Mateusz Kusznierewicz: Sport nauczył mnie życia!

– Sport ukształtował mój charakter, światopogląd oraz wartości. Mam dużą świadomość swojego życia. Potrafię wyznaczać cele i układać plan jak je osiągać. Nie poddaję się, gdy doznaję porażki. Wiem jak siebie motywować oraz, jak motywować innych. Sport nauczył mnie współpracy w zespole, dawania sobie rady w różnych sytuacjach. Mateusz Kusznierewicz, Ambasador Podwórka Talentów NIVEA w rozmowie z Imperium kobiet. 

 

Dlaczego wspiera Pan projekt “Podwórko Talentów Nivea” i na czym dokładnie polega Pana rola jako Ambasadora akcji?

Mam dwoje małych dzieci, z którymi spędzamy dużo czasu na świeżym powietrzu. Natasza i Max uwielbiają place zabaw, a szczególnie takie na których mogą bawić się w ciekawy sposób. Chcemy, jako rodzice, aby wspólna zabawa rozwijała ich umiejętności, dlatego patrzymy do czego się garną i co lubią robić. W ten sposób mamy szansę odkryć ich talent. Kiedy dwa lata temu Nivea wpadła na świetny pomysł projektując i budując w całej Polsce bardzo ciekawe miejsca zabawy i interakcji dla całej rodziny, z przyjemnością przyjąłem zaproszenie do współpracy. Moja rola jest bardzo naturalna i spójna z moim życiem i światopoglądem. Mówię o tym co czuję i myślę. Opowiadam o moich doświadczeniach i zaletach tej inicjatywy. Pokazuję, jak można rozwijać talent u własnych dzieci, przy okazji sam będąc przykładem osoby, którą rodzice wspierali od samego początku. Bez ich wsparcia nie byłbym tym, kim teraz jestem.

Akcja Nivea to przede wszystkim nowoczesne, designerskie projekty, które pozwalają odkrywać i rozwijać umiejętności dzieciaków w 3 obszarach – naukowym, artystycznym i sportowym. Teatrzyk, planetarium, wspinaczka to tylko niektóre z nich. Która z aktywności jest Panu najbliższa?

Oczywiście sportowa! Jestem przecież zawodowym sportowcem. Mając 9 lat wybrałem żeglarstwo, ale zarówno wcześniej, jak i teraz uprawiam wiele różnych dyscyplin: pływanie, rower, golf, tenis, narty, łyżwy… Nie oznacza to, że nie próbuję rozwijać u swoich dzieci i innych talentów. Nie tylko wspinamy się czy gramy w klasy, ale robimy również wiele innych rzeczy, które nas do siebie zbliżają. Podwórko Talentów NIVEA to miejsce, które niezwykle rozwija, ale jest też miejscem wspólnej zabawy rodziców i dzieci. Nieważne, który z interesujących sprzętów się wybierze – najważniejsze, aby być razem.

Dlaczego warto już od najmłodszych lat wspierać maluchy w rozwijaniu swoich zdolności?

Ponieważ przydadzą im się one w przyszłości. Uważam, że w życiu najważniejszy jest rozwój, dlatego nigdy nie powinniśmy się zatrzymać. Nawet dzisiaj, kiedy odpowiadam na te pytania miałem okazję nauczyć się czegoś nowego. Bardzo to cenię w życiu, chociaż mam świadomość, że mając 42 lata uczę się dużo wolniej niż moje dzieci, szczególnie, że jak każdy w tym wieku mam już swoje pewne niezmienne przyzwyczajenia. A dzieci są jak gąbka – chłoną świat w nadzwyczaj szybki i prosty sposób. Z łatwością rozwijają się w różnych kierunkach. Nasza w tym rola i zadanie, żeby zaciekawić je światem i wskazać dobrą dla nich drogę.

Jest Pan sportowcem. Niestety, nie w każdym domu aktywność fizyczna jest czymś naturalnym. Jakie rady ma Pan dla rodziców, którzy dopiero zaczynają zachęcać swoje pociechy do ruchu?

Zacznijmy od tego, że należy zbudować świadomość, że sport jest fajny, wesoły, zdrowy i przyjemny, ale również integruje, uczy, motywuje, dotlenia oraz wzmacnia. I co ważne, wcale nie trzeba go wiele – wystarczą lekcje wf-u w szkole plus dwa razy w tygodniu jakieś dodatkowe zajęcia. Moje dzieci chodzą z przyjemnością, raz w tygodniu na gimnastykę i raz w tygodniu na basen. Po wakacjach Natasza chce spróbować zacząć grać w tenisa, a Max uprawiać judo. Bardzo fajne są rodzinne wycieczki rowerowe, rolki czy hulajnogi. Gramy w piłkę na plaży czy wspinamy się na placu zabaw. Dzieci widzą, że rodzice lubią sport – co jest dla nich dobrą motywacją do takiego działania.

Czy już na etapie np. 6-8 lat widać do jakich dyscyplin nasze dzieci mają predyspozycje? Kiedy Pan zrozumiał, że chce na poważnie związać swoje życie ze sportem? Przejawiał Pan w dzieciństwie zainteresowanie żeglarstwem?

Niektóre dyscypliny sportu można uprawiać nawet w wieku 5 lat. Predyspozycje u dzieci pojawiają się po mniej więcej roku do dwóch lat. W przypadku żeglarstwa wskazane jest zacząć pomiędzy 7 a 10 rokiem życia. Ja miałem 9 lat kiedy pojechałem na swój pierwszy obóz żeglarski, ale pierwsze sukcesy pojawiły się dopiero po 3 latach. Na karierę sportową postawiłem dopiero w wieku 16 lat.

Czego nauczył Pana sport?

Życia! Sport ukształtował mój charakter, światopogląd oraz wartości. Mam dużą świadomość swojego życia. Potrafię wyznaczać cele i układać plan jak je osiągać. Nie poddaję się, gdy doznaję porażki. Wiem jak siebie motywować oraz, jak motywować innych. Sport nauczył mnie współpracy w zespole, dawania sobie rady w różnych sytuacjach. Dzięki niemu nauczyłem się języków obcych i mogłem podróżować, poznawać nowe miejsca i ludzi, z którymi dość łatwo nawiązuję kontakt. Myślę, że to wszystko zawdzięczam uprawianiu sportu.

Jest Pan osobą, która lubi pomagać. Powołał Pan Fundację Navigare, która ma pomagać sportowcom, ale także różnych organizacjom, szkołom. Dlaczego warto wspierać innych? Dobro wraca?

Wyniosłem to z domu. Moi rodzice nauczyli mnie część siebie dawać innym. Jest to u mnie naturalny sposób życia i działania. Mam z tego radość, przyjemność, satysfakcję. Po zdobyciu złotego medalu olimpijskiego wyznaczyłem sobie również misję popularyzacji sportu, szczególnie żeglarstwa, którą z powodzeniem realizuje od kilku lat.

Plany na najbliższe miesiące?

Po 4 letniej przerwie wracam do żeglarstwa. Planuję pływać na dużych jachtach po morzach i oceanach.

Rozmawiała: Ilona Adamska

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: