Elżbieta Pohl-Duczmal: Mam życie fajnie poukładane

– Praca bez emocji, pasji jest zmarnowanym czasem, a życie mamy jedno. Elżbieta Pohl-Duczmal, właścicielka Hotel & SPA Wieniawa, LWICA BIZNESU o sukcesie, inwestycjach i marzeniach. Rozmawia Krzysztof Sadecki. 

 

Ukończyła Pani szkołę sportową i marzyła o studiowaniu rehabilitacji. Co sprawiło, że została Pani inżynierem budownictwa lądowego?

– Nawet skończyłam kursy masażu… Marzyłam o tym, aby zostać trenerem, ale to były lata 80., gdzie rehabilitacja kulała (co to za zawód? – słyszałam od najbliższych. – Nie zarobisz na życie). „To może zostanę trenerem lekkoatletów” – pomyślałam, ale mój trener Żylewicz odradzał mi, twierdząc, że nie jest to zawód dla kobiety, bo to zajęcie bardzo absorbujące – nigdy nie będzie mnie w domu, popołudnia będą zajęte treningami, wakacje, ferie wyjazdy na obozy w weekendy, zawody – więc zaufałam mu i odpuściłam. Kolejną moją pasją były mosty i ich konstrukcja, technologia budowy, wytrzymałość, kunszt budownictwa wielkich obiektów. Znalazłam się więc na Politechnice Gdańskiej, którą ukończyłam z dobrym dyplomem. Czas ten wspominam fantastycznie, na drugim roku musiałam przenieść się na studia zaoczne, bo założyłam rodzinę i trzeba było już poważniej chwycić życie w ręce. Czas spędzony na studiach wśród fantastycznych, otwartych, inteligentnych, pełnych pasji młodych ludzi wspominam z wielką nostalgią. Pięć lat, a tak szybo minęło. Szkoda tylko, że prawie wszyscy moi znajomi projektują bądź nadzorują budowy za granicą. Zaraz po studiach pracowałam w swoim zawodzie i w 2002 roku założyłam razem ze wspólnikiem firmę budowlaną. To był bardzo trudny czas dla budowlanki, ale ja ze swoim temperamentem, kreatywnością i silnym charakterem nie mogłam dalej pracować na kogoś. Mój tata mnie wsparł słowem, wiedzą i kasą, i tak zaczęłam Ale nie to zajęcie było moją pierwszą pracą, mając 17 lat, zajmowałam się dystrybucją kosmetyków Avon. Zaszłam bardzo daleko i zarabiałam jak na tamte czasy całkiem niezłe pieniądze.

Każdy wie, że taką żaglówką trzeba cały czas sterować: jak odpuścisz, to zbłądzisz lub się utopisz.

– Zmartwienia i troski są cały czas. Szczególnie, że hotel Wieniawa jest młodą spółką. W naszym kraju przy braku stabilizacji prawnoskarbowej ciężko się planuje długofalowo. W tym wywiadzie nie chciałabym się skupiać nad tematem uczciwości prawnourzędowej (mam tu na myśli przepisy skarbowe, jak i prawne), mimo że mam na ten temat wiele do powiedzenia. Ale odpowiadając na pytanie, to osobiście mam życie fajnie poukładane, a służbowo cały czas mocno trzymam sznurki od żagli.

Co zadecydowało o realizacji inwestycji, jaką jest Hotel SPA Wieniawa? Czy lokalizacja obiektu w pobliżu zabytkowego parku oraz wpisanie jego części w ramy XIX-wiecznego pałacu wpłynęły na całokształt projektu?

– Potrzeba rozwoju. Nasi stali goście byli dla nas motorem do działania, oczekiwali czegoś więcej. Odkąd rozbudowaliśmy się o dodatkowe ekskluzywne 15 pokoi, 100-osobową salę konferencyjną, salę restauracyjną i przede wszystkim SPA z basenem, saunami i podwójnym Hammamem, rozbudowaliśmy strefę sportową, czyli do kortów tenisowych, symulatora golfa dołożyliśmy squasha, odnotowujemy coraz większe zainteresowanie naszą ofertą. Naszą misją jest promowanie zdrowia, czyli zdrowe odżywianie, uprawianie sportów i strefa relaksu. I u nas to wszystko nasz gość dostanie. Nasze SPA jest oczywiście zaprojektowane, aby konweniować z pałacem, zostało zbudowane w formie dworka.

Co stanowi o wyjątkowości tamtejszej strefy wellness? Jakie zabiegi poleca Pani szczególnie?

– Wyjątkowość polega na potężnym urozmaiceniu oferty i bogatych możliwościach spędzania u nas czasu wolnego. Każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. I tak w 3-hektarowym zabytkowym parku organizujemy zaślubiny, śluby do 200 osób, imprezy integracyjne, pikniki firmowe do 300 osób. Dla ludzi kochających ruch mamy dwa korty tenisowe: jeden zakryty, a drugi odkryty, jeden z najlepszych w Polsce symulatorów golfa, miłośnicy squasha pograją na dwóch boiskach. Uprawiamy regularnie aqua aerobik, jogę i naukę pływania i oczywiście odnowa biologiczna. Masaże wszelkiego rodzaju, zabiegi na ciało i twarz. A to wszystko możemy wykonać w naszych podwójnych gabinetach, gdzie pary zawsze są razem. Jednakże naszą największą perełką jest Hammam marokański, w którym wykonujemy rytuały zabiegowe, trwające ponad dwie godziny. Organizujemy także turnusy sportowe, kondycyjne, odchudzające, pobyty metamorfozy, organizujemy spotkania z kulturą, czyli koncerty, po których można spróbować naszej wyśmienitej kuchni, tworzymy spotkania dla kobiet, czyli Kobiecanki, i wiele, wiele innych atrakcji

Jan Izydor Sztaudynger stwierdził: „Niestety, rzadko koło zdarzeń obraca siła naszych marzeń”. Czy wiara we własne marzenia sprawiła, że dzisiaj pracuje Pani, realizując jednocześnie swoje pasje?

– Nie wyobrażam sobie inaczej, nie mogłaby niczego zdziałać, stworzyć, sprzedać, kiedy bym tego nie czuła. Praca bez emocji, pasji jest zmarnowanym czasem, a życie mamy jedno.

 

 

Nikt jeszcze nie skomentował

Pozostaw odpowiedź

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

I.D. MEDIA AGENCJA WYDAWNICZO-PROMOCYJNA

info@idmedia.pl
tel. +48 609 225 829


redakcja@ikmag.pl

 

Magazyn kobiet spełnionych,

Śledź na: