2 m2. Jeśli lekceważymy jej zdrowie, lekceważymy ogromną część naszego ciała.

Niestety nadal wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Statystyczna Polka wciąż bardzo powoli przekonuje się do gabinetowych zabiegów regeneracyjnych.

– Wiele kobiet trafia do gabinetu specjalisty dopiero wtedy, kiedy ma jakieś wielkie wyjście, np. ślub córki. Albo przychodzą pacjentki, u których procesy starzenia są już na bardzo zaawansowanym etapie. W takiej sytuacji nie ma co oczekiwać cudów – mówi właścicielka centrum Bellderma Lekarze Specjaliści. – Oczywiście medycyna estetyczna dysponuje różnymi doraźnymi rozwiązaniami i możemy zastosować kilka tricków na takie okazje. Ale stosowanie tricków to nie to samo, co dbanie o skórę. Dlatego w swoim gabinecie przywiązuję wielką wagę do profilaktyki i edukowania moich pacjentów. – Każdą wizytę rozpoczynam od bardzo rzetelnego, pogłębionego wywiadu i dopiero potem mówię, co jest możliwe. Proponuję plan działania, ale to od pacjentki zależy, w jakim czasie go wdroży – mówi dr Zarewycz-Skórka.

W obecnych czasach mamy naprawdę bardzo wiele możliwości i warto z nich mądrze korzystać. Nie czekajmy, aż procesy starzenia się będą na tak zaawansowanym poziomie, że będzie trzeba działać inwazyjnie.

Nowa torebka, nowe buty czy nowa cera?

– Zawsze powtarzam, że piękna skóra to zdrowa skóra. A o to, by była zdrowa, trzeba dbać. Podobnie jak dbamy o zęby: czyścimy je, odwiedzamy stomatologa, korzystamy z zabiegów w gabinecie, tak samo warto dbać o naszą skórę, czyli regularnie ją oczyszczać, odwiedzać dermatologa i korzystać z zabiegów w gabinecie.

Jak wynika z doświadczenia dr Oksany Zarewycz-Skórki, kobiety podają przeważnie 3 argumenty, z powodu których mają opory, by korzystać z dobrodziejstw medycyny estetycznej: 1) cena, 2) brak wiedzy na temat tego, co jest możliwe i dostępne na rynku (wielu osobom takie zabiegi nadal kojarzą się wyłącznie z botoksem) oraz 3) lęk przed tym, że coś pójdzie nie tak albo efekt nie będzie zadowalający. Na każdy z tych argumentów mamy jednak antidotum.

Jeśli jesteś w grupie tych pań, które twierdzą, że barierą jest cena, zadaj sobie pytanie: ile w ciągu ostatniego roku wydałaś na ubrania? Zrób rzetelny rachunek. Zapisz kwoty. Następnie zapytaj siebie, czy wolisz kolejną parę butów, kolejną torebkę czy może nową, zadbaną cerę?

Gdy tak postawimy pytanie, może się okazać, że to tylko ograniczające przekonanie, które warto zmienić. Jeśli w każdym sezonie wydajemy wielkie kwoty, by „zregenerować” szafę, kompletnie zaniedbując kwestię regeneracji naszej skóry, warto to sobie uświadomić i zdecydować, czy nadal chcemy tak działać, czy może warto wprowadzić zmiany w podejściu do dbania o siebie. Nawet najmodniejsza sukienka nie jest przecież w stanie zastąpić efektu, jakim jest zregenerowana, zdrowa, promienna cera.

Na argument o braku wiedzy na temat tego, co jest dostępne i możliwe na rynku, staramy się odpowiadać takimi artkułami jak np. ten, który czytasz. Wystarczy przejrzeć internet, by znaleźć mnóstwo rzetelnych informacji, które mogą nas zainspirować. Gdzie ich szukać? Najlepiej na stronach dobrych klinik i gabinetów, które dokładnie opisują swoje zabiegi.

Po czym poznać dobrego specjalistę?

Kolejnym krokiem, który pomoże nam rozwiać wszelkie wątpliwości, powinno być spotkanie ze specjalistą, który podejdzie do nas indywidualnie i dobierze odpowiednią pielęgnację – nie tylko tę gabinetową, ale i domową.

Tylko komu zaufać i po czym poznać dobrego specjalistę? Tutaj warto zwrócić uwagę na jego bogate doświadczenie. Warto też dowiedzieć się, czy wciąż się szkoli i jest na bieżąco z innowacjami. Medycyna rozwija się tak szybko, że to, o czym jeszcze wczoraj mogliśmy pomarzyć, dziś jest na wyciągnięcie ręki. Warto z tego korzystać.

Możemy sprawdzić, czy nasz specjalista ma dostęp do najnowszej wiedzy i czy korzysta z niej w swoim gabinecie. Wraz z pozyskiwaniem tych wiadomości może okazać się, że zadziałamy również na trzeci z argumentów – lęk. Jeśli specjalista wszystko dokładnie wyjaśni i zaskarbi sobie nasze zaufanie, lęk po prostu zniknie.

Co mamy do wyboru?

Tak jak wspomnieliśmy, zabiegi regeneracyjne to podstawa dbania o skórę. Mamy tutaj sporo możliwości.

Od czego zacząć? Najlepiej od indywidualnej konsultacji, podczas której specjalista zdiagnozuje stan naszej skóry. Podczas takiej wizyty dowiemy się też, jak dobierać pielęgnację w domu. Każda skóra ma inne potrzeby i stosowanie przypadkowych kosmetyków, które są modne albo akurat wpadają nam w ręce, to strata czasu.

Oprócz pielęgnacji domowej, lekarz zaproponuje zabiegi gabinetowe. A tych jest bardzo wiele. Również tych nieinwazyjnych, niedrogich i bezbolesnych.

Przygotowując się do lata

– Jeśli chodzi o zabiegi gabinetowe, to absolutną podstawą jest oczyszczanie skóry, czyli peelingi chemiczne – mówi dr Zarewycz-Skórka. – Polecam też zabieg mikrodermabrazji korundowej, która zapewni dokładne oczyszczenie naskórka i stymulację procesów naprawczych w skórze właściwej. Teraz, w okresie przedurlopowym, polecam również mezoterapię, którą najlepiej wykonać w dwóch cyklach: dwa zabiegi przed urlopem, aby przygotować skórę na kontakt ze słońcem i wzmocnić jej funkcje ochronne, i dwa zabiegi tuż po urlopie, aby szybko naprawić ewentualne zniszczenia wywołane działaniem ultrafioletu.

Z bardziej zaawansowanych zabiegów, ale również bezinwazyjnych, na uwagę zasługuje zabieg Icoone, który jest nowoczesnym zabiegiem z zakresu endermologii. Polega na mikropęcherzykowej stymulacji skóry specjalnymi głowicami. Jest bardzo przyjemny, pobudza krążenie i działa jak natychmiastowy lifting. Może być stosowany na różnych partiach ciała. Wspomaga leczenie cellulitu. Świetnie sprawdzi się przed wyjściem na plażę jako zabieg ujędrniający pośladki, uda, ramiona i brzuch.

– Staram się być na bieżąco z najnowszą technologią i dawać moim pacjentom dostęp do najlepszych zabiegów. Jedną z takich nowości, której efekty bardzo mi się podobają, jest zabieg Sunekos – tłumaczy nam ekspertka z centrum Bellderma Lekarze Specjaliści.

Co to takiego i na czym polega? – Sunekos to system regeneracji macierzy komórkowej. To płynny, przeźroczysty preparat na bazie kwasu hialuronowego i 6 wyselekcjonowanych aminokwasów, który podaje się w w postaci iniekcji. Daje doskonałe efekty na skórze odwodnionej, z płytkimi i średnimi zmarszczkami. Sprawdza się jako przeciwdziałanie fotostarzeniu się skóry, więc również polecam go teraz, na wiosnę i lato, jako przygotowanie do urlopu – mówi dr Zarewycz-Skórka.

– Podaje się go w serii czterech zabiegów co 10 dni. To dość istotne, dlatego taką pielęgnację warto odpowiednio zaplanować. Ponadto zauważyłam, że Sunekos, w porównaniu do innych podobnych zabiegów, działa szybciej, np. świetnie radzi sobie z rozjaśnianiem okolicy oka. Po zabiegu skóra szybciej się regeneruje, ponieważ robimy mniej ukłuć niż przy innych podobnych zabiegach. Jestem bardzo zadowolona z efektów pracy z tym preparatem, moje pacjentki również.

Każdy jest inny i nie ma jednego uniwersalnego zabiegu, preparatu czy kosmetyku, który będzie idealny dla wszystkich. Inaczej się starzejmy, prowadzimy inny tryb życia, mamy inne geny i inne potrzeby. Warto to wziąć pod uwagę i traktować naszą skórę z należną jej uważnością.

Jak widać, możliwości jest naprawdę dużo. Warto pamiętać, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Dotyczy to skóry tak samo innych naszych organów. Teraz, gdy jesteśmy już zainspirowani, możemy zgłębić temat indywidualnie i dać naszej skórze to, na co zasługuje.

 

 

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: